Fani uniwersum "Harry'ego Pottera" wciąż przeżywają żałobę po śmierci odtwórcy roli gajowego Rubeusa Hagrida, czyli Robbie'ego Coltrane'a. Po tygodniu od ogłoszenia smutnej wiadomości podano przyczynę zgonu 72-letniego aktora.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Od śmierci Robbie'ego Coltrane'a minął już ponad tydzień. Zagraniczne media podały przyczynę zgonu odtwórcy roli Hagrida w filmowej serii o Harrym Potterze.
U szkockiego aktora stwierdzono m.in. problemy z sercem.
Obsada "Harry'ego Pottera" pożegnała się z przyjacielem z planu zdjęciowego.
Przyczyna śmierci Robbie'ego Coltrane'a
W piątek 14 października wielu fanów "Harry'ego Pottera" uniosło swoje różdżki ku niebu na znak żałoby po śmierci Robbie'ego Coltrane'a, który we wszystkich częściach filmów o młodym czarodzieju z błyskawicą na czole wcielał się w postać sympatycznego półolbrzyma, gajowego Rubeusa Hagrida.
Informacja o odejściu znanego aktora pojawiła się wpierw w brytyjskich mediach, a później obiegła cały świat. Smutną wiadomość przekazała prasie agentka Coltrane'a, Belinda Wright. "Zapewne zostanie najlepiej zapamiętany jako Hagrid w filmach o Harrym Potterze - dzięki roli, która przyniosła tyle radości zarówno dzieciom, jak i dorosłym" – mogliśmy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu. Zmarł w szpitalu królewskim Forth Valley w Larbert w Szkocji.
Ponad tydzień po śmierci Robbie'ego Coltrane'a podano przyczynę jego zgonu. Jak przekazał portal Deadline, szkocki aktor zmarł w wyniku niewydolności wielonarządowej. Z aktu zgonu wynika, że zmagał się z sepsą, infekcją dolnych dróg oddechowych, a także blokiem serca (zaburzeniem przewodzenia w obrębie układu bodźcowotwórczo-przewodzącego serca).
Przypomnijmy, że Coltrane'a grał Hagrida od 2001 roku (od premiery "Kamienia filozoficznego) aż do 2011 (do wyjścia drugiej części "Insygniów śmierci"). Odtwórca roli dorosłego przyjaciela Harry'ego, Rona i Hermiony kojarzył się fanom z tzw. bezpieczną przystanią. Jego postać od początku filmów utożsamiana była ze wsparciem oraz życzliwością.
Robbie Coltraneuwielbiał grać gajowego Hogwartu. W zeszłym roku pojawił się nawet w dokumencie z okazji 20-lecia filmowej serii - "Harry Potter – 20. rocznica: Powrót do Hogwartu". Aktor wspominał w nim, że w pewnym momencie spędzał więcej czasu z młodymi aktorami jako Hagrid niż z własnymi dziećmi jako ojciec.
– Będziecie mogli je (red. filmy o Harrym Potterze) oglądać nawet za 50 lat. Mnie niestety już nie będzie, ale Hagrid zostanie z wami na zawsze" – powiedział odtwórca kultowego olbrzyma.
Oprócz tego Coltrane wystąpił także m.in. w "GoldenEye" (w tym filmie w Jamesa Bonda wcielił się Pierce Brosnan), "Van Helsingu", "Z piekła rodem" oraz "Uciekających zakonnicach".
Obsada "Harry'ego Pottera" o śmierci Hagrida
Na wieść o śmierci Coltrane'a momentalnie zareagowała obsada filmów o "chłopcu, który przeżył". Emma Watson grająca Hermionę Granger oddała hołd zmarłemu w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. "Robbie był najzabawniejszym wujkiem, jakiego kiedykolwiek miałam. Był bardzo opiekuńczy. (...) Jego talent był tak ogromny, że rozumie, czemu obsadzono go w roli olbrzyma" – napisała.
Głos zabrał także odtwórca tytułowego bohatera, Daniel Radcliffe. "Czuję się niesamowicie szczęśliwy, że mogłem go poznać i z nim pracować. Jest mi niezmiernie smutno, że odszedł. Był wspaniałym aktorem i cudownym mężczyzną" – stwierdził.
Ze złamanym sercem przyjąłem wiadomość, że Robbie oszedł. Nie zapomnę zapachu cygar i kleju do brody. Nikt na tej planecie nie mógł zagrać Hagrida. Tylko Robbie" – oznajmił Rupert Grint, któremu w serii przypadła rola Rona Weasleya.