Bez tej opłaty nawet nie myśl o podróży za granicę. Może uratować w najgorszych momentach

Karolina Kurek
13 października 2024, 14:29 • 1 minuta czytania
Tragiczne wydarzenia, które spotkały nasze rodaczki w Turcji podczas urlopu, przypominają o konieczności odpowiedniego zabezpieczenia przed nieprzewidzianymi sytuacjami. Ubezpieczenie podróżne, choć często lekceważone, może okazać się kluczowe w trudnych momentach, chroniąc nas przed dodatkowymi kosztami i komplikacjami. W rozmowie z naTemat.pl doradczyni ubezpieczeniowa Karolina Ostrowska wyjaśnia, dlaczego warto o tym pamiętać.
Ubezpiecznie podróżne powinno być kluczowe przy planowaniu wyjazdu. (Zdjęcie poglądowe) Fot. Marcin Nowak/REPORTER

W naTemat.pl informowaliśmy o tragicznych wydarzeniach, które dotknęły nasze rodaczki przebywające za granicą.

Marta Urbańska wyjechała we wrześniu na wymarzone wakacje do Turcji. Niestety, na miejscu poczuła się źle i trafiła do szpitala, gdzie zdiagnozowano u niej udar. Dodatkowe badania wykazały inne problemy zdrowotne, o których wcześniej nie miała pojęcia.


"Lekarze podali mamie leki, które początkowo zaczęły pomagać. Dawało to nam nadzieję, jednak po pewnym czasie ta nadzieja prysła. Pojawiło się krwawienie do mózgu! Potrzebna była pilna operacja ratująca życie mamy!" – relacjonowała córka pani Marty na stronie zbiórki siepomaga.pl.

Rodzina zbierała środki na leczenie oraz powrót Marty Urbańskiej do Polski. Niestety, Powiatowy Urząd Pracy w Szczytnie, gdzie pracowała, przekazał smutną informację o jej śmierci. Kobieta zmarła w wieku 43 lat.

Kolejna tragedia dotknęła 40-letnią Martę Dubiel, która również wyjechała na wakacje do Turcji. Kobieta została potrącona przez samochód na przejściu dla pieszych. Sprawca zatrzymał się, ale nie udzielił pomocy.

Kobieta trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację i obecnie jest w śpiączce farmakologicznej. Jej bliscy zbierają pieniądze, aby przetransportować ją do Polski.

Ubezpieczenie – ważne zabezpieczenie przed niespodziewanymi wydarzeniami

Te bolesne historie nie tylko wzbudzają współczucie, ale również przypominają, jak istotne jest przygotowanie się na wszelkie sytuacje. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, co może wydarzyć się podczas wyjazdu, ale istnieją środki, które mogą nas uchronić przed finansowymi konsekwencjami takich zdarzeń – wykupienie ubezpieczenia podróżnego.

Poprosiliśmy o komentarz doradczynię ubezpieczeniową, Karolinę Ostrowską, która zwraca uwagę, że wiele osób zaniedbuje tę ważną kwestię.

– Gdy rozmawiam z klientami, to od prawie wszystkich słyszę, że nie planują umierać, chorować lub mieć wypadków. Tymczasem natura tych wydarzeń polega na tym, że są losowe. Gdyby nie były, moglibyśmy wpisać je w kalendarz i się do nich przygotować. Niestety tak nie jest – mówi ekspertka.

Karolina Ostrowska zwraca uwagę, że ubezpieczenie powinno być standardem, niezależnie od długości czy celu podróży.

– Niezależnie od tego, gdzie i na ile jedziemy, powinniśmy wykupić ubezpieczenie podróżne. Nawet jeśli to weekendowy wypad do Londynu czy Berlina. Dotyczy to także krajów, gdzie obowiązuje karta EKUZ – zaznacza.

Ekspertka dodaje, że koszty ubezpieczenia są relatywnie niskie, a mogą uratować nas od znacznych wydatków:

– Zależnie od tego gdzie i na jak długo jedziemy, ubezpieczenie podróżne może wynieść od kilkudziesięciu do kilkuset złotych.

Często podróżującym wydaje się, że wykupienie ubezpieczenia to zbędny wydatek, ale takie myślenie może prowadzić do poważnych konsekwencji.

– Wydaje nam się, że zaoszczędzimy te kilkadziesiąt złotych na ubezpieczeniu, gdy lecimy na city break do Pragi. Potem może się okazać, że my albo nasza rodzina musimy się zapożyczyć albo organizować zbiórkę w internecie – tłumaczy Ostrowska.

Przytacza też przykład z życia, aby pokazać, jak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie.

– Miałam w rodzinie sytuację, że podczas zagranicznych wakacji pojawiła się poważna choroba. Konieczny był transport medyczny. Jego koszt był zawrotny. Na szczęście nie ponosiliśmy go my, tylko towarzystwo ubezpieczeniowe, bo chora miała polisę – wyznała.

Ostrowska zaznacza, że koszty transportu medycznego czy zwłok są ogromne.

Transport medyczny lub transport zwłok do Polski są bardzo kosztowne. Zależnie od odległości i innych czynników wynoszą od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych. W pierwszym przypadku dlatego, że chory nie leci rejsowym samolotem, bo potrzebuje opieki lekarskiej i sprzętu medycznego podczas podróży. W drugim konieczna jest specjalna trumna, która jest odporna m.in. na zmiany ciśnienia i temperatur. Sama w sobie jest bardzo droga, a to przecież tylko początek wydatków – wyjaśnia doradczyni ubezpieczeniowa.

Ekspertka podkreśla również, że samo posiadanie EKUZ nie wystarczy.

– Jest kilka powodów, dla których warto mieć zarówno EKUZ, jak i ubezpieczenie podróżne. Po pierwsze EKUZ nie obejmuje transportu medycznego do kraju. Podobnie nie pokrywa kosztów transportu zwłok. Nie chcemy myśleć, że coś takiego mogłoby nas spotkać, ale nawet w mniej poważnych przypadkach może się okazać, że choroba na urlopie może być bardzo kosztowna. Na przykład mnóstwo osób jeździ do Chorwacji tylko z kartą EKUZ kompletnie nieświadomych tego, że w tamtejszej opiece zdrowotnej obowiązuje współpłatność. To oznacza, że jeśli będą potrzebować pomocy medycznej, EKUZ pokryje tylko połowę kosztów, drugą połowę będą musieli zapłacić oni z własnej kieszeni. Gdy mają solidne ubezpieczenie, rachunek za leczenie pokryje towarzystwo ubezpieczeniowe – tłumaczy.

– Kiedyś ukułam hasło "ubezpieczenie to koło ratunkowe rzucone, zanim zaczniesz tonąć". W życiu wielu rzeczy nie da się przewidzieć, ale można zadbać o to, by do jednego dramatu nie dochodził kolejny w postaci gigantycznych wydatków – dodaje.

Czytaj także: https://natemat.pl/573043,tragedia-polek-w-turcji