Prezydent Andrzej Duda podpisuje nawet najbardziej kontrowersyjne ustawy PiS i nie zważa na krytykę
Prezydent Andrzej Duda podpisuje nawet najbardziej kontrowersyjne ustawy PiS i nie zważa na krytykę Fot. Michał Łepecki / Agencja Gazeta
Reklama.
Zachowanie szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka we wtorkowej rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu Zet obnażyło arogancję ministra, który nie chciał odpowiadać na pytania, pouczał prowadzącego, mówił nie na temat, a na koniec obraził słuchaczy.
Z podobną wyższością politycy partii rządzącej zaczęli traktować w ogóle opozycję i jej wyborców. Kompletnie przestali się liczyć z głosem politycznych przeciwników, nawet z uzasadnioną, konstruktywną i merytoryczną krytyką. Na każdym kroku manifestują swoją rzekomą przewagę moralną, i wychodzą z założenia, że racja zawsze musi być po ich stronie. Nawet wtedy, gdy tak nie jest. Oto kilka przykładów z ostatnich dni.

1. Sadurska mimo powszechnej krytyki weszła do zarządu PZU

Na nic zdała się krytyka opozycji i mediów w sprawie braku kwalifikacji Małgorzaty Sadurskiej do zasiadania w zarządzie PZU. PiS postawiło na swoim i byłą szefową kancelarii prezydenta upchnęło w spółce. Oczywiście z bajońską pensją. Nikt z obozu władzy łącznie z awansowaną nie czuł się nawet zawstydzony całą sytuacją, choć przecież wszystko odbywało się w oparach hipokryzji. Sama Sadurska krytykowała przecież wcześniej partyjniactwo i nepotyzm poprzedników. Warto przypomnieć, że PiS szło nawet do wyborów z projektami zmian w ustawach, które miały przyczynić się do zwalczenia nepotyzmu, kolesiostwa i partyjniactwa w administracji rządowej i spółkach skarbu państwa. A tymczasem obecna skala patologii związanych z tym zjawiskiem jest porażająca.

2. Sądy sądami, a prawo i sprawiedliwość musi być po naszej stronie

Przy okazji wyroku Sądu Najwyższego w sprawie ułaskawienia przez prezydenta Mariusza Kamińskiego, PiS oświadczyło, że nie ma zamiaru uznawać orzeczeń Temidy, z którymi się nie zgadza. Zarówno Andrzej Duda, minister ds. służb specjalnych jak i inni politycy partii rządzącej powtarzali, że SN przekroczył swoje kompetencje i nadużył swoich uprawnień. Kancelaria Prezydenta ogłosiła więc, że nie zamierza uznawać uchwały sądu, a Kamiński, że Sąd Najwyższy stawia się ponad prawem. Żeby wszystko odbyło się tak, jak postanowił PiS, sprawą ma się zająć zdominowany przez przedstawicieli partii rządzącej Trybunał Konstytucyjny.

3. I tak zapłacicie abonament RTV na "nasze” media publiczne

Masz dość siermiężnej propagandy PiS w mediach publicznych? Nie chcesz oglądać "Wiadomości” czy TVP Info, ani składać się na sowite nagrody pracowników TVP? Nie masz wyjścia, bo rząd znalazł sposób i zamierza zmusić wszystkich do płacenia abonamentu na kontrolowane przez PiS TVP i Polskie Radio. Przepisy pozwalające ścigać osoby, które nie płacą daniny RTV mają pomóc w ratowaniu finansów telewizji publicznej. Rząd chce, by sieci kablowe dostarczyły dane swoich klientów. Nowe prawo ma być egzekwowane pod rygorem ogromnych kar finansowych.

4. PiS zrobiło skok na kasę samorządów i nikt mu nie podskoczy

Kilka dni temu, pod osłoną nocy, PiS przegłosował nowelizację ustawy o regionalnych izbach obrachunkowych. Nowela zmieni m.in. zasady wyłaniania prezesów izb, które mają wpływ na budżety jednostek samorządowych. W rzeczywistości partia rządząca dokonała zamachu na samorządność. Przyjęte rozwiązania są bardzo groźne, bo zakładają "całkowite podporządkowanie" RIO, które kontrolują finanse samorządów - administracji rządowej. Dotąd były pod wspólną kontrolą premiera i sejmików wojewódzkich. Gromkie protesty całej opozycji nic nie dały.

5. PiS nie przyjmie uchodźców bez względu na zawarte umowy i grożące Polsce kary

Partia rządząca nie zważa także na zawarte wcześniej zobowiązania i solidarność w ramach Unii Europejskiej i konsekwentnie odmawia przyjmowania jakichkolwiek uchodźców. Dowodzi swoim zachowaniem, jak wybiórczo traktuje swoje – podkreślane na każdym kroku – przywiązanie do nauki Kościoła. A z drugiej strony, na wewnętrzny użytek polityczny, straszy Polaków terrorystami. I na dodatek lekceważy wdrażane właśnie przeciw Polsce procedury o naruszenie prawa UE. Polski rząd bagatelizuje możliwość nałożenia na nas przez Komisję Europejska wymiernych kar finansowych.
Jak to się wszystko skończy? Pewnie tak jak szatniarz w "Misiu” PiS wykpi się od odpowiedzialności za konsekwencje swoich działań, bo przecież "za garderobę i rzeczy zostawione w szatni szatniarz nie odpowiada”.