
Samorządy 32 gmin nie zostały poproszone o opinie. Choć na razie to tylko projekt poselski, ale i tak powstał ponad głowami ich, a także zwykłych mieszkańców. Czy to w porządku? – Absolutnie nie. To zaprzeczenie samorządności, ubezwłasnowolnienie naszych mieszkańców, którzy jako nasza niewielka społeczność, okazuje się, nie mają nic do powiedzenia – wójt Starych Babic nawet nie kryje oburzenia. I nie jest w tym oburzeniu sam.
Przypomnijmy, jak miało być. Podczas kampanii wyborczej PiS obiecywał, że będzie słuchać ludzi i z nimi rozmawiać. Powtarzano to aż do znudzenia, by pokazać, że poprzednia władza tego nie robiła. – Chcę mocno podkreślić, będziemy rozmawiać ze społeczeństwem bezpośrednio. Będziemy rozmawiać z Polakami tak, jak rozmawialiśmy w kampanii. Dialog i współpraca to warunek zrealizowania zadań, które postawili przed nami Polacy. Będziemy rozmawiać, będziemy słuchać i co najważniejsze, będziemy słyszeć co do nas mówią Polacy. I chce jasno powiedzieć – zrobimy to. Razem damy radę – tak zapowiedziała w swoim exposé premier Beata Szydło.
Beata Szydło w kampanii wyborczej
• "Nazywam się Szydło, Beata Szydło! I nie pozwolę sobą kierować. To nie znaczy, że nie będę słuchać ludzi. Będę słuchać i młodszych i starszych, i biednych i bogatych".
• "Czas polityków celebrytów się kończy. Czas na polityków rzemieślników, którzy będą pokornie słuchać Polaków".
• "Pokora, praca, umiar, roztropność w działaniu i odpowiedzialność. A przede wszystkim słuchanie obywateli. To są zasady, którymi będziemy się kierować. Koniec z arogancją władzy i koniec z pychą".
Ale żeby wysłuchać, trzeba najpierw dać ludziom szansę na wypowiedź. Tu jej nie dano.
Niestety, nie mieliśmy żadnych informacji na ten temat. Właśnie czytamy projekt i może ten zamysł nie jest najgorszy, ale tego nie wiemy. Kwestia przyłączenia gminy czy podziału to jednak kompetencja suwerena, czyli mieszkańców. O tym muszą i powinni decydować mieszkańcy i powinno się z nimi takie kwestie konsultować. W Łomiankach wszystko konsultujemy z mieszkańcami. Jak mieszkańcy powiedzą, że coś chcą, to my też. Jak nie, to nie. Myślę, że posłowie się zreflektują i konsultacje jeszcze się odbędą. Projekt ustawy nie wyklucza takiej możliwości i mam nadzieję, że pomysłodawcy biorą to pod uwagę.
Konsultacje? Nie było. Oczywiście powinniśmy mieć możliwość wypowiedzenia się. Projekt ma jednak swoje blaski i cienie. To pomysł wart dyskutowania, choć zabrano się do niego, jak się zabrano. Można dyskutować, czy taka procedura jest słuszna. Zespół poselski ma do tego prawo, ale dotyczy to również żywotnych interesów bardzo wielu mieszkańców tego obszaru.
Praktycznie wszędzie podobna reakcja. Nikt o tym projekcie wcześniej nie wiedział. Również w Wołominie, o czym juz pisaliśmy, a nawet w Sulejówku, gdzie burmistrz otwarcie przyznaje, że jest zwolennikiem powstania metropolii warszawskiej i w 2014 roku miał to napisane w swoim programie wyborczym.
Wójt Starych Babic mówi, że dobrze pamięta obietnice o słuchaniu ludzi, tylko co z tego? –Ten projekt poselski o powiększeniu Warszawy jest zaprzeczeniem tamtych wypowiedzi. Zgłoszono go właśnie po to, by uniknąć konsultacji i przeforsować odgórnie swoje projekty bez naszej opinii. Tak jak stało się w przypadku ustawy o oświacie. Co prawda konsultacje były, ale nie dopuszczano dyskusji merytorycznej, tylko wysłuchali i już – mówi wprost wójt Starych Babic.
Wśród wielu włodarzy już jest gorąca linia. A nawet pojawia się myśl o protestach. – Będziemy je organizować. Przed chwilą pytał mnie o to jeden z mieszkańców. Odpowiedziałem, że stanę na barykadach. Choć jesteśmy realistami i widzimy, co się dzieje – Krzysztof Turek jest w bojowym nastroju.
Napisz do autorki : katarzyna.zuchowicz@natemat.pl