To koniec klauzuli sumienia. Jest też jasna deklaracja ws. in vitro
Szefowa resortu zdrowia podczas środowej konferencji w Warszawie przedstawiła pakiet "Bezpieczna, świadoma ja", który ma sprawić, by kobiety w każdym wieku mogły czuć się bezpiecznie jeśli chodzi o ochronę ich zdrowia.
– Przez kilka lat kobiety walczyły o swoje prawa, o demokrację, żeby mogły czuć się bezpiecznie w szpitalach. Chciałabym, żeby było bezpiecznie, jasno, kolorowo. Żeby kobiety w każdym wieku mogły czuć się bezpieczne wtedy, kiedy zwracają się do lekarza – mówiła minister zdrowia.
500 mln złotych rocznie na in vitro
Częścią projektu jest też program in vitro. – Od początku lutego będzie pracował zespół, który opracuje kryteria dostępności do programu dla pacjentek, ale także kryteria dostępności dla podmiotów leczniczych, które zechcą w tym projekcie brać udział – poinformowała Leszczyna.
Szefowa resortu zdrowia przekazała także, że na tę procedurę rząd będzie przeznaczał co najmniej pół miliarda złotych rocznie. – Startujemy 1 czerwca. Może w tym roku nie wykorzystamy wszystkich środków, ale będziemy chcieli wydać jak najwięcej – dodała.
Co istotne, programem objęte będą również osoby chorujące onkologicznie. – Będziemy bankować gamety męskie i żeńskie, będziemy robili to na koszt nas wszystkich, podatników, będziemy mrozili komórkę jajową czy jajniki, czy w przypadku pary może to być zarodek – zapewniła szefowa MZ.
Aborcja i pigułka "dzień po"
Z konferencji dowiedzieliśmy się także, że rząd planuje wprowadzić zmiany w sprawie terminacji ciąży. – Musimy przypomnieć lekarzom, że powoływanie się na tzw. klauzulę sumienia może być stosowane, ale nigdy wtedy, gdy zagrożone jest zdrowie lub życie pacjentki – podkreśliła.
– Zmienimy przepisy w ogólnych warunkach umów NFZ. Musi jasno i precyzyjnie wynikać, że placówka medyczna, która ma kontrakt, musi zapewnić terminację ciąży zgodną z polskim prawem – zapowiedziała Leszczyna.
Szefowa MZ poinformowała również, że wprowadzana przez rząd dostępność tabletki "dzień po" będzie tzw. antykoncepcją awaryjną. – To tabletka, która zapobiega zapłodnieniu. Nie dopuszcza do połączenia gamety męskiej i żeńskiej, dlatego nie powinno jej się nazywać tabletką wczesnoporonną. Będzie dostępna od 15. roku życia – przyznała.
– Ważne jest to, żeby kobieta przyjęła ją jak najszybciej. Konieczność pójścia do lekarza wydłuża tę procedurę, a tutaj czas jest bardzo ważny – stwierdziła minister.