Reklama.
Prezydent Sopotu na znak protestu przeciw rządom PiS nie obcina włosów. Po odwiedzeniu salonu fryzjerskiego w Warszawie też można nabrać ochoty na fryzurę „a la Karnowski”. Po tym jak spojrzałem na stołeczny rachunek zatęskniłem za moim prowincjonalnym mistrzem nożyczek. Z każdym kilometrem od Warszawy usługi tanieją. Chociaż próżno szukać w Polsce "równouprawnienia cenowego" w strzyżeniu męskim i damskim, jakie jest w Szwecji.
Napisz do autora: wlodzimierz.szczepanski@natemat.pl