Trampolina Trzaskowskiego do prezydentury, budowa zaplecza politycznego poza Platformą Obywatelską, inwestycja w przyszłe elity intelektualne – takie opinie o Campusie Polska przewijają się w mediach. A co o wydarzeniu organizowanym przez prezydenta Warszawy myślą same uczestniczki i uczestnicy?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Młodzi już po raz drugi spotykają się w Olsztynie na zaproszenie Rafała Trzaskowskiego
Uczestniczki i uczestnicy dyskutują o tym, jak powinno zmienić się państwo w następnych dekadach
20-letnia Ania z Warszawy na Campus Polska przyjechała z nadzieją, ale bez naiwności. Jej cel? – Ja bardzo chcę powiedzieć "sprawdzam" i usłyszeć wiele rzeczy, które, mam nadzieję, trafią do programu wyborczego w najbliższych latach. I że nie będą to tylko puste słowa – mówi młoda kobieta.
To już druga edycja Campusu Polska. Do Olsztyna zjechały setki młodych osób z całej Polski (i nie tylko), które przez tydzień uczestniczą w dyskusjach, warsztatach i panelach dotyczących przyszłości kraju. Część z nich należy do młodzieżówek partii demokratycznej opozycji, ale wiele z nich to aktywistki i aktywiści, którzy nie są powiązani z ugrupowaniami.
Miasteczko uniwersyteckie w Kortowie mieni się fluorescencyjnymi barwami – fioletem, różem, żółcią, błękitem i zielenią. Młode osoby w campusowych bluzach i t-shirtach przemierzają ocienione drzewami alejki, udając się z panelu na panel. Jest to szczególnie efektowne, gdy stają w długiej kolejce na najpopularniejsze wydarzenia Campusu.
Jednym z nich jest otwierająca Campus debata Rafała Trzaskowskiego z ambasadorem USA Markiem Brzezinskim. Podczas gdy ochrona pracowicie skanuje przepustki uczestników i sprawdza plecaki, pytam koleżankę Ani, Alę, czego oczekuje od polityków i innych panelistów Campusu. Czy jest coś, czego się obawia?
Ala odpowiada bez wahania.
– Pytanie, czy zostaniemy wysłuchani, czy będziemy głównie słuchać. Chcemy sprawdzić, czy jest dla nas miejsce w debacie, w jakiej Polsce będziemy żyć – mówi naTemat Alicja. Pragnienie bycia wysłuchanymi to motyw, który przewija się u większości uczestniczek i uczestników Campusu, z którymi rozmawiamy.
Campus Polska. Rafał Trzaskowski o swoim wieku
Do tej potrzeby nawiązuje zresztą 50-letni Trzaskowski, który autoironizuje ze sceny, że w świecie polityki to on jest uważany za młodzież, a przecież tak być nie powinno. Sala odpowiada śmiechem, ale na żartach się nie kończy.
Zarówno wiceprzewodniczący PO, jak i moderatorzy innych paneli, dokładają starań, by pytania i komentarze młodych stanowiły solidną część poszczególnych dyskusji, a nie były kwiatkiem do kożucha przydługich monologów, jak to zwykle bywa w debatach społeczno-politycznych.
Kuba, który studiuje ekonomię i politologię w Londynie, z panelu z udziałem przedstawiciela Stanów Zjednoczonych wychodzi zadowolony. – Bardzo dobre otwarcie. Połączenie ambasadora Brzezinskiego i prezydenta Trzaskowskiego w kwestii bezpieczeństwa uważam za bardzo ważne na początek Campusu – mówi młody mężczyzna.
Ale to nie znaczy, że nie ma zastrzeżeń. Jego uwadze nie umknęła odpowiedź amerykańskiego dyplomaty na pytanie o potrzebę powstania wspólnej, europejskiej armii, które zadał jeden z uczestników. – Brzezinski odpowiedział krótko, wymijająco, niejednoznacznie – wylicza Jakub.
Julek, który nie jest związany z żadną partią, także docenił poruszenie kwestii bezpieczeństwa państwa. – Nam wszystkim zależy na tym, żeby to było najważniejsze w przekazie dla Polski i Europy – podkreśla chłopak. Ma jednak swoje "ale".
– Otwarcie Campusu było trochę napompowane. Nie jestem fanem aplauzu na wstępie. Wiadomo, organizatora i gości trzeba powitać, ale oklaski na stojąco to było trochę za dużo – kręci głową Julek. Dla niego i wielu innych uczestników Campus Polska to także wydarzenie towarzyskie – możliwość spotkania się z rówieśnikami z różnych stron kraju.
Młode osoby – oklaski i krytyka
Młodzi nie wahają się, by swoje zastrzeżenia, postulaty i uwagi przekazać bezpośrednio adresatom. Twarzą w twarz, do mikrofonu, podczas spotkań transmitowanych live w mediach społecznościowych, a czasami także w telewizjach informacyjnych.
