Pożar na Marywilskiej 44. Śledczy w pogorzelisku znaleźli cenne przedmioty
12 maja 2024 roku pożar hali targowej przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie spowodował ogromne straty. Spłonęło 6 hektarów powierzchni handlowej, zniszczeniu uległo 1400 sklepów i punktów usługowych. 700 osób straciło swoje miejsca pracy i źródło utrzymania, a straty oszacowano na około milion złotych.
Śledczy pracowali nad sprawą przez ponad 200 dni. W nagraniu ujawnili, co znaleźli, podczas przeczesywania pogorzeliska.
Marywilska 44. Funkcjonariusze znaleźli prawie 2 miliony złotych
Śledztwo w sprawie pożaru rozpoczęto następnego dnia po tragedii. Między 30 lipca a 28 listopada na miejscu zdarzenia działały grupy śledcze złożone z 100 policjantów i 55 prokuratorów. Jak informuje Stołeczna Policja, przeprowadzono oględziny wszystkich pawilonów oraz ciągów komunikacyjnych, przesłuchano 60 świadków i 440 poszkodowanych. Wsparcia udzielali eksperci z zakresu pożarnictwa oraz zespoły teleinformatyczne.
Śledczy zabezpieczyli wiele wartościowych przedmiotów, w tym 8 bankomatów, 33 sejfy oraz 48 kasetek z pieniędzmi. Wśród odzyskanych rzeczy znalazło się prawie 1,9 mln zł w niespalonej gotówce, blisko kilogram złota w sztabkach, 3 kg biżuterii, a także nadpalone banknoty i spalony bilon o łącznej wadze ponad 33 kg.
Jak odbywa się zwrot mienia poszkodowanym?
Odzyskane pieniądze, biżuteria i złoto są sukcesywnie zwracane prawowitym właścicielom. Proces przekazania odbywa się w obecności pokrzywdzonych i jest szczegółowo dokumentowany. Śledczy dokładnie weryfikują zgłoszenia, by upewnić się, że przedmioty trafiają do właściwych osób.
Do tej pory przedsiębiorcom zwrócono blisko 2 mln zł w formie niespalonych pieniędzy, a także znaczną ilość biżuterii i złota. Dla wielu z nich to pierwszy krok w odbudowie utraconego majątku po tej tragicznej nocy.
Dalsze kroki w śledztwie w sprawie pożaru na Marywilskiej 44
Zebrany przez śledczych materiał dowodowy posłuży teraz do ustalenia przyczyn i okoliczności pożaru. Wyjaśnienie tej sprawy jest kluczowe, aby w przyszłości zapobiec podobnym tragediom.
Śledztwo prowadzi Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Na pełne podsumowanie prac i wskazanie winnego będziemy musieli jednak jeszcze poczekać.