Tak Julia Nawalna pożegnała męża. Jej słowa łamią serce
O godz. 12 czasu polskiego w cerkwi Ikony Matki Bożej Ukojenia Moich Bólów w Moskwie rozpoczęło się nabożeństwo żałobne ku czci zmarłego Aleksieja Nawalnego. Lider rosyjskiej opozycji został pochowany na pobliskim cmentarzu Borisowskim. Julia Nawalna nie mogła pozwolić sobie na podróż do Rosji, by osobiście pożegnać męża. Zamiast tego opublikowała w mediach społecznościowych wzruszający wpis ku jego pamięci.
Poruszające słowa Julii Nawalnej o mężu
"Dziękuję za 26 lat absolutnego szczęścia. Tak, nawet przez ostatnie trzy lata szczęścia. Za miłość, za to, że zawsze mnie wspierałeś, za to, że rozśmieszałeś mnie nawet z więzienia, za to, że zawsze o mnie myślałeś. Nie wiem, jak żyć bez Ciebie, ale postaram się, abyś tam na górze był szczęśliwy i dumny ze mnie. Nie wiem, czy sobie z tym poradzę, czy nie, ale spróbuję" – napisała w serwisie X.
"Na pewno pewnego dnia się spotkamy. Mam dla ciebie tyle nieopowiedzianych historii i mam tyle piosenek zapisanych dla ciebie na moim telefonie. Głupie i śmieszne, szczerze mówiąc, okropne piosenki, ale są o nas i bardzo chciałem pozwolić ci ich posłuchać. Naprawdę chciałam zobaczyć, jak ich słuchasz, śmiejesz się, a potem mnie przytulasz" – dodała Nawalna.
Do poruszającego wpisu dołączyła również nagranie zmontowane z kilkunastu filmików, na których są wspólnie z mężem. Filmy pochodzą z różnych momentów ich życia i pokazują zarówno radosne chwile spędzone we dwoje, jak i historyczne momenty wspólnej walki – protesty czy urywki z sali sądowej.
Pogrzeb Aleksieja Nawalnego
Zwolennicy Nawalnego nie przestraszyli się gróźb Kremla i od samego poranka gromadzili się pobliżu miejsca pochówku słynnego działacza. Towarzyszyły im liczne kordony milicji, a droga łącząca pobliską stację metra z cerkwią została ogrodzona barierkami.
Na uroczystość przybyli też niektórzy przedstawiciele korpusu dyplomatycznego akredytowani w Rosji. Uczestnicy pogrzebu skandowali imię zmarłego lidera rosyjskiej opozycji oraz hasło "Ty się nie bałeś, my też się nie boimy", a przejeżdżające obok samochody trąbiły.
Wiadomo, że policja zatrzymała kilka osób. Około godz. 14 czasu polskiego trumna z ciałem Nawalnego została opuszczona do grobu, a zgromadzeni wokół ludzie wrzucali do niej garście ziemi.
Śmierć opozycjonisty upamiętnili również konsulowie Polski, Niemiec i Norwegii, którzy złożyli kwiaty przed Kamieniem Sołowieckim w Petersburgu. Niezależny portal SOTA poinformował, że służby próbowały grozić dyplomatom przewiezieniem na posterunek, jeśli nie opuszczą placu, na którym znajduje się monument. Obecność trzech konsuli uznano za "masę ludzi" przypominającą "nieusankcjonowane wydarzenie".
Informację o śmierci Nawalnego przekazała 16 lutego Federalna Służba Więzienna Rosji. Uważany za największego wroga Władimira Putina opozycjonista umarł w Kolonii Karnej nr 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym.
Zgodnie z narracją rosyjskich służb Nawalny "źle poczuł się po spacerze i niemal natychmiast stracił przytomność", po czym zmarł. Miał 47 lat. Pozostawił żonę Julię Nawalną oraz dwójkę dzieci: córkę Darię i syna Zahara.
Czytaj także: https://natemat.pl/542414,nawalny-przygotowal-apel-na-wypadek-smierci-to-chcial-przekazac-rosjanom