Reklama.
Adam Hofman i jego koledzy padli ofiarami kalendarza. Wyborczego. Ale do kolejnych wyborów zostało pół roku, więc zaczynają walkę o powrót do życia politycznego, a może nawet do partii. Bo choć jeszcze nikt nie przyznaje tego wprost, widać wyraźne łagodzenie stanowiska polityków PiS w sprawie swoich byłych kolegów. I nie ma tu mowy o wprowadzaniu ich "tylnymi drzwiami". Wchodzą głównym wejściem, a przy drzwiach brakuje już chyba tylko prezesa Kaczyńskiego.