Lista premier filmów na 2023 rok obfituje w wielkie powroty, sequele i superbohaterów, ale jest też sporo tytułów, które nie będą tylko odcinaniem kuponów i jechaniem na znanej marce. Jakie są najbardziej wyczekiwane filmy przyszłego roku? Jest ich na pewno dużo, ale my wybraliśmy 16 z nich.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W 2023 roku zobaczymy wielki pojedynek "Barbie" i "Oppenheimera" – oba filmy będą miały premierę tego samego dnia.
Wyjdzie też wyczekiwany sequel "Diuny" i animowanego "Spider Mana", a także kontynuacje "Johna Wicka", "Szybkich i wściekłych" czy "Mission: Impossible" z Marcinem Dorocińskim.
Czeka nas też powrót Harrisona Forda w roli Indiany Jonesa i Michaela Keatona jako (najlepszego) Batmana.
W 2022 roku kinomani nie mogli narzekać na brak wrażeń. Za nami głośne premiery "Wszystko wszędzie naraz", "Top Gun: Maverick", "Avatar: Istota wody" i wiele innych świetnych filmów, o których pisaliśmy w naszym rankingu. Przyszły rok też zapowiada się doskonale – przynajmniej pod tym względem. Jednym z najprzyjemniejszych postanowień noworocznych będzie obejrzenie wszystkich filmów z poniższej listy.
Filmy w 2023 roku, na które czekamy. Lista premier, o których będzie lub już jest głośno
Barbie (21 lipca 2023)
Ten film to jedna wielka zagadka, przez co urósł do rangi najbardziej wyczekiwanej produkcji 2023 roku - czy to będzie tylko kryptoreklama firmy Mattel i film dla fanek kultowej lalki, czy może coś wiele mówiącego wiele o życiu w społeczeństwie jak "Joker"? Każde nowe fotosy z Margot Robbie i Ryanem Goslingiem potem latają po całym internecie, a nazwisko reżyserki Grety Gerwig ("Małe kobietki" i "Lady Bird") gwarantuje produkcję na poziomie. Już sam teaser (szczególnie ten polski... z Krystyną Czubówną) wszystkich kupił. Wcale nie będę zaskoczony, jeśli w wakacje zapanuje moda na pstrokate stroje à la "Barbie".
Diuna: Część Druga (3 listopada 2022)
Tak naprawdę na tym sequelu najbardziej nam zależy (nie tylko ze względu na to, że do obsady dołączyła przewspaniała Florence Pugh), bo Denis Villeneuve zostawił nas na środku pustyni – pierwsza część była wspaniała, ale skończyła się w połowie. Wszystko było super, pięknie, Timothée Chalamet w końcu dotarł do Zendayi, a właściwie grani przez nich bohaterowie i nagle ciach i napisy końcowe. Tak się nie robi! Jesienią 2023 roku, po obejrzeniu drugiej części, będziemy mogli w pełni ocenić tę wersję "Diuny", bo film dopiero wtedy będzie kompletny.
Doppelganger. Sobowtór (24 lutego 2023)
Jan Holoubek ("25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy", "Rojst", "Wielka Woda") to jeden z najlepszych współczesnych polskich reżyserów – o ile nie najlepszy. Jego produkcje zawsze stają się hitami, więc możemy być spokojni, że z "Doppelgangerem" też tak będzie. Jakub Gierszał i Tomasz Schuchardt jako Hans i solidarnościowiec żyjący po przeciwnych stronach żelaznej kurtyny, w międzynarodowym, mrocznym thrillerze szpiegowskim inspirowanym faktami? Czuję się kupiony.
Dungeons & Dragons: Złodziejski honor (31 marca 2023)
Fani "Dungeons & Dragons" i ogólnie fantasy już z góry wieszają psy na tym filmie, ale ja po obejrzeniu trailerów jestem pozytywnie nastawiony, a przecież bez tego nawet nie ma co oglądać czegokolwiek, bo będziemy rozczarowani. Produkcja wygląda o wiele lepiej niż ostatnie głośne seriale fantasy i może być napakowana ciągłą akcją i questami rodem z sesji RPG przy browarkach. Dawno nie było filmu fantasy z tak zwanym jajem, więc chociażby dlatego może być to fajną przygodą w kinie.
Indiana Jones i tarcza przeznaczenia
Na zwieńczenie słynnej serii czekamy już prawie 15 lat, bo tyle czasu mija od premiery "Kryształowej czaszki" (2008 r.). W piątej części przygód Indy'ego raz jeszcze zobaczymy popisy 80-etniego (!) Harrisona Forda (również w odmłodzonej wersji w retrospekcjach) oraz masę odwołań (ach te sceny z wywijaniem biczem) i bohaterów (John Rhys Davies jako Sallah) z poprzednich odsłon. Cóż tu jeszcze można rzec? To z pewnością będzie staroszkolne kino przygodowe, za którym jeszcze zatęsknimy.
Killers of the Flower Moon (maj 2023)
Martin Scorsese w ostatnich latach sporo narzekał na współczesne kino, zwłaszcza to z logiem Marvela. Teraz będzie mógł pokazać, czym jest prawdziwe K I NO. Tym bardziej że praktycznie każdy element jego kolejnego filmu sprawia, że już bym chciał go obejrzeć. Będzie to kryminał z seryjnymi morderstwami na faktach, a konkretnie na bazie książki non-fiction. Na początku lat 20. ubiegłego wieku ktoś zaczął zabijać majętnych rdzennych Amerykanów z plemienia Osedżów - wcześniej na ich terenach odkryto złoża ropy. Była to jedna z pierwszych spraw prowadzonych przez FBI i zaledwie 29-letniego J. Edgar Hoovera. W obsadzie są m.in. Leonardo DiCaprio, Robert De Niro, Jesse Plemons i dawno niewidziany Brendan Fraser, a scenariusz ze Scorsese napisał Eric Roth (Oscar za "Forresta Gumpa"). Więcej mi do szczęścia nie trzeba.
Kokainowy miś (23 lutego 2023)
"Kokainowy miś" będzie bardzo luźno oparty na nieprawdopodobnej, ale autentycznej historii niedźwiedzia, który zeżarł 40 kilogramów koki i zmarł z przedawkowania. Film przedstawi fikcyjne wydarzenia, które "mogły" się wydarzyć, gdy był naćpany. Zwiastun zapowiada nam survivalowy horror komediowy z krwiożerczym miśkiem polującym na turystów, a za reżyserię odpowiada Elizabeth Banks (znamy ją z ról komediowych, ale nakręciła też m.in. "Pitch Perfect 2" czy "Aniołki Charliego" z 2019 r.). To będzie też ostatni nowy film, w którym zobaczymy zmarłego w tym roku Raya Liottę.
John Wick: Chapter 4 (24 marca 2023)
"John Wick" to seria klasy B zrealizowana jak filmy klasy AAA. Nawet nie spodziewaliśmy się, że tak bardzo tęsknimy za kinem kopanym i strzelanym, gdzie pociski zawsze jakimś cudem nie trafiają w głównego bohatera. I nic dziwnego, skoro jest nim Keanu Reeves. W czwartej części raz jeszcze pójdzie kopać tyłki w dobrej sprawie w zniewalającej estetyce neo-noir i nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, na jakie jeszcze kreatywne egzekucje wpadną twórcy.
Krzyk 6 (10 marca 2023)
Kontynuacje przełomowych horrorów bardzo rzadko wychodzą, a co dopiero ich powroty po latach (patrz: "Halloween"). Z "Krzykiem" od początku było trochę inaczej, a 5. część okazała się jednym z najlepszych slasherów 2022 roku. Znów mogliśmy zobaczyć w niej starą gwardię, co mogło się skończyć katastrofą, ale wyszło inaczej i ostatecznie okazało się niezwykle udanym rebootem serii. W 6. części znów będziemy mogli podziwiać nową królową horrorów - Jennę Ortegę, a także rzecz jasna niezmordowanego Ghostface'a.
Mission: Impossible - Dead Reckoning, Part One (14 lipca 2023)
Premiera kolejnych części "Mission: Impossible" to zawsze wydarzenie przez duże "wu", ale tym razem mamy jeszcze przynajmniej dwa powody, by maszerować do kina. Pierwszy to zobaczenie, jak mogłaby wyglądać eksplozja mostu w Pilichowicach, bo właśnie to przy kręceniu tego filmu wybuchł ogólnoświatowy skandal. Drugi powód też jest bardzo polski, bo na ekranie zobaczymy naszego rodaka Marcina Dorocińskiego. Jesteśmy bardzo ciekawi, kogo zagra (oby nie był to kolejny stereotypowy Rusek), ale na pewno nie będzie statystą, bo ma pojawić się też w drugiej części w 2024 roku.
Oppenheimer (21 lipca 2023)
Christopher Nolan przyzwyczaił nas do tego, że chodzenie na jego filmy to nie tylko przyjemność, ale i obowiązek (no dobra, może z wyjątkiem przekombinowanego "Teneta"). Tym razem wziął na warsztat prawdziwą historię Roberta Oppenheimera (Cillian Murphy) - "ojca bomby atomowej" lub, jak sam się określał, "niszczyciela światów". Do tego zatrudnił połowę Hollywoodu - chyba nawet asystent asystenta naukowca będzie grany przez jakiegoś gwiazdora. Film kusi też rzecz jasna samym wykonaniem, bo będzie w nim sto procent Nolana - pokaże wybuch "prawdziwej" bomby atomowej, bez użycia efektów komputerowych. Wow, po prostu WOW!
Spider-Man: poprzez Multiwersum (2 czerwca 2023)
Pierwsza część z 2018 r. to jedna z najlepszych animacji wszech czasów (dostała m.in. Oscara). Zarówno pod względem opowiadanej historii, bohaterów i ogólnego doświadczenia filmowego, ale także za sprawą perfekcyjnego (i z pomysłem) użycia przeróżnych technik stylów graficznych. W sequelu każde wcielenie Pajączka ma mieć własną technikę animacji - nasze oczy nie mogą się tego doczekać.
Strażnicy Galaktyki Vol. 3 (4 maja 2023)
"Strażnicy Galaktyki" nigdy nie zawodzą, a trzecia część ich przygód ma być epickim finałem i wyciskaczem łez (podobno okrutnik James Gunn planuje uśmiercić któregoś z bohaterów). Wejdzie w skład 5. fazy kinowego uniwersum (w przyszłym roku zobaczymy też m.in. "Ant-Man i Osa: Kwantomania" i "The Marvels"), które może odbuduje nadszarpniętą m.in. słabszymi serialami franczyzę. Poprzednia faza przeszła bez większych emocji, jeśli porównamy ją z ogólnoświatową podjarką sagą Avengers vs Thanos.
Super Mario Bros. Film (24 marca 2023)
Pierwsze wzmianki wywoływały obojętne reakcje, ale zwiastuny rozbudziły nadzieję na wspaniałe widowisko i przednią zabawę w stylu "Ralpha Demolki" czy "Lego: Przygody". Zwłaszcza sceny "platformówkowe", które będą naśladować kultową grę. W oryginalnej wersji językowej Mario przemówi głosem Chrisa Pratta, Luigi Charliego Daya, księżniczka Peach Anny Taylor-Joy, a Bowser Jacka Blacka, dlatego liczymy na to, że do film wejdzie do kin nie tylko z dubbingiem.
Szybcy i wściekli 10 (19 maja 2023)
Ileż można to ciągnąć, prawda? A jednak można i za każdym razem "Szybcy i wściekli" dostarczają hektolitry adrenaliny, rozkładają na łopatki kolejnymi absurdami i pozwalają odsapnąć naszym mózgom. Już chyba mało kto ogląda te filmy tylko dla samochodów. Najnowsza część ma mieć budżet wynoszący 340 mln dolarów, czyli będzie czwartym najdroższym filmem w historii. Głównie przez stale rosnące gaże aktorów (sam Vin Diesel za rolę w 8. części przytulił 20 milionów dolców), ale to ma być pierwsza z dwóch części finału epopei, więc musi się skończyć efektowną rozpierduchą.
The Flash (23 czerwca 2023)
Ten film jest na tej liście tylko z jednego powodu - wielkiego powrotu Michaela Keatona, który zaczął grać Batmana u Tima Burtona, zanim Ezra Miller (Flash) przyszedł na świat. Poza tym mam szereg wątpliwości w stosunku do tego filmu, bo te ze stajni DC rzadko się udają, premiera była wiele razy przekładana, a i samego aktora grającego tytułowego superbohatera to niezłe ziółko i dziwię się, że jeszcze nie wyleciał z ekipy. Lub gdyby cofnął czas, jak Flash.
Czy to wszystkie filmy z 2023 roku? Otóż nie, ale nie starczyłoby mi kawy, by je wszystkie opisać. W przyszłym roku do kin wejdzie jeszcze m.in. "Creed III", "Napoleon" z Joaquinem Phoenixem, "Transformers: Przebudzenie bestii", kontynuacje "Aquamana" i "Shazam!", "Evil Dead Rise", prequel "Igrzysk Śmierci" - "The Ballad of Songbirds and Snakes" czy horror z Kubusiem Puchatkiem. A to i tak jeszcze nie wszystko! To będzie piękny rok dla kin i filmomaniaków.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.