Kowalski na poważnie wziął się za rolnictwo? Nagrał filmik o wyższości jednego jabłka nad drugim
Michał Koprowski
02 listopada 2022, 18:30·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 02 listopada 2022, 18:30
Mimo ciętej riposty ze strony lidera Agrounii i oblanego testu z wiedzy o rodzajach zbóż Janusz Kowalski nie odpuszcza i nadal usiłuje udowadniać, że jest odpowiednią osobą na stanowisku wiceministra rolnictwa. Tym razem podzielił się z użytkownikami Facebooka swoją potężną wiedzą o jabłkach.
Od momentu swojej nominacji poseł Solidarnej Polski usiłuje udowadniać, że jest odpowiednią osobą na tym stanowisku
Nie inaczej jest tym razem. Kowalski odwiedził gospodarstwo sadownicze w okolicy Grójca, aby opowiedzieć internautom o różnicach między jabłkami
Janusz Kowalski ekspertem od jabłek
"Jako wiceminister Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi chcę wspierać przede wszystkim pozycję rynkową polskiego jabłka deserowego, a nie jabłka przemysłowego. To produkcja jabłka deserowego powinna być głównym źródłem utrzymania polskiego sadownika" – napisał Kowalski pod udostępnionym nagraniem.
Dlaczego to jabłko deserowe powinno odgrywać tak kluczową rolę? Według wiceministra Kowalskiego jest to "produkt numer 1. polskiego sadownika". – To z niego polski sadownik powinien żyć i z niego się utrzymywać. Jego cena jest najwyższa – mówi polityk, prezentując owoc.
Następnie, aby wskazać najistotniejsze różnice, pokazuje użytkownikom Facebooka "odpad". – Jabłko przemysłowe, które kupują duże koncerny na przykład na produkcję soków, a niestety również często te jabłka przemysłowe lub niewiele lepszej jakości, sprzedawane są przez zagraniczne hipermarkety i udają te bardzo dobre jabłka deserowe – tłumaczy.
– Ta różnica międzyjakościowa wskazuje również na to, że jestem zwolennikiem tego, żeby wspierać rynkowo jabłko polskie deserowe, a nie jabłko polskie przemysłowe, które do tej pory było przede wszystkim wspierane przez polskie państwo. To jako wiceminister odpowiedzialny za rynki rolne, m.in. za sadownictwo chcę zrobić – zapowiada Kowalski.
Lider Agrounii podkreślił, że poseł Solidarnej Polski nie posiada kompetencji, aby pełnić funkcję wiceministra rolnictwa oraz wręczył prezenty. – Panie ministrze, zeszyt, kredki, żeby pan sobie rysował łąki, pola, traktory i żeby pan na tym skończył swoją przygodę z rolnictwem – powiedział Kołodziejczak.
Politykowi prezentowano zdjęcia zbóż, a jego zadaniem było ich rozpoznanie. Jednak już na początku dał do zrozumienia, że zabawa mu się nie podoba. – Nie chcę być odpytywany ze zbóż. Od tego są specjaliści – powiedział.
Ostatecznie podjął się wyzwania, ale już pierwsza odpowiedź okazała się błędna. Kowalski pomylił pszenicę z jęczmieniem, a później wcale nie było trafniej. –To jest test, w którym są naprawdę świetni specjaliści. Ja zajmuję się kwestiami energetycznymi, kwestiami prawnymi – tłumaczył Janusz Kowalski.