Prawo i Sprawiedliwość nieustannie na pierwszym miejscu, choć Jarosław Kaczyński nie ma szans na samodzielną większość – pokazuje to nawet badanie Estymatora dla prawicowego "DoRzeczy". W rozmowie z naTemat prof. Antoni Dudek tłumaczy, co czeka prawicę i wyjaśnia, czy Donald Tusk ma szanse przegonić obóz rządzący.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Bezpieczną i stabilną pozycję ma także Lewica, którą poprało niewiele mniej, bo 9,8 proc. ankietowanych. Ponad progiem wyborczym znalazło się Polskie Stronnictwo Ludowe (7,1 proc.) oraz Konfederacja (5,2 proc.).
Takie wyniki nie dają Jarosławowi Kaczyńskiemu szansy nawet na utworzenie rządu z Konfederacją. Posłowie PiS zajęliby bowiem jedynie 208 z 460 miejsc w izbie niższej parlamentu. Skrajna prawica ma szansę na zaledwie 4 mandaty.
W rozmowie z naTemat notowania dla obozu rządzącego wprost komentuje prof. Antoni Dudek. – Poparcie dla Prawa i Sprawiedliwość będzie słabnąć. Ta tendencja trwa od prawie dwóch lat. Nawet ponad 30 proc. poparcia nie daje szans na samodzielne rządy – mówi.
– W najbardziej skrajnym scenariuszu PiS dostanie ekstra bonus, bo najsłabszy podmiot opozycyjny nie wejdzie do Sejmu. Ale najbardziej prawdopodobny scenariusz to około 200 posłów dla Jarosława Kaczyńskiego – dodaje.
Najważniejszą kwestią jest pozyskanie wspomnianego już koalicjanta. – Nie wątpię, że Jarosław Kaczyński wykorzysta wszystkie środki, żeby tego koalicjanta pozyskać – ocenia.
Warto podkreślić, że nawet kilka potencjalnych mandatów Konfederacji może przejść Kaczyńskiemu koło nosa. Skrajna prawica ma bowiem problem nie tylko z niskim poparciem. – Tam są coraz większe konflikty, które całkowicie ujawnią się przy układaniu list wyborczych – zapowiada prof. Dudek.
– Nie da się schować Jarosława Kaczyńskiego – zauważa politolog, po czym dodaje: – Oczywiście, prawicy pomoże, jeśli będzie mniej występować, ale nikt nie uwierzy, że to nie on jest głównym decydentem. Kaczyński jest jedynym mózgiem tego ugrupowania.
Według eksperta problem polega na tym, że Kaczyński wierzy w skuteczność swoich występów. – Nie ma nikogo, kto by mu to wyperswadował. Nie ma opcji schowania go, a on na emeryturę też się nie wybiera. Pole manewru dla partii jest bardzo ograniczone – ocenia.
Jak pisaliśmy w naTemat, w ostatnich tygodniach pojawiają się pierwsze sygnały oraz badania, według których to Koalicja Obywatelska miałaby przegonić Prawo i Sprawiedliwość pod względem liczby głosów.
Kantar Public pokazał, że na zwycięstwo z poparciem rzędu 31 proc. mogłaby liczyć właśnie Platforma Obywatelska. Lista Zjednoczonej Prawicy – współtworzona przez Prawo i Sprawiedliwość oraz partie satelickie – otrzymałaby 28 proc. głosów.
Prof. Dudek wskazuje jednak, że do oceny sytuacji potrzebnych jest kilkanaście podobnych sondaży. – Takie sytuacje już się zdarzały i nie jest to nic nowego, że główna partia opozycyjna przegania partię rządzącą – mówi.
– Jarosław Kaczyński ma jednak rezerwy, które ciągle może wykorzystać. To na przykład waloryzacja 500 plus. Koalicja Obywatelska ma zaś szklany sufit w postaci Donalda Tuska – tłumaczy.
– Byłbym bardziej skłonny uznać, że trwałe wyprzedzenie jest możliwe, gdyby Tuska zastąpił Rafał Trzaskowski. Ale uważam, że jest możliwe wyprzedzenie Prawa i Sprawiedliwości, ale raczej poprzez spadek poparcia partii rządzącej poniżej 30 proc. – podsumowuje.