Reklama.
Gdy uwaga większości kamer skupiona była na Krakowskim Przedmieściu w małej wsi na Podlasiu doszło do wydarzenia, które znaczenie trudno przecenić. Polski Kościół przeprosił za dokonany polskimi rękoma pogrom Żydów w Jedwabnem. Nie wszystkim się to spodobało. Jacek Międlar kipiał nienawiścią. "Żydowskie sługusy" – to najłagodniejsze określenie jakiego użył. Słowa tego byłego księdza jeszcze dobitniej pokazują, że 10 lipca było widać dwa oblicza polskiego Kościoła. Tego wznoszącego modły na Karkowskim Przedmieściu i tego przepraszającego i wzywającego do szacunku w Jedwabnem Do którego Ty należysz?
Woźnica, Michał Kuropatwa, za czasów okupacji sowieckiej ukrywał polskiego oficera. I wyciągnięto go z tłumu już pod samą stodołą oświadczając, że w nagrodę za ten czyn darują mu życie. Kuropatwa odmówił, i wybrał wspólną śmierć ze wszystkimi Żydami.