Nowy spot Kamali Harris nawiązuje do Polski. Pokazali ważne dla nas hasło

Klaudia Zawistowska
15 września 2024, 09:31 • 1 minuta czytania
Kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych wchodzi właśnie na najwyższe obroty. Kamala Harris już w czasie ostatniej debaty z Donaldem Trumpem odwołała się wprost do Polaków. A teraz wypuściła nowy spot, w którym po raz kolejny mówi o Polsce.
Kamala Harris chce przekonać Polonię. Tak uderza w Donalda Trumpa Fot. Jacquelyn Martin/Associated Press/East News

Listopadowe wybory prezydenckie w USA są kluczowe nie tylko z perspektywy Amerykanów. Choć Donald Trump zapowiada, że po przejęciu władzy od razu zakończy wojnę w Ukrainie, to trudno wierzyć w jego zapewnienia. Kamala Harris w nowym spocie postanowiła przypomnieć, na jak wiele Władimirowi Putinowi pozwalał jej polityczny przeciwnik.


Kamala Harris chce trafić do serc wyborców. Wykorzystała historię Polski

W najnowszym spocie Kamali Harris, który emitowany jest m.in. w telewizji i internecie, polityczka nawiązała do polskiej historii. Cofnęła się do 1240 roku, kiedy to polski trębacz, sięgając po instrument, ostrzegł miasto przed zbliżającymi się wrogami. Jak słyszymy w krótkim materiale, teraz to Polska i Ukraina dają znać, że zbliża się niebezpieczeństwo ze strony Rosji.

Kolejne sceny pokazują trwającą w Ukrainie wojnę, ale i obrazki z Parady Zwycięstwa, na których widać rosyjski sprzęt wojskowy. Chwilę później pojawia się Donald Trump. Jest to fragment jego przemówienia, w którym przyznał, że nie zatrzymałby Putina.

– Nie, nie będę cię chronić. W rzeczywistości zachęciłbym ich, do robienia czegokolwiek zechcą – mówi były prezydent USA, a lektor dodaje: Donald Trump zachęcał Putina do ataku na naszych sojuszników.

Dalej lektor przyznaje, że Kamala Harris usłyszała dźwięk trąbki i będzie bronić sojuszników – Polski, Ukrainy, ale w domyśle chodzi także o całe NATO. W końcówce materiału padają także słowa "za wolność ich i naszą", co wielu osobom może kojarzyć się z XIX-wiecznym ważnym dla Polaków hasłem "za wolność naszą i waszą".

To nie pierwszy raz, kiedy Kamala Harris próbuje zwrócić się do Polonii, która w Stanach Zjednoczonych jest bardzo liczna. Tylko w Pensylwanii ludzie z polskimi korzeniami stanowią ok. 5 proc. społeczeństwa. Mowa jest o ponad 700 tys. osób.

Temat Polski został przez nią wykorzystany także podczas niedawnej debaty z Donaldem Trumpem. – Agenda Władimira Putina nie dotyczy tylko Ukrainy. Nasi sojusznicy są wdzięczni, że nie jesteś już prezydentem i że rozumiemy znaczenie największego sojuszu, jakim jest NATO, i to, co zrobiliśmy, aby zachować możliwości Ukraińców i Wołodymyra Zełenskiego, żeby walczyli o swoją niepodległość. Inaczej teraz Putin siedziałby już w Kijowie z oczami skierowanymi na resztę Europy. Zaczynając od Polski – powiedziała podczas politycznego starcia.

Dla nas był to jeden z ważniejszych momentów debaty, ale cały pojedynek należał do naprawdę emocjonujących. "To było zupełnie inne starcie niż pierwsza debata, gdy Donald Trump rywalizował jeszcze z Joe Bidenem. Doszło do mocnej wymiany ciosów, a Kamala Harris nie bała się punktować byłego prezydenta" – pisał na gorąco po debacie na łamach naTemat Łukasz Grzegorczyk.