Oto prawda o "operacji" Marcina Romanowskiego z PiS. Wiemy, co mu naprawdę było

Antonina Zborowska
16 grudnia 2024, 12:02 • 1 minuta czytania
Posłowie PiS deklarowali, że były wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, obecnie poszukiwany przez prokuraturę, przeszedł poważną operację ratującą życie. Janusz Kowalski jako "dowód" zamieścił nawet zdjęcia ze szpitala. Jak ustalili dziennikarze podcastu "Stan wyjątkowy", Romanowski przeszedł prosty i bezpieczny zabieg medyczny, który na dodatek miał zaplanowany od dawna.
Marcin Romanowski przeszedł "operację". Wiemy, co naprawdę dolegało posłowi. Fot. X/ JKowalski_posel

9 grudnia sąd wydał zgodę na tymczasowy areszt Romanowskiego, oskarżanego o poważne przestępstwa korupcyjne. Tego dnia obrońca Romanowskiego, Bartosz Lewandowski, przekazał, że polityk "jest w bardzo ciężkim stanie po operacji" i miał krwotok zagrażający życiu. Przekazał także, że jego słowa potwierdza dokumentacja pooperacyjna, którą złożył w sądzie.


Politycy PiS podkreślali dramatyczność sytuacji, publikując w sieci zdjęcia Romanowskiego na szpitalnym łóżku. Już wtedy próbowaliśmy dowiedzieć się, co naprawdę dolega byłemu wiceministrowi, lecz jego koledzy z partii nie chcieli ujawniać szczegółów. Podkreślali jedynie w rozmowie z naTemat.pl, że to prywatna sprawa, a sytuacja dla posła jest niezwykle trudna.

"Poseł Marcin Romanowski. Po ciężkiej operacji. Z krwotokiem. Tusk i Bodnar ponoszą pełną odpowiedzialność za życie posła Romanowskiego, który będzie ich kolejnym więźniem politycznym" – opublikował poseł Janusz Kowalski na platformie X (dawniej Twitter).

Teraz, już wiemy, co naprawdę przydarzyło się Marcinowi Romanowskiemu.

Operacja Romanowskiego. Co naprawdę dolegało wiceministrowi?

Autorzy podcastu "Stan wyjątkowy" ustalili, że "Romanowski nie miał żadnej pilnej, ciężkiej, ratującej życie i zdrowie operacji. Po prostu skorygował sobie operacyjnie przegrodę nosową, co jest zabiegiem rutynowym, częstym i całkowicie bezpiecznym – nawet jeśli trochę krwi się poleje" – informują w zapowiedzi materiału dziennikarze Onetu.

Według informacji przekazanych mediom przez rzecznika Prokuratury Krajowej Romanowski sam zgłosił się do szpitala 4 grudnia, gdzie dzień później przeszedł planowany zabieg. Już 6 grudnia wypisał się na własne żądanie i od tego czasu ślad po nim zaginął.

Zarzuty wobec Romanowskiego

Romanowski był bliskim współpracownikiem Zbigniewa Ziobry i nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Prowadzone przez prokuraturę śledztwo dotyczy m.in. przekazywania dotacji na cele niezgodne z przeznaczeniem. Głównym wątkiem jest dotacja dla Fundacji Profeto kierowanej przez księdza Michała O.

Były wiceminister sprawiedliwości jest podejrzewany o 11 przestępstw, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów na środki z Funduszu Sprawiedliwości. Grozi mu nawet 25 lat więzienia. Policja od kilku dni przeszukuje miejsca, w których mógłby przebywać. Prokuratura potwierdziła, że od 6 grudnia Romanowski nie loguje się do sieci ani nie korzysta z numerów telefonów na swoje dane.

Nieoficjalnie mówi się, że polityk może przebywać poza granicami Polski. Jeżeli informacje zostaną potwierdzone, to prokuratura będzie musiała wystawić za posłem Europejski Nakaz Aresztowania oraz czerwoną notę Interpolu.

Czytaj także: https://natemat.pl/581525,gdzie-jest-romanowski-sledczy-typuja-potecjalne-miejsca