Dr Anna Surówka-Pasek, główna prawniczka prezydenta Andrzeja Dudy naraziła go na ostrą krytykę
Dr Anna Surówka-Pasek, główna prawniczka prezydenta Andrzeja Dudy naraziła go na ostrą krytykę For: Sławomir Kamiński/AG
Reklama.
Wiadomo, że prezydentnie musi znać na pamięć wszystkich artykułów ustaw, które wychodzą z jego kancelarii, ma od tego ludzi. Dlatego w normalnych okolicznościach, po takim blamażu osoba za niego odpowiedzialna podałaby się natychmiast do dymisji. Albo przynajmniej zostałaby wezwana na dywanik i musiała się gęsto tłumaczyć, że wystawiła prezydenta na powszechną krytykę i kpiny. Tymczasem Andrzej Duda zdążył już jej… podziękować.
Podziękowania prezydenta
Podczas prezentacji swoich ustaw o SN i KRS Andrzej Duda dziękował klubom i organizacjom za konsultacje ws. przygotowanych w kancelarii zmian. Dziękował też prawnikom, którzy go wspierali i zgłaszali swoje propozycje. Nazwiska prof. Michała Królikowskiego, który jak donosiły media, miał duży wpływ na kształt projektów głowy państwa nie wymienił (być może ze względu na problemy z prawem, jakie nagle podnieśli w stosunku do niego prokuratorzy podlegli ministrowi Ziobrze).
Ale wymienił inne nazwisko. – Biuro Prawa i Ustroju na czele z panią minister Surówką -Pasek wykonało naprawdę bardzo ciężką pracę żeby te projekty prezydenta przygotować. Jestem im za to ogromnie wdzięczny – podkreślił prezydent Duda.
Ostateczny sznyt prezydenckim propozycjom dotyczącym zmian w ustroju wymiaru sprawiedliwości nadała bowiem Anna Surówka-Pasek, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta ds. prawnych i ustrojowych, czyli główna prawniczka prezydenta. To ona z ramienia kancelarii stała wcześniej mi.n na czele batalii o kształt Trybunału Konstytucyjnego i dawała wykładnię prawną ws. ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, koordynatora ds. tajnych służb.
Koleżanka z sąsiedniej katedry
Kim jest Surówka-Pasek? Jest doktorem prawa, konstytucjonalistą, specjalistką z zakresu prawa konstytucyjnego i ustrojowego. Jest naukowcem z długim stażem pracy, szlify zdobywała na macierzystej uczelni Andrzeja Dudy – Uniwersytecie Jagiellońskim. Prezydent nazywał ją "koleżanką z sąsiedniej katedry”.
Z jej oficjalnej noty biograficznej na stronie Kancelarii Prezydenta wynika, że urodziła się w 1978 r. w Jaworznie. Ukończyła prawo na UJ oraz zdrowie publiczne w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 2006 r. uzyskała stopień doktora nauk prawnych ze specjalnością prawo konstytucyjne na podstawie pracy zatytułowanej "Konstytucyjne prawo do ochrony zdrowia i jego ustawowa realizacja". Była stypendystką Rządu Republiki Francuskiej na Uniwersytecie w Orleanie i Funduszu Stypendialnego im. Jerzego Stefana Langroda.
W latach 2007-2009 Surówka-Pasek pracowała jako adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W latach 2007-2008  pracowała jako adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji UJ i na Wydziale Ekonomii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Od 2007 r. jest członkiem Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego. 
W swojej pracy naukowej koncentruje się na zagadnieniach z zakresu prawa publicznego, a w szczególności prawa konstytucyjnego, prawa do ochrony zdrowia, prawa medycznego, procedury administracyjnej. Interesuje się także ekonomią, zarządzaniem, polityką społeczną. Jest autorką kilkudziesięciu publikacji z zakresu prawa publicznego.
7 sierpnia 2015 r. prezydent powołał ją na stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP.  Minister Anna Surówka-Pasek pełni nadzór merytoryczny nad Biurem Prawa i Ustroju.
"Falandysz w spódnicy"
Gdy Duda prezentował swoich urzędników, na początku kadencji, największą ciekawość wzbudzała właśnie dr Anna Surówka-Pasek. – Wcale bym się nie zdziwił, gdyby w tej palecie pani doktor Surówka stała się jedną z trzech najważniejszych osób. Pytanie, czy szybko będziemy pisać o Falandyszu w spódnicy – zastanawiał się na antenie TVP Info Agaton Koziński z dziennika "Polska The Times”.
Tymczasem po pokazaniu przez prezydenta projektów ustaw sądowych suchej nitki nie zostawili na nich zarówno politycy (koalicji i opozycji) jak i prawnicy, a szczególnie konstytucjonaliści.
Jeszcze przed ich przedstawieniem Jacek Karnowski napisał w "Sieci Prawdy", że w PiS mówi się o ustawach prezydenta w kategoriach "blamażu legislacyjnego” i "horrendalnego rozwiązania”. Ostro skrytykowali je już po konferencji Dudy Ryszard Terlecki, wicemarszałek Sejmu mówiąc "o pewnym geście wobec opozycji”, oraz marszałek Senatu Stanisław Karczewski, który zarzucił im że są... "skomplikowane".
Z kolei PO ustami Sławomira Neumanna określiło propozycje Dudy jako nienormalne: – Nie będziemy pomagać włamywaczowi. Nie będziemy pomagać w rozwalaniu Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądowniczej – podkreślił.
A jak do projektów prezydenta odnieśli się znani prawnicy? Bardzo negatywnie propozycje prezydenta ocenił prof. Adam Strzembosz. – To jest pomysł zupełnie nie do utrzymania z punktu widzenia konstytucji – podkreślił i zarzucał głowie państwa, że chce upolitycznić sądy.
– Propozycje prezydenta są nie do zaakceptowania – grzmiał Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Ocenił, że podobnie jak wcześniejsze projekty PiS, doprowadzą one do upolitycznienia sądów. – Te projekty są przede wszystkim niespójne. Nie widać ani jednej myśli, jaka miałaby przyświecać zmianom – komentował prof. Marcin Matczak.
Góra urodziła mysz
Także internauci ostro krytykowali propozycje prezydenta: "Ludzie Ludzie! Ludziee!! Prezydent ma wątpliwości co do konstytucyjności proponowanych przez siebie zmian, a i tak je proponuje. Czy ja śnię? – pytał Krzysztof Śmiszek, prywatnie partner prezydenta Słupska Roberta Biedronia. "Od kiedy to ustawę zasadniczą dostosowujemy do zwykłych ustaw?!paranoja” – zwracał uwagę inny użytkownik Twittera.
Owoc prac Kancelarii Prezydenta jest tym bardziej gorzki, że przez dwa miesiące projekty przygotowywał – jak zapewniał rzecznik głowy państwa Krzysztof Łapiński – liczny zespół prawników. Na czele zespołu stała Surówka-Pasek, a wspomagał ją inny minister z kancelarii Paweł Mucha.
I wygląda na to, że góra urodziła mysz. Wprawdzie we wtorek projekty ustaw o SN i KRS trafią prawdopodobnie do Sejmu, ale kluby, które są zainteresowane pracami nad nimi, zapowiedziały już zgłoszenie wielu poprawek. Nie nastraja to wszystko optymistycznie w kontekście sztandarowej inicjatywy prezydenta, czyli zapowiedzianego już referendum w sprawie zmian w ustawie zasadniczej.