Podczas spotkania Trzaskowski – Hołownia, które było gwoździem programu drugiego dnia Campusu, głos zabrał chłopak z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, który oznajmił prezydentowi Warszawy, że dwa lata temu to on z koleżankami zakłócił jego konferencję i zapowiedział następne akcje. – Zakłócajcie – odpowiedział z uśmiechem wyraźnie zaskoczony Trzaskowski.
Jednym z najważniejszych tematów Campusu, który przewijał się w pytaniach młodych uczestniczek i uczestników, było prawo kobiet do aborcji. I nie były to akademickie rozważania, lecz emocjonalne wystąpienia młodych osób (również mężczyzn) w obronie godności kobiet.
Politycy na scenie nie mogli uciec w zwyczajowe pustosłowie. Młodzi, w tym kobieta, która łamiącym się głosem zachęciła do obejrzenia filmu "O tym się nie mówi", żądali konkretów. Spodobała im się odpowiedź Trzaskowskiego, który jednoznacznie opowiedział się za autonomią kobiet, wybuczeli za to Hołownię, który chciałby poddać tę kwestię pod referendum.
Kamila z Mielca, 22-letnia studentka politologii, która uczestniczyła w debacie, mówi, że najbardziej podobały jej się pytania publiczności. Zauważą, że Hołownia nie miał łatwo, a niektóre kwestie poruszane przez młodych – takie jak odrzucenie sprawozdania finansowego Polski 2050 przez Państwową Komisję Wyborczą, czy przerywanie niechcianej ciąży – nie były dla niego wygodne.
– Chodzę 9 lat na pielgrzymki, powinnam mieć dość konserwatywne poglądy, ale zgadzam się z Rafałem: aborcja to osobista sprawa kobiety. Po co cała Polska ma decydować o twoim sumieniu? Demokracja polega na tym, że każda kobieta decyduje za siebie – mówi Kamila.
20-letnia Marysia z Zakopanego, przyszła prawniczka, przyznaje, że w pierwszej turze ostatnich wyborów prezydenckich głosowała na Hołownię, ale w sprawie aborcji bardziej odpowiada jej stanowisko Trzaskowskiego. – Ze strony Hołowni brakuje mi podjęcia decyzji, ciągle to wszystko jest takie rozmyte. I chodzi nie tylko o aborcję – mówi młoda kobieta.
Maria podkreśla, że najważniejszym aspektem debaty Trzaskowski – Hołownia było to, że w ogóle się odbyła. – Dla mnie to pocieszające, że istnieje przyszłość, w której politycy, którzy są inni, potrafią ze sobą rozmawiać – zaznacza studentka.
PiS na Campusie Polska
Gdy pytamy, czy "inni" obejmuje także członków Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji, Marysia odpowiada: – Nie utożsamiam się z tymi partiami, ale uważam, że byłoby to interesujące, jakby się pojawili.
Wojtek z Młodych Nowoczesnych także jest zadowolony z obecności Hołowni. Cieszy go również występ Władysława Kosiniaka-Kamysza, który na Campusie Polska pojawił się po raz drugi, a także uczestnictwo posłów Porozumienia. Zdaniem aspirującego polityka tylko te partie są w stanie przyciągnąć do siebie zniechęconych wyborców PiS.
Jednak samego PiS-u na Campusie nie chciałby widzieć, bo jego zdaniem to nie miałoby żadnego sensu.
– Dialog jest potrzebny, ale PiS w obecnym kształcie nie jest skłonny do jakichkolwiek dyskusji. Dotyczy to w ogóle całej Zjednoczonej Prawicy. To nie jest formacja, z którą można dyskutować na jakikolwiek temat. Jeśli wewnątrz partii nie da się rozmawiać, to tym bardziej na zewnątrz nie ma takiej możliwości – mówi Wojciech.
Młody mężczyzna podkreśla, że w Campusie uczestniczy młodzież lewicowo-liberalna, a to nakreśla pole debaty. – My chcemy iść w lewo, PiS w prawo, a przed nami jest ściana – używa obrazowego porównania.
Karolina z Krakowa, niepartyjna studentka prawa, zwraca uwagę na to, że w porównaniu z pierwszą edycją drugie wydanie Campusu jest bardziej różnorodne. Ma na myśli nie tylko panelistki i panelistów, ale i same tematy dyskusji. Ją najbardziej interesują dyskusje dotyczące praworządności, zwraca jednak uwagę na to, że w tym roku w programie znalazła się na przykład debata dotycząca praw osób transpłciowych w Polsce.
PiS-u jej jednak nie brakuje. – PiS rządzi od ostatnich siedmiu lat. To nasza teraźniejszość, a Campus Polska dotyczy przyszłości – tłumaczy młoda kobieta. Jej zdaniem politycy PiS "każdym swoim działaniem zaprzeczają dbałości o przyszłość".
Następnego dnia jedna z najbardziej znanych polityczek PiS, europosłanka Beata Mazurek, nazywa wydarzenie, w którym uczestniczy Karolina, "campusem antypolska".
– Z nimi nie ma o czym rozmawiać – konkluduje Karolina.