Opozycja miała poinformować o konfiguracji, w jakiej idzie do wyborów po nowym roku. Tymczasem Donald Tusk, Szymon Hołownia, Włodzimierz Czarzasty, czy Władysław Kosiniak-Kamysz nie wydali żadnych oświadczeń. Teraz sprawa nieco się rozjaśniła. – Będą dwie, trzy, a może cztery listy – powiedział Wirtualnej Polsce Sławomir Neumann.
Reklama.
Reklama.
Po powrocie do polskiej polityki Donald Tusk zaczął agitować za wystartowaniem w wyborach parlamentarnych w ramach jednej listy opozycji
Lewica, PSL, PL2050 niechętnie patrzyły na propozycję PO. Tarcia występowały także w ugrupowaniu Tuska, którym nie widzi się alians z Czarzastym
– Będą dwie, trzy, a może cztery listy – powiedział WP Sławomir Neumann
– Rozumiem determinacjęDonalda Tuska, ale pewnie będą dwie, trzy, a może cztery listy – powiedział Wirtualnej Polsce Sławomir Neumann. Tym samym niejako sprawdzają się doniesienia "DGP", według których szef Platformy Obywatelskiej miał skapitulować w sprawie jednej listy.
Parlamentarzysta odniósł się także do kwestii paktu senackiego. Przypomnijmy, że już kilka tygodni temu zapewniano, że w przypadku izby wyższej umowa koalicyjna zostanie utrzymana.
– Zawsze trzeba wierzyć do końca, będzie pakt senacki, ale zegar tyka – dodał, po czym przypomniał, że wybory nadchodzą wielkimi krokami. – Wybory będą pewnie w październiku, więc nie możemy zbyt długo czekać i Donald Tusk jasno to wskazuje naszym partnerom – stwierdził.
Jak pisaliśmy w naTemat, o kwestii jednej listy w rozmowie z Onetem mówił także były szef PO Grzegorz Schetyna. – Jedna lista to bardzo trudny projekt. Ona nie jest niezbędna, żeby wygrać zPrawem i Sprawiedliwością w tych wyborach. W wyborach europejskich (...) integracja opozycji zintegrowała także wyborców PiS – skomentował.
Na wybory ściągną europosłów do Polski? Donald Tusk nie odpuszcza
Z informacji Onetu wynika też, że szef PO nie ma zamiaru odpuścić wyborów do Sejmu i już szuka dużych, rozpoznawalnych nazwisk na swoje listy. Jak donosi serwis, polityk ma rozważać ściągnięcie do Sejmu europarlamentarzystów.
Do parlamentu ponownie mieliby wystartować między innymi aktualni europosłowie Bartosz Arłukowicz i Radosław Sikorski. W oficjalnym przekazie rzecznik partii Jan Grabiec tonuje jednak nastroje.
– Nie ma jeszcze żadnych decyzji co do personaliów. Czekamy na ostateczne rozstrzygnięcie rozmów dotyczących formuły startu. Na razie zajmuje nas prekampania – komentuje.
Koalicja Obywatelska odnotowałaby 29,4 proc. głosów. Trzecie miejsce na podium zajęła Lewica z wynikiem 10,1 proc. Polska 2050 zyskałaby 8,2 proc. Do Sejmu weszłaby jeszcze Konfederacja – 7,4 proc. i PSL – 6,7 proc.
Po przeliczeniu wyników na liczbę mandatów wychodzi, że Zjednoczonej Prawicy brakowałoby około 30 mandatów.