Jude Law opowiedział o roli Henryka VIII Tudora w filmie "