"Nie oglądam, nie czytam...". Po wyborze Święczkowskiego ludzie przypominają jedno zdjęcie
Bogdan Święczkowski to postać znana społeczeństwu z twardego stylu zarządzania. Były prokurator krajowy niejednokrotnie wzbudzał kontrowersje swoimi działaniami. Jego decyzje, takie jak przenoszenie niepokornych prokuratorów na odległe placówki, przyniosły mu opinię osoby bezkompromisowej, ale również zarządzającej przez strach. W środowisku prawniczym nazywany jest "Godzillą" – jak informują media z powodu swojej postury i podejścia do pracy.
Święczkowski to bliski współpracownik Ziobry, co dla wielu stawia jego niezależność pod znakiem zapytania. Krytycy przypominają, że jego wejście do Trybunału było możliwe dzięki głosom Konfederacji, co wzbudziło wówczas sprzeciw nie tylko opozycji, ale również części polityków Prawa i Sprawiedliwości.
W dniu powołania Święczkowskiego na prezesa TK, w sieci na nowo popularne stało się zdjęcie sprzed lat, które wzbudza silne emocje. Na fotografii, która szybko stała się wiralowa, Święczkowski pozuje w koszulce z napisem parodiującym logo TVN: "Tusk Vision Network – nie oglądam, g...a nie czytam". Czerwona winieta na koszulce nawiązuje do "Gazety Wyborczej".
Zdjęcie to wywołało debatę na temat apolityczności prokuratora, który w tamtym czasie pełnił funkcję publiczną. Teraz powraca i znów powoduje, że wśród internautów pojawiają się pytania o bezstronność osoby pełniącej tak odpowiedzialną funkcję w kraju, jakim jest bycie prezesem Trybunału Konstytucyjnego.
Dla przeciwników wyboru Święczkowskiego fotografia jest dowodem na jego polityczne zaangażowanie. Prawica natomiast broni nowego prezesa TK, uznając zdjęcie za nieważny incydent z przeszłości.
Kim jest Bogdan Święczkowski?
Bogdan Święczkowski urodził się w 1970 roku w Sosnowcu. Ukończył prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie studiował razem ze Zbigniewem Ziobrą. W latach 2007 pełnił funkcję szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Jego kariera była burzliwa – za jego rządów doszło do samobójstwa Barbary Blidy, co przypisuje się jako jeden z największych skandali w jego karierze. Choć nie pociągnięto go do odpowiedzialności karnej, Święczkowski przyznał się do "moralnej odpowiedzialności".
W 2010 roku przeszedł w stan spoczynku jako prokurator, ale jego kariera polityczna nabrała rozpędu. Z list Prawa i Sprawiedliwości zdobywał mandaty radnego i posła, choć ten drugi został unieważniony przez marszałka Sejmu z powodu niezgodności prawnej. Po objęciu władzy przez partię Jarosława Kaczyńskiego w 2015 roku Święczkowski został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, a wkrótce Prokuratorem Krajowym.
Złożone przez Święczkowskiego oświadczenie majątkowe pokazuje, że oprócz domu wartego 700 tys. złotych oraz letniskowej daczy zgromadził oszczędności przekraczające milion złotych.