Polacy na igrzyskach w Pekinie przynieśli nam mnóstwo emocji i tylko jeden brązowy medal Dawida Kubackiego
Polacy na igrzyskach w Pekinie przynieśli nam mnóstwo emocji i tylko jeden brązowy medal Dawida Kubackiego Fot. East News
Reklama.
Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google
Tematem numer jeden podczas zimowych igrzysk w Pekinie dla polskiego fana była z pewnością postawa skoczków i brązowy medal Dawida Kubackiego, który w drugiej serii atakował z ósmej pozycji. "Ryōyū Kobayashi wywalczył złoty medal olimpijski w konkursie na skoczni normalnej w Pekinie. Srebro wyszarpał weteran Manuel Fettner z Austrii, a brąz przypadł Dawidowi Kubackiemu, który kapitalnie poradził sobie w drugiej serii" – pisaliśmy na naszych łamach.

Zgoła inaczej od kolegi z kadry igrzyska przeżył Kamil Stoch. Dwa razy był blisko podium, dwa razy walczył o medale i dwa razy przegrał. Najpierw był szósty, a potem czwarty i nie krył łez na zakończenie zmagań. – Naprawdę trudno mi się z tym pogodzić. Wiem, że to jest super miejsce, wielu by chciało być na nim. Poświęciłem naprawdę wiele ostatnio, chciałem dostać za to większą nagrodę – mówił ze łzami w oczach.

Nie zabrakło też kontrowersji, a media pisały o konflikcie 21-letniej Izabeli Marcisz z 20-letnią Moniką Skinder. Obie pobiegły jednak w drużynie i pokazały wielką klasę. A potem świetnie spisała się jeszcze w biegu na 30 km, zajmując na koniec igrzysk 21. pozycję. Rośnie nam wielki talent i nadzieja na medale w kolejnych latach.

Nasze serca rozgrzała za to solistka Jekaterina Kurakowa, filigranowa dziewczyna rodem z Rosji, która zakończyła igrzyska na 12. miejscu. Wspaniała 19-latka podbiła serca polskich kibiców swoim czwartkowym występem. Reprezentantka Polski przejechała rewelacyjnie program dowolny, uzyskując wysoką notę pozwalającą zanotować duży awans w klasyfikacji. Dokładnie o dwanaście pozycji. Jej uśmiech będziemy pamiętać długo.

Do bohaterów igrzysk zaliczyć trzeba Mateusza Sochowicza, saneczkarza. "Mewa" jesienią miał wypadek w Pekinie, ale wrócił do rywalizacji i wystąpił na igrzyskach. "Ta sportowa złość mnie gniecie tam z tyłu, przeszedłem przez labirynt niepowodzeń, z zagryzionymi zębami znosiłem tortury na stole fizjoterapeutycznym później płaciłem za każdy ślizg na sankach a dla przeciętnego kibica liczy się tylko cyferka obok mojego nazwiska" – napisał saneczkarz.

I na koniec jeszcze jeden polski obrazek z Pekinu, wzruszający i chwytający za serce. Z rywalizacją pożegnał się Zbigniew Bródka, jeden z największych w historii. Wielki mistrz z podniesionym czołem zakończył karierę. "To już historia, jestem bardzo szczęśliwy" – powiedział dziennikarzom i oficjalnie ogłosił rozbrat z łyżwami. Teraz może się skupić na pracy w Państwowej Straży Pożarnej.

I cóż, to by było na tyle. Igrzyska w Pekinie już za nami!
Czytaj także:

Posłuchaj "naTemat codziennie". Skrót dnia w mniej niż 5 minut