Nie chcę być całe życie gwałcona, dlatego szukam geja na męża. Dlaczego? Bo jestem aseksem
Oskar Maya
14 stycznia 2017, 18:38·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 14 stycznia 2017, 18:38
Mam za sobą trzy związki. Wszystkie wspominam jako koszmar. Ostatni partner bardzo się starał, abym była z nim szczęśliwa. Niestety wymagał także seksu. A ja nienawidzę seksu. Jestem aseksualna. Ale chciałabym być z kimś w prawdziwej relacji. Dlatego szukam męża. Najlepiej geja lub również aseksa, takiego jak ja – mówi naTemat Dominika, studentka historii sztuki z Warszawy.
Reklama.
MOC ( Marriage of Convenience) to rodzaj układu, z którego korzystają osoby, które z różnych względów nie mogą funkcjonować w relacji damsko-męskiej. Najczęściej w ten sposób aranżowane są małżeństwa osób pochodzących z krajów, gdzie jest konserwatywne podejście do środowisk homoseksualnych.
Z "lawendowych małżeństw" korzystają także politycy, także europejscy, czasem celebryci. Moja rozmówczyni to dwudziestoośmioletnia warszawianka, określająca się jako osoba aseksualna, czyli nie czująca w ogóle potrzeby kontaktów seksualnych.
Czym jest aseksualność?
Aseksualizm, inaczej aseksualność − trwałe nieodczuwanie pociągu seksualnego wobec innych osób. Od niedawna uznawany w części środowisk naukowych za jedną z orientacji seksualnych lub za brak orientacji seksualne. Szacuje się, że 1% społeczeństwa jest aseksualna.Niektórzy aseksualiści są aktywni seksualnie pomimo nieodczuwania pociągu seksualnego, np. by zaspokoić potrzeby partnera.
Kiedy zrozumiałaś, że nie dasz rady wytrzymać w klasycznym związku?
Aspekt seksualności sprawia, że nie jestem w stanie zbudować takiej relacji. Dlatego wszystkie moje związki z mężczyznami rozpadały się po pewnym czasie. Mój pierwszy chłopak, to było zwyczajne, licealne zauroczenie. Chodziliśmy ze sobą ponad rok. Oczywiście mój chłopak miał potrzeby seksualne, których nie potrafiłam spełnić. Po kilku nieudanych próbach, w końcu się rozstaliśmy.
Później byłaś w klasycznym związku jeszcze dwukrotnie.
Najgorzej wspominam ostatnią próbę zbudowania relacji. Obiektywnie, mój parter to bardzo dobry człowiek. Starał się, żebym była szczęśliwa. Ale to było jego wyobrażenie szczęścia. To prawda, był inteligentny, dużo podróżowaliśmy, mieliśmy wspólne tematy do rozmów. Ale każdej nocy, kiedy spełniałam jego potrzeby, czułam, że po prostu jestem gwałcona. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, że tak będzie wyglądała moja przyszłość. Rozstaliśmy się w złej atmosferze, on nigdy nie potrafił zrozumieć mojego problemu.
Nie odpowiada ci życie singielki?
Nie chcę być sama. Wracać do pustego mieszkania, jeść w samotności. Ja bardzo lubię ludzi, czuć rzeczywistą więź z drugą osobą. Wiem, że mogłabym stworzyć dobrą relacje partnerską opartą na przyjaźni. Chciałbym mieć osobę, na której mogłabym polegać. Czuję, że to możliwe: być w szczęśliwym związku, w którym nie ma seksu, jest za to wzajemny szacunek.
W jaki sposób udało ci się znaleźć ludzi, którzy czują tak samo?
Napisałam do bardzo znanej agencji matrymonialnej z Nowego Jorku. Opisałam swój przypadek oraz moje oczekiwania. Z osobistych powodów nie chcę szukać partnera w Polsce. Dostałam odpowiedź, że przez 18 lat istnienia tej agencji, jeszcze nie zdarzyło jej się, aby jakikolwiek mężczyzna szukał partnerki, która miałaby takie wymagania jak ja.
Co wtedy zrobiłaś?
Poszukałam stron internetowych z ogłoszeniami. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to jest MOC i lawendowe małżeństwa. Trafiłam na kilka takich stron. Funkcjonują w podobny sposób jak klasyczne agencje matrymonialne: Logujesz się, masz dziesięć dni darmowego użytkowania, wybierasz sobie nick, pod którym funkcjonujesz. Później przedłużasz członkostwo. Już płatnie i z opcją dożywotniego abonamentu.
Na jakie profile się natknęłaś?
Strona ma filtr, który ułatwia szukanie. Wpisujesz swoje preferencje i wyszukiwarka przedstawia kilka propozycji. Tworzysz własny profil. Masz do wyboru - osoba aseksualna, lesbijka, ale są tam nawet pary lesbijskie, które np. chciałyby mieć dziecko i potrzebują dawcy nasienia. Ja oznaczyłam się jako lesbijka – wtedy dostajesz o wiele więcej propozycji niż aseks.
Jakiego rodzaju mężczyźni szukają "lawendowego związku"?
Bardzo różni. Najczęściej są to Arabowie lub Hindusi, którzy pochodzą z kultury gdzie nie akceptuje się homoseksualizmu. Ale nie tylko. Znalazłam profile osób, pochodzących z Europy: z Austrii, Francji, czy Niemiec. Ale oni nie mogą żyć ze swoimi partnerami, bo ich rodziny są bardzo konserwatywne. Jest też kilku aseksów, słyszałam o paru politykach - gejach, którzy muszą mieć partnerkę, aby móc funkcjonować w polityce.
Z kim ostatnio korespondowałaś?
Mężczyzna pochodzi z Zurychu. Jest gejem, ale nie utożsamia się ze swoim środowiskiem. Jest trzydziestodwuletnim naukowcem, pracuje nad nowym lekiem antynowotwotrowym. Nie jest osobą anonimową, co dla mnie też jest ważne, ze względu na bezpieczeństwo. Ma dosyć odpowiadania na pytania rodziny, kiedy będzie miał wreszcie żonę i dzieci. Wymieniliśmy kilka maili. Wydawał się idealny, szczególnie, że tak jak ja, chciałby mieszkać w Nowym Jorku. Ale na razie kontakt się urwał.
Znasz pary, które poznały się w ten sposób?
Cała idea "lawendowego małżeństwa" opiera się na utrzymaniu tajemnicy, więc nie znam za wiele takich par. Osoba, o której wcześniej wspomniałam, również pytała ile osób wie, że jestem aseksualna i szukam MOC. Ale znam jedną taką parę. Ona jest Europejką, on Persem. Są ze sobą już kilka lat. Obserwuję ich często na Instagramie. Dużo podróżują, wyglądają jak klasyczna rodzina. Nie wiem, może to tylko iluzja, ale wyglądają na szczęśliwych.
Nie uważasz, że jednak w ten sposób dobrowolnie skazujesz się na życie w kłamstwie?
Nie. To też ustalasz od początku. Oczywiście, są użytkownicy, którzy chcą udawanego małżeństwa dla świętego spokoju lub innych korzyści. Ja w swoim profilu napisałam, że szukam kogoś, z kim mogłabym stworzyć prawdziwą więź. Nie wyobrażam już sobie powrotu do klasycznego związku. Uważam, że pozwalając na codzienny gwałt dla utrzymania za wszelką cenę przy sobie mężczyzny, byłabym w o wiele gorszej sytuacji.
Jestem Szwajcarskim naukowcem, który szuka możliwości zawarcia "lawendowego małżeństwa". Mieszkam w Zurychu, ale niedługo przeprowadzam się do NYC. Nie utożsamiam się z gejowskim stylem życia, ale nie czuję także pociągu do kobiet. Szukam osoby o podobnych preferencjach jak moje.