Patostreamer Crawly wydalony z Polski. Tak zareagowali internauci
Przypomnijmy, że Crawly to patoinfluencer znany z TikToka (profil crawly_possesed) m.in. z powodu akcji z pełzaniem w supermarketach oraz naprzykrzaniem się pracownikom galerii handlowych.
W 2024 roku szerokim echem odbił się jego "numer" z udawaniem gnoma-czarodzieja. Jako ta postać spotkał się z odwiedzającym Polskę streamerem IShowSpeed – panowie na siebie naszczekali.
Polacy stracili do niego cierpliwość w sobotę 9 listopada. Crawly wyszedł na ulice Warszawy, gdzie z grupą znajomych ukrytych w pudłach zdemolował zaparkowane w centrum miasta samochody, rozpylał gaśnice i krzyczał się w metrze.
Wcześniej podczas pobytu w Stambule mówił po rosyjsku antypolskie hasła (na przykład, takie określające nasz kraj "zgniłym zachodem", a obywateli "j**anymi rogaczami"). "Gdybym mieszkał w rosyjskojęzycznym kraju, to byłbym szczęśliwy" – stwierdził.
W sprawę zaangażowała się Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak, zgłaszając gnoma do Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości. Ponadto 13 listopada akcję podjął Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, informując, że do Straży Granicznej trafi wniosek o wszczęcie wydalenia Władysława z Polski.
29 listopada zatrzymano patostreamera
W piątek (29 listopada) Jacek Dobrzyński przekazał, że patostreamer jest już w rękach służb. "Mężczyzna został przekazany funkcjonariuszom SG, którzy na podstawie rejestracji w Systemie Informacyjnym Schengen podjęli czynności związane z wydaleniem go z RP" – napisał na platformie X.
W sobotę rano (30 listopada) rzecznik szefa MSWiA podał kolejny komunikat w tej sprawie: "Zatrzymany przez policjantów z Komendy Stołecznej Policji i funkcjonariuszy Straży Granicznej patostreamer Crawly – Vladyslav O. decyzją ministra spraw wewnętrznych i administracji na wniosek szefa ABW na podstawie rejestracji w SIS wrócił już na Ukrainę. Ma zakaz ponownego wjazdu do strefy Schengen przez najbliższe 10 lat".
Te działania w sieci pochwaliło wielu internautów. "Bardzo dobra decyzja"; "Sam mówił, że wolałby mieszkać w Moskwie niż Warszawie"; "Słuszne działanie" – możemy przeczytać w komentarzach.
"Crawly jest już na Ukrainie. Tam potrzeby ogromne, będzie mógł się wykazać" – stwierdził z kolei wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek.