Poszukiwana ze zdjęcia... Kim jesteś?
Poszukiwana ze zdjęcia... Kim jesteś? Instytut Pamięci Narodowej

Polskie media rozpisują się o sukcesie internautów w poszukiwaniu osoby uwiecznionej na zdjęciu, odnalezionym w teczce IPN. Pojawiają się różne wersje, ale jak było naprawdę? Otóż okazuje się, że do zdjęcia dotarł już w 2013 roku były pracownik IPN-u. Podczas obecnych poszukiwań, to również on pierwszy zidentyfikował kobietę.

REKLAMA
Post na facebook'owym profilu Instytutu Pamięci Narodowej Pojawił się w niedzielę o godzinie 15:01.
"Poszukiwana ze zdjęcia... Kim jesteś?" - pytali pracownicy instytutu. W internecie zawrzało, na grupach historycznych rozpoczęły się poszukiwania, a co czujniejsi prześcigali się w odpowiedziach, argumentując swoje tezy dowodami znalezionymi w internecie, czy starej literaturze. Wielu było blisko, poprawnie identyfikując mundur kobiety, czy zauważając detale na zdjęciu. Jako pierwszy jednak, na właściwy trop wpadł dr hab. Adam Puławski, były pracownik lubelskiego oddziału IPN, a obecnie pracownik Pracowni Europy Środkowo-Wschodniej przy Bramie Grodzkiej w Lublinie. Sukces przypisuje się jednak administratorowi strony II wojna światowa w kolorze. Przeanalizujmy po kolei, jak przebiegały poszukiwania i odkryjmy, kto tak naprawdę zidentyfikował Marię Barr.
1. 14 marca, niedziela, godzina 15:01 - Na profilu IPN pojawia się informacja o kobiecie i prośba o pomoc w identyfikacji.
2. 15 marca, poniedziałek, godzina 21:48 - W komentarzu pod wspomnianym wyżej postem, Pan Adam Puławski poprawnie identyfikuje kobietę.
logo
Facebook - zrzut ekranu
3. 16 marca, wtorek, godzina 00:08 - Administrator strony II wojna światowa w kolorze identyfikuje kobietę, jednak kilka godzin po tym, jak zrobił to Pan Adam Puławski.
- Są portale, które rzetelnie o tym piszą, np. Onet, dlatego też całą sprawę kładę na kanwę uczciwości badawczej, zwykłej uczciwości - mówi nam dr hab. Adam Puławski, po czym dodaje - warto czasem robić kwerendy poza IPN, choć sama akcja była ciekawa.
Zapewne sam instytut skorzystałby z wiedzy naukowca, gdyby nie fakt, że od 2018 roku nie jest on jego pracownikiem. Odszedł z niego, argumentując to upolitycznieniem państwowej organizacji.
Warto też zaznaczyć, że były pracownik IPN-u znalazł to zdjęcie już w 2013 roku.
Zdjęcie z profilu Adam Puławski
- Nie spodziewam się, że IPN mi podziękuje - puentuje Pan Adam.
Niezrozumiałym pozostaje, że sam instytut pomija w podsumowaniu poszukiwań swojego byłego pracownika, a w ślad za IPN-em idą wiodące polskie media.