Brzoska na ratunek polskim tenisistkom. Oferuje prywatny odrzutowiec, by zdążyły na igrzyska
Magdalena Linette opublikowała wpis na platformie "X", gdzie poinformowała, że wraz z Magdaleną Fręch mają problem z doleceniem do Paryża na igrzyska olimpijskie.
"Ej, co się robi, kiedy nie ma się znajomych z Private Jetem (prywatnym odrzutowcem – red.), a WTA przesuwa Ci finałowy mecz, przez co nie masz szans dolecieć do Paryża na Igrzyska przed zamknięciem strefy powietrznej? Z Magdą Fręch czekamy na wasze tipy" – napisała polska tenisistka.
Brzoska na ratunek polskim tenisistkom. Pomógł im z odrzutowcem, by zdążyły na start Igrzyska
W toku wymiany komentarzy ze strony internautów do dyskusji włączył się niespodziewanie... Rafał Brzoska. "Proszę o DM (wiadomość prywatną – red.) ze szczegółami i spróbuję pomóc" – przekazał założyciel i prezes Inpost.
Przypomnijmy, że w miniony czwartek polskie tenisistki wygrały mecze w półfinałach turnieju WTA 250 w Pradze. Fręch pokonała Laurę Samson, a Linette pokonała Lindę Noskovą.
Teraz w szranki staną ze sobą... obie Polki. Mecz odbędzie się w piątek, koło południa. Równolegle od razu po walce tenisistki muszą wylecieć do Paryża. Problem polega na tym, że dostanie się w tym czasie do Francji może stanowić problem. Powód?
Starty i lądowania na lotniskach Roissy, Orly, Le Bourget i Beauvais zostaną przerwane ze względu na szczególne zasady bezpieczeństwa całej imprezy.
Jeśli Polkom uda się dotrzeć do Paryża, to w pierwszej kolejności Linette zmierzy się z Mirrą Andriejewą, a Fręch z Wiktorią Tomową. W sobotę z kolei na kort wyjdzie Iga Świątek, która zmierzy się z Iriną Camelią-Begu.
33. Letnie Igrzyska Olimpijskie nadciągają wielkimi krokami
33. Letnie Igrzyska Olimpijskie, które otworzy wielka parada 206. reprezentacji. Do Paryża zjechali się nie tylko sportowcy z całego świata, ale również influencerzy, gwiazdy kina i muzycy. Celine Dion jest właśnie jedną z nich. Pogłoski mówią, że kanadyjska piosenkarka ma zrobić niespodziankę swoim fanom i wystąpił na ceremonii otwarcia.
Jak pisaliśmy w naTemat, to także pierwszy raz w historii, kiedy część sportowców będzie walczyć o medale tak daleko od miejsca, w którym odbędzie się pozostała część zmagań. Surferzy wystąpią bowiem... 16 tys. kilometrów dalej – na wyspie Tahiti.
Okazało się, że we Francji o tej porze roku nie ma warunków, które pozwoliłyby na prowadzenie zmagań surferów. Właśnie dlatego zapadła decyzja, że 48 zawodników i zawodniczek o medale będzie walczyć na wyspie Tahiti. Ta położona jest na Oceanie Spokojnym i jest częścią Polinezji Francuskiej.