Serial "Harry Potter" bardziej szczegółowy niż filmy? Prezes Warner Bros zabrała głos

Karolina Kurek
22 października 2024, 14:03 • 1 minuta czytania
Platformy Discovery+ i Max pracują nad serialową adaptacją kultowej serii książek J.K. Rowling „Harry Potter”. Produkcja ma być bardziej szczegółowa niż kinowe filmy, co według twórców było głównym powodem powstania nowej wersji. Casting trwa, a prace na planie zaplanowane są na wiosnę przyszłego roku.
Serial "Harry Potter" bardziej szczegółowy niż filmy? Prezes Warner Bros potwierdza Fot. Kadr z filmu "Harry Potter"

Jak informowała redakcja naTemat.pl już w zeszłym roku, zapadła decyzja o przeniesieniu kultowej serii książek J.K. Rowling "Harry Potter" na mały ekran. Historia, która zyskała światową popularność dzięki filmom, gdzie w rolę tytułowego bohatera wcielił się Daniel Radcliffe, teraz doczeka się nowej adaptacji. Za produkcję odpowiedzialne są platformy Discovery+ i Max.


W mediach pojawiły się nowe informacje dotyczące długo wyczekiwanego serialu. Channing Dungey, prezes Warner Bros Television Group, podczas konferencji C-Suite Conversations zapowiedziała, że serial będzie znacznie bardziej szczegółowy niż dotychczasowe filmy kinowe. To właśnie ten aspekt miał być głównym powodem stworzenia nowej wersji. Produkcja jest w toku.

– Na razie nie ma za bardzo o czym mówić. Mamy na miejscu wspaniałą ekipę scenarzystów, która robi to, co do niej należy. W Wielkiej Brytanii i Irlandii rozpoczęły się castingi, więc proces idzie do przodu. Idzie całkiem dobrze – powiedziała.

Dungey, pytana o swoją pracę nad projektem, przyznała, że dla niej i całej ekipy jest to niesamowite doświadczenie.

– To niewiarygodne doświadczenie, serio, jako dla kogoś, kto jest wielkim fanem książek, możliwość odkrywania ich jeszcze głębiej, niż można to zawrzeć w dwugodzinnym filmie, to cały powód, dla którego uczestniczymy w tym projekcie – wyznała.

Scenarzystką i showrunnerką serialu jest Francesca Gardiner, która pracowała wcześniej przy takich produkcjach jak "Sukcesja" i "Mroczne materie". Reżyserię części odcinków powierzono Markowi Mylodowi, znanemu z pracy nad m.in. "The Last of Us".

Prace na planie serialu mają rozpocząć się wiosną przyszłego roku, a premiera na platformie Max planowana jest na 2026 rok.

Casting do serialu "Harry Potter"

We wrześniu ruszył casting do serialu. Otwarty nabór skierowany jest do dzieci w wieku od 9 do 11 lat, mieszkających w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Aby wziąć udział, uczestnicy muszą nagrać 30-sekundowy monolog ze sztuki teatralnej, wiersz lub fragment ulubionej książki, zachowując swój naturalny akcent. Dodatkowo należy załączyć krótki filmik, w którym opowiedzą coś o sobie.

Spekuluje się, że casting może dotyczyć ról Harry'ego, Rona i Hermiony, choć nie zostało to oficjalnie potwierdzone. Co do dorosłych postaci, można przypuszczać, że produkcja postawi na doświadczonych aktorów.

Fani sagi "Harry Potter" podzielili się w mediach społecznościowych swoimi propozycjami wymarzonej obsady. Według nich w rolę Minerwy McGonagall, którą w filmach grała Maggie Smith, mogłaby wcielić się Michelle Fairley ("Gra o Tron"). Natomiast Albusa Dumbledore'a mógłby zagrać Jared Harris ("The Crown"). Cillian Murphy ("Oppenheimer") byłby ich wymarzonym Voldemortem, a Adam Driver ("Dom Gucci") – Severusem Snape'em.

Fani mają również swoich faworytów do innych postaci. W roli Jamesa Pottera często wskazywany jest Aaron Taylor-Johnson ("Bullet Train"), a jako Lily Evans – Karen Gillan ("Strażnicy Galaktyki") lub Sophie Skelton ("Outlander"). Remusa Lupina widzą w interpretacji Andrew Garfielda ("Przełęcz ocalonych"), a Syriusza Blacka – Bena Barnesa, znanego z "Opowieści z Narnii". W roli Kwiryniusza Quirrella chętnie zobaczyliby Andrew Scotta ("Sherlock Holmes").

Czytaj także: https://natemat.pl/570791,jared-harris-zdradza-czy-chce-zagrac-dumbledore-a-w-harrym-potterze