Tylko 195 mandatów dla Jarosława Kaczyńskiego – sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazał rozkład sił politycznych. Koalicja Obywatelska Donalda Tuska utrzymuje stabilne drugie miejsce, jednak pozostałe partie opozycyjne wypadają dość słabo.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na trzecim miejscu uplasowała się Lewica. Koalicja Roberta Biedronia, Włodzimierza Czarzastego i Adriana Zandberga otrzymałaby 8,7 proc. głosów. Czwarte miejsce przypadło dla mocno osłabionej Polski 2050. Po odejściu Hanny Gill-Piątek i medialnych utarczkach z Platformą Obywatelską, na Szymona Hołownięchce głosować 7,5 proc. wyborców.
W Sejmie znalazłoby się miejsce już tylko dla Polskiego Stronnictwa Ludowego i Konfederacji. Na te ugrupowania chce głosować kolejno: 7 proc. i 6,9 proc. Polek i Polaków.
Co ciekawe, sondaż United Surveys dał Porozumieniu i Agrounii 0,4 proc. poparcia. Tymczasem w mediach ukazało się badanie dające koalicji aż 7 proc. głosów. Jak jednak możemy się domyślać, bliższy rzeczywistości jest wynik podany przez US.
Z wyliczeń prof. Jarosława Flisa dla Wirtualnej Polski rozkład sił w Sejmie wyglądałby następująco: PiS (195 mandatów), KO (154), Lewica (35), Polska 2050 (27), PSL (24), Konfederacja (24), mniejszości niemiecka (1).
Jarosław Kaczyński nie ma z czego budować większości w Sejmie
Warto podkreślić, że obecnie klub Prawa i Sprawiedliwości liczy 228 posłów. 20 posłów to jednak politycy Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. Kaczyński utrzymuje większość dzięki koalicjantowi, dwóm posłom niezrzeszonym - Łukaszowi Mejzie i Zbigniewowi Ajchlerowi oraz dzięki Agnieszce Ścigaj i jej dwóm posłom z koła Polskie Sprawy.
Tymczasem, do utrzymania większości potrzeba 231 głosów. To oznacza, że Kaczyński musiałby "wyłowić" aż 36 posłów. Nie pomogłaby więc nawet Konfederacja i jej 24 szable. Tymczasem opozycja łącznie uzyskałaby 240 mandatów.
– Wśród elektoratu Prawa i Sprawiedliwości jest nadreprezentacja najstarszych pokoleń. To powoduje, że będzie on topniał – powiedział.
– Ten kryzys nie polega na rozpadzie partii. On polega na tym, że PiS jest w położeniu podobnym do opozycji do 2021 roku. PiS wie, że wystartuje w wyborach i je przegra. PiS nie ma szans rządzić po kolejnych wyborach – dodał.