Są pierwsze zatrzymania ws. morderstwa Polaka w Sztokholmie. Wiadomo, kim są podejrzani
Szwecja. Morderstwo Polaka w Sztokholmie. Są pierwsze zatrzymania
Służbom udało się aresztować pierwsze osoby podejrzane o zamordowanie 39-letniego Polaka w Szwecji. Informacje w tej sprawie przekazał dziennik "Aftonbladet" powołując się na komunikat policji.
Jeden z zatrzymanych to 17-letni Yassin Z. Śledczy zarzucają mu "ukrywanie przestępstwa". Sąd rejonowy w Huddinge pod Sztokholmem wydał zgodę na jego areszt.
Szwedzcy funkcjonariusze przekazali, że ze względu na to, że śledztwo jest w delikatnej fazie, nie dojdzie do przekazania żadnych innych informacji.
Jeszcze dziś wymiar sprawiedliwości zadecyduje o areszcie wobec drugiego z zatrzymanych. O nim wiadomo jedynie, że ma 18-lat.
Warto podkreślić, że Mikael Janicki przez szwedzkie media jest przedstawiany jako Polak jedynie ze względu na pochodzenie. Mężczyzna nie posługiwał się polskim obywatelstwem. Z tego tytułu polskie służby nie mają tytułu prawnego i podstaw do udziału w postępowaniu.
Zabójstwo Polaka w Sztokholmie. "Mamy do czynienia ze środowiskiem przestępczym"
Jak pisaliśmy w naTemat, do zabójstwa doszło w dzielnicy Skärholmen. – To dzielnica Sztokholmu z wieloma sklepami, restauracjami, metrem, centrum handlowym, biblioteką, kościołem i dużym placem. To tętniące życiem miejsce z wieloma ludźmi – powiedział nam Magnus Runsten, lokalny polityk ze Sztokholmu.
Runsten podkreślił, że problem gangów w Szwecji trudno sprowadzić do kwestii związanych z migracją. – Trudno to za bardzo generalizować. Myślę, że to miks wszystkich. Wiele z tych osób wychowało się w Szwecji – wyjaśnił.
Głos w sprawie zabrał także Damian Szacawa, starszy analityk w Zespole Bałtyckim w Instytucie Europy Środkowej w Instytucie Stosunków Międzynarodowych UMCS.
– Mamy do czynienia ze środowiskiem przestępczym, które częściowo tylko rekrutuje osoby spośród migrantów. Wykorzystując słabości, czy niemożliwości asymilacji w szwedzkim społeczeństwie – ocenił.
Poruszające słowa siostry zamordowanego Polaka. Michał zginął na oczach synka
W rozmowie ze szwedzkim serwisem Expressen.se niedługo po tragedii głos zabrała siostra 39-letniego Polaka. – Po co w ogóle się odwracał? Mógł po prostu iść na basen z synem, zignorować to, co mówiły te dzieciaki. Ale taki właśnie był. Nie lubił niesprawiedliwości – powiedziała.
– Nie czuję gniewu. Czuję po prostu, że to było niepotrzebne – dodała. Jak podkreśliła, ciężko jej zrozumieć, dlaczego nastolatki postąpiły aż tak brutalnie. – Rozumiem, że mogli poczuć się zagrożeni czy przestraszeni. Ale mogli strzelić w nogę albo zareagować jakoś inaczej – skomentowała.
Z kolei szwagier Polaka, Elias zwrócił uwagę na 12-letniego syna Michała, który będzie miał traumę do końca życia.
– Zastrzelili człowieka, ale dla nich to pewnie nic nie znaczy. Ale ta osoba zniknęła z tego świata. Rodzice stracili syna i muszą go pochować. Moja żona, jego siostra, straciła brata. A jego syn, który widział wszystko na własne oczy, będzie miał traumę do końca życia – powiedział.