Szalona podróż Dudy do Ameryki. Pizza Mastalerka w Nowym Jorku, drwiny w TV i... wpadka w Kanadzie

redakcja naTemat
20 kwietnia 2024, 12:46 • 1 minuta czytania
Prezydent Andrzej Duda jest obecnie w podróży po Ameryce Północnej. Spotkał się z Donaldem Trumpem, wziął udział w sesji ONZ i odwiedził Polonię w Vancouver. Są też jednak niespodzianki, jak pizza zjedzona na ulicy przez Marcina Mastalerka i Wojciecha Kolarskiego, memiczne zdjęcie na tle złotych drzwi, imię "Andzrej" i drwiny Stephena Colberta w ogólnoamerykańskiej telewizji.
Na spotkaniu w Kanadzie doszło do wpadki... Fot. Tijana Martin/Associated Press/East News

W czasie pobytu w USA Andrzej Duda spotkał się m.in. z sekretarzem generalnym ONZ Antonio Guterresem, wziął też udział w sesji otwarcia Tygodnia Zrównoważonego Rozwoju. Następnie pojechał do Kanady.


Znalazł też czas na spotkanie z Donaldem Trumpem w Trump Tower w Nowym Jorku. Były prezydent będzie w listopadzie walczył o kolejną kadencję i może zagrozić Demokratom oraz Joe Bidenowi. Spotkanie głowy państwa polskiego z milionerem wywołało więc spore kontrowersje, i w Waszyngtonie, i w Polsce.

– To było znakomite spotkanie. Długa, prawie dwuipółgodzinna rozmowa, przebiegała w znakomitej atmosferze. To było spotkanie dwóch przyjaciół – mówił towarzyszący Dudzie Wojciech Kolarski z Kancelarii Prezydenta i dodał, że Trump miał dać na nim wyraz swojej sympatii do Polski i Polaków.

Andrzej Duda w Ameryce. Pizza w Nowym Jorku, wpadka w Kanadzie

Po spotkaniu zostało m.in. viralowe już zdjęcie Dudy i Trumpa na tle... złotych drzwi ze złotymi przedmiotami w rękami, a także żarty Stephena Colberta w programie "The Late Show". – Podczas pobytu w Nowym Jorku Trump wziął trochę czasu wolnego od sali sądowej, aby ponownie udawać prezydenta – drwił.

Prezenter zaśpiewał o prezydencie Polski prześmiewczą piosenkę i postawił go w jednym szeregu z populistycznymi prawicowymi politykami: głową Argentyny Javierem Milei oraz węgierskim prezydentem Victorem Orbánem, którzy również spotkali się z milionerem.

Były też inne nieoczekiwane momenty podróży Dudy i jego ludzi do Ameryki. Jak informuje "Super Express", w czwartek, między spotkaniami w ONZ, szef Gabinetu Prezydenta RP Marcin Mastalerek oraz Wojciech Kolarski postanowili coś przekąsić. Zdecydowali się na street food i poszli na kultową pizzę za 1,5 dolara.

Panowie kupili po kawałku pizzy w jednym z pobliskich, niepozornych lokali i spałaszowali margheritę na stojąco na ulicy, co zostało uwiecznione na niecodziennych zdjęciach opublikowanych przez "Super Express".

Wbrew pozorom sam Duda nie brał udziału w tej eskapadzie. Kolarski z tyłu jest po prostu podobny do prezydenta, stąd wrażenie, że to Andrzej Duda osobiście raczył się pizzą na ulicy.

Jak nie idzie, to nie idzie

W piątek Andrzej Duda, już w Kanadzie, spotkał się z Polonią w Vancouver (towarzyszyła mu małżonka Agata Duda) oraz wystąpił na seminarium "Bezpieczeństwo transatlantyckie w cieniu rosyjskiej długiej wojny".

Na spotkaniu doszło jednak do zabawnej wpadki. Na jednym ze zdjęć z seminarium, na którym przemawiał polski prezydent, widzimy w tle na ekranie imię i nazwisko prezydenta. Problem w tym, że zamiast "Andrzej" napisano "Andzrej"... 

– Chcę podkreślić, że Polska wierzy w Sojusz Północnoatlantyckie jako główny filar bezpieczeństwa światowego, jako wspólnotę wolnych państw, opartą na uniwersalnych wartościach. Wierzymy że, pomimo poważnej sytuacji na Ukrainie i wynikających z niej zmian dla globalnego bezpieczeństwa, nic nie jest jeszcze przesądzone – mówił Andrzej Duda.

– Wierzymy także w fundamentalną zasadę Paktu Północnoatlantyckiego – w zasadę solidarności i jedności: "jeden za wszystkich i wszyscy za jednego" – zaznaczył w Vancouver.

Czytaj także: https://natemat.pl/552620,kwasniewski-o-pomocy-dla-ukrainy-sytuacja-jest-dramatyczna