logo
Kosiniak-Kamysz wywraca stół. Nie będzie zjednoczonej opozycji Fot. Tomasz Jastrzębowski / Reporter / East News
Reklama.

Obserwuj naTemat w Wiadomościach Google.

  • – Jednej listy opozycji na wybory nie będzie – wyjaśnił Władysław Kosiniak-Kamysz w obszernym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej"
  • Według prezesa PSL na opozycji jest zbyt wiele różnic programowych, by łączyć się w jedną wielką listę
  • - Ludzie chcą, żebyśmy po prostu te wybory wygrali - dodał
  • Koniec marzeń Tuska o wspólnej liście opozycji? Twarda deklaracja Kosiniaka-Kamysza

    - Nie będzie jednej listy, bo ona nie służy wygraniu wyborów i możliwości rządzenia - wyjaśnił Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że między nim a Donaldem Tuskiem jest zbyt mało wspólnych punktów.

    - Wierzę, że ci, którzy mają dość podobny program, są w stanie się dogadać, choć może tej chęci jeszcze nie widać - dodał. - Ale Platforma nie tylko światopoglądowo, lecz również gospodarczo idzie w sukurs Lewicy i tak ją chce przyciągnąć - zauważył.

    Co ciekawe, ludowiec stwierdził, że opinii publicznej nie interesuje to, ile list wyborczych wystawią ugrupowania opozycyjne. - Ludzie chcą, żebyśmy po prostu te wybory wygrali. I oni mówią: to wy macie zaproponować taki scenariusz, który będzie zwycięski - przytoczył.

    Jak pisaliśmy w naTemat, w czerwcowym sondażu CBOS koalicja Jarosława Gowina, Szymona Hołownia i Władysława Kosiniaka-Kamysza mogłaby liczyć nawet na 16,7 proc. Równolegle, Kantar Public wykazał, że Polskie Stronnictwo Ludowe, startując osobno, może liczyć na jedynie... 4 proc. poparcia.

    Porozumienie Jarosława Gowina poparłoby zaledwie procent wyborców. Polskę 2050 wskazało zaś 11.9 proc. ankietowanych.

    Plan Tuska storpedowała nie Lewica, a... PSL

    Deklaracja Kosiniaka-Kamysza jest o tyle ciekawa, że po stronie opozycyjnej zakładano, że to Lewica, a nie koncyliacyjny PSL doprowadzi do zablokowania idei zjednoczenia. Tymczasem, w rozmowie z Jakubem Nochem dla naTemat przewodniczący klubu parlamentarnego Lewicy, Krzysztof Gawkowski zapewnił, że jego ugrupowanie jest przygotowane na każdy scenariusz.

    – Nie jest żadną tajemnicą, że rozmawiamy z całą demokratyczną opozycją o scenariuszach. Zawsze uważaliśmy, że nie ma wroga na opozycji i zdania w tej sprawie nie zmieniliśmy – powiedział.

    – Jesteśmy gotowi na każdy scenariusz – zarówno na samodzielny start, jak i stworzenie większej koalicji. I to wcale nie są dwie wykluczające się opcje – dodał.

    Nic jednak nie wskazuje na to, by Donald Tusk miał porzucić ideę "wszyscy na PiS". W rozmowie z Anną Dryjańską powiedział o priorytetach Platformy Obywatelskiej, które mógłby realizować potencjalny koalicyjny rząd.

    – Nasze priorytety to przywrócenie wolności, odbudowa standardów demokratycznych, powrót do Europy i przerwanie tej idiotycznej blokady pieniędzy unijnych, którą wywołał obecny rząd – wymienił.

    Czytaj także: