Większość prawników nie zostawiło suchej nitki na propozycjach prezydenta dotyczących zmian w ustawach o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Pojawiły się też mocne zarzuty, że po dwóch miesiącach pracy Andrzej Duda pokazał buble prawne, że jako prawnika kompromituje go już sam fakt, iż chciał dostosowywać Konstytucję do projektów ustaw, że próbował "zmienić" ustawę zasadniczą w kilka godzin; wreszcie, że po zwołanych naprędce konsultacjach politycznych i w atmosferze kompromitacji musiał się z tego wycofywać rakiem.
Wiadomo, że prezydentnie musi znać na pamięć wszystkich artykułów ustaw, które wychodzą z jego kancelarii, ma od tego ludzi. Dlatego w normalnych okolicznościach, po takim blamażu osoba za niego odpowiedzialna podałaby się natychmiast do dymisji. Albo przynajmniej zostałaby wezwana na dywanik i musiała się gęsto tłumaczyć, że wystawiła prezydenta na powszechną krytykę i kpiny. Tymczasem Andrzej Duda zdążył już jej… podziękować.
Podziękowania prezydenta
Podczas prezentacji swoich ustaw o SN i KRS Andrzej Duda dziękował klubom i organizacjom za konsultacje ws. przygotowanych w kancelarii zmian. Dziękował też prawnikom, którzy go wspierali i zgłaszali swoje propozycje. Nazwiska prof. Michała Królikowskiego, który jak donosiły media, miał duży wpływ na kształt projektów głowy państwa nie wymienił (być może ze względu na problemy z prawem, jakie nagle podnieśli w stosunku do niego prokuratorzy podlegli ministrowi Ziobrze).
Ale wymienił inne nazwisko. – Biuro Prawa i Ustroju na czele z panią minister Surówką -Pasek wykonało naprawdę bardzo ciężką pracę żeby te projekty prezydenta przygotować. Jestem im za to ogromnie wdzięczny – podkreślił prezydent Duda.
Ostateczny sznyt prezydenckim propozycjom dotyczącym zmian w ustroju wymiaru sprawiedliwości nadała bowiem Anna Surówka-Pasek, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta ds. prawnych i ustrojowych, czyli główna prawniczka prezydenta. To ona z ramienia kancelarii stała wcześniej mi.n na czele batalii o kształt Trybunału Konstytucyjnego i dawała wykładnię prawną ws. ułaskawienia Mariusza Kamińskiego, koordynatora ds. tajnych służb.
Koleżanka z sąsiedniej katedry
Kim jest Surówka-Pasek? Jest doktorem prawa, konstytucjonalistą, specjalistką z zakresu prawa konstytucyjnego i ustrojowego. Jest naukowcem z długim stażem pracy, szlify zdobywała na macierzystej uczelni Andrzeja Dudy – Uniwersytecie Jagiellońskim. Prezydent nazywał ją "koleżanką z sąsiedniej katedry”.
Z jej oficjalnej noty biograficznej na stronie Kancelarii Prezydenta wynika, że urodziła się w 1978 r. w Jaworznie. Ukończyła prawo na UJ oraz zdrowie publiczne w Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. W 2006 r. uzyskała stopień doktora nauk prawnych ze specjalnością prawo konstytucyjne na podstawie pracy zatytułowanej "Konstytucyjne prawo do ochrony zdrowia i jego ustawowa realizacja". Była stypendystką Rządu Republiki Francuskiej na Uniwersytecie w Orleanie i Funduszu Stypendialnego im. Jerzego Stefana Langroda.
W latach 2007-2009 Surówka-Pasek pracowała jako adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W latach 2007-2008 pracowała jako adiunkt na Wydziale Prawa i Administracji UJ i na Wydziale Ekonomii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie. Od 2007 r. jest członkiem Polskiego Towarzystwa Prawa Konstytucyjnego.
W swojej pracy naukowej koncentruje się na zagadnieniach z zakresu prawa publicznego, a w szczególności prawa konstytucyjnego, prawa do ochrony zdrowia, prawa medycznego, procedury administracyjnej. Interesuje się także ekonomią, zarządzaniem, polityką społeczną. Jest autorką kilkudziesięciu publikacji z zakresu prawa publicznego.
7 sierpnia 2015 r. prezydent powołał ją na stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezydenta RP. Minister Anna Surówka-Pasek pełni nadzór merytoryczny nad Biurem Prawa i Ustroju.
"Falandysz w spódnicy"
Gdy Duda prezentował swoich urzędników, na początku kadencji, największą ciekawość wzbudzała właśnie dr Anna Surówka-Pasek. – Wcale bym się nie zdziwił, gdyby w tej palecie pani doktor Surówka stała się jedną z trzech najważniejszych osób. Pytanie, czy szybko będziemy pisać o Falandyszu w spódnicy – zastanawiał się na antenie TVP Info Agaton Koziński z dziennika "Polska The Times”.
Tymczasem po pokazaniu przez prezydenta projektów ustaw sądowych suchej nitki nie zostawili na nich zarówno politycy (koalicji i opozycji) jak i prawnicy, a szczególnie konstytucjonaliści.
Z kolei PO ustami Sławomira Neumanna określiło propozycje Dudy jako nienormalne: – Nie będziemy pomagać włamywaczowi. Nie będziemy pomagać w rozwalaniu Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądowniczej – podkreślił.
A jak do projektów prezydenta odnieśli się znani prawnicy? Bardzo negatywnie propozycje prezydenta ocenił prof. Adam Strzembosz. – To jest pomysł zupełnie nie do utrzymania z punktu widzenia konstytucji – podkreślił i zarzucał głowie państwa, że chce upolitycznić sądy.
– Propozycje prezydenta są nie do zaakceptowania – grzmiał Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia". Ocenił, że podobnie jak wcześniejsze projekty PiS, doprowadzą one do upolitycznienia sądów. – Te projekty są przede wszystkim niespójne. Nie widać ani jednej myśli, jaka miałaby przyświecać zmianom – komentował prof. Marcin Matczak.
Góra urodziła mysz
Także internauci ostro krytykowali propozycje prezydenta: "Ludzie Ludzie! Ludziee!! Prezydent ma wątpliwości co do konstytucyjności proponowanych przez siebie zmian, a i tak je proponuje. Czy ja śnię? – pytał Krzysztof Śmiszek, prywatnie partner prezydenta Słupska Roberta Biedronia. "Od kiedy to ustawę zasadniczą dostosowujemy do zwykłych ustaw?!paranoja” – zwracał uwagę inny użytkownik Twittera.
Owoc prac Kancelarii Prezydenta jest tym bardziej gorzki, że przez dwa miesiące projekty przygotowywał – jak zapewniał rzecznik głowy państwa Krzysztof Łapiński – liczny zespół prawników. Na czele zespołu stała Surówka-Pasek, a wspomagał ją inny minister z kancelarii Paweł Mucha.
I wygląda na to, że góra urodziła mysz. Wprawdzie we wtorek projekty ustaw o SN i KRS trafią prawdopodobnie do Sejmu, ale kluby, które są zainteresowane pracami nad nimi, zapowiedziały już zgłoszenie wielu poprawek. Nie nastraja to wszystko optymistycznie w kontekście sztandarowej inicjatywy prezydenta, czyli zapowiedzianego już referendum w sprawie zmian w ustawie zasadniczej.