
Półtoragodzinny seans urozmaicała m.in. grupa nastolatków (na oko 15-16 lat), która raczyła innych swoimi dialogami – delikatnie mówiąc – nie najwyższych lotów. Oprócz filmu, dało się słyszeć, że "o, oni teraz będą się bzykać, nieźle", albo "ee frajerka, nie chce pokazać mu cycków".
Ja – i pewnie każdy w kinie – rozumiem, że przy filmie fajnie zjeść i popić. Sam z przyjemnością stosuję się do tej zasady, ale niektórzy najwyraźniej nie znają umiaru. Chrup-chrup-mlask-mlask. I tak przez półtorej godziny. Gdy karton z popcornem opróżnił się do połowy zaczęło się najlepsze. Miałem wrażenie, że "kinomaniak" sięgając po popcorn szorował paznokciami po kartonie. Gdy już złapał garść kukurydzy scenariusz się powtarzał. Tym razem do góry.
Jak się (nie)zachowywać w kinie?
Niewiele lepiej było też na jakiejś komedii, gdzie ktoś z "fenomenalnym" poczuciem humoru zaśmiewał się w najlepsze przez cały film. Naprawdę przez cały. Również w tych wcale nieśmiesznych momentach. Kto nie miał z kimś takim do czynienia, niech uwierzy na słowo – irytujące. Redakcyjna koleżanka wspomina także sytuację, kiedy jeden z widzów czuł usilną potrzebę wyjaśniania swojemu koledze tego, co właśnie dzieje się na ekranie. Tak w razie, gdyby tamten tego nie zrozumiał lub nie zauważył. Dobre "pole do popisu" mają także widzowie podczas nocnych maratonów filmowych. Kilka godzin na sali często umilają sobie kilkoma piwami. I nie byłoby w tym może nic mocno oburzającego, gdyby procenty nie zaczynały uderzać do głowy. O ciszy i kulturze można wtedy już zapomnieć.
Na film poszedłem z moją dziewczyną. Wszystko było fajnie do momentu, gdy trzech młodych chłopaków zaczęło gadać i...bekać! Koszmar!
Na kolejnym pokazie przekonałem się, że to nie odosobnione przypadki. Koło mnie i mojej dziewczyny usiadła inna para. Już na reklamach i zwiastunach głośno się śmiali. Ale nie spodziewałem się, że to samo będzie podczas filmu. Przez pół seansu dziewczyna się głupio chichrała przez co nie mogłem się skupić na filmie. Chamstwo? Tak, bo potem jeszcze zaczęli gadać. CZYTAJ WIĘCEJ
W tym całym oburzeniu nie chodzi wcale o zakazanie wszystkiego. Kino to przecież rozrywka, nie ma sensu robić z tego teatru czy opery. Istotne jednak, żeby we wszystkim znaleźć umiar i choć odrobinę kultury osobistej oraz dobrych manier. W kinie nie sposób nie wymienić ze znajomym uwagi na temat filmu, ale przecież można zrobić to dyskretnie. – Wszystko jest dla ludzi, ale sam fakt, że zapłaciło się za bilet nie uprawnia nikogo do uprawiania samowolki – mówi Stanisław Krajski, ekspert zajmujący się savoir vivre'm.
Nasz rozmówca wyjaśnia, że nie ma żadnego specjalnego kodeksu dla zachowania w kinie, bo tutaj, tak samo jak wszędzie indziej, obowiązują podstawowe zasady savoir-vivre'u, – Staramy się nikomu w żaden nie przeszkadzać, nie sprawiać przykrości, ani nie utrudniać życia – mówi Stanisław Krajski, który wyjaśnia, że nie trzeba być geniuszem, by domyślić się o co chodzi.
Kilkoro młodych ludzi głośno jadło i piło. Siedząca obok nich para prosiła o ciszę, albo ograniczenie konsumpcji. Wtedy wywiązała się dyskusja, potem awantura (przeszkadzające już wszystkim w kinie), w końcu zdenerwowana nastolatka chwyciła swój kubek z Coca-Colą i wylała go na zwracającą jej uwagę dziewczynę, posypując na koniec popcornem. CZYTAJ WIĘCEJ
Na horrorach widzowie krzyczą, a na komediach się śmieją. Tego nikomu nie wolno zabronić, ani tym bardziej się na to oburzać. Wszystko jednak ze wspomnianym umiarze. – Komedia jest po to, żeby się śmiać, ale jeżeli ktoś dysponuje świdrujących śmiechem, którego nie potrafi powstrzymać powinien popracować nieco nad jego poskramianiem i liczyć się z tym, że może komuś przeszkadzać – słyszymy.
Nierzadko można spotkać też rodziców, którzy wybierają się do kina ze swoimi pociechami. I wszystko jest w porządku do czasu aż film jest również dla najmłodszych. Problemy zaczynają się, gdy dzieci są na sali raczej dlatego, że rodzice chcieli obejrzeć film. Szybko zaczynają się nudzić i hałasować. Takie zachowanie jest również nie na miejscu, ale jak mówi nasz rozmówca niewiele ma wspólnego z savoir-vivre'm.
Zobacz: Filmy w internecie oglądamy chętniej i częściej niż na płytach. Zobacz, gdzie oglądać filmy online
A co na to regulamin kina?
Osoby uczestniczące w seansie filmowym zobowiązane są do wyłączenia na czas jego trwania telefonów komórkowych oraz innych urządzeń emitujących światło lub dźwięk.
Na całym terenie kina obowiązuje zakaz palenia i korzystania z elektronicznych papierosów oraz urządzeń i przedmiotów o tej samej lub zbliżonej funkcji lub działaniu.
Pracownik kina ma prawo odmówić wstępu osobie zachowującej się niekulturalne, niegrzecznie lub wulgarnie wobec klientów lub pracowników.
CZYTAJ WIĘCEJ
Szkopuł w tym, że czasami grzeczne "przepraszam" nie wystarczy. Na ciekawe i – wydaje się – trafione rozwiązanie wpadło niedawno jedno z londyńskich kin, gdzie wprowadzono "tajnych obserwatorów". Ochotnik ubrany w czarny kostium zwany "second skin" (ang. drugą skórą) pilnuje porządku na sali. W razie potrzeby zwraca uwagę, a jeżeli to nie pomaga – wyprowadza delikwentów z sali. W zamian za to sam ogląda filmy za darmo.
Problem doskonale rozumie Roman Gutek, działacz kulturalny i twórca festiwalu filmowego Nowe Horyzonty. Gutek od września odpowiada za wrocławskie kino Helios. Od samego początku mówiło się, że od teraz będzie tam więcej kultury. Media pisały o "kinie bez coli i popcornu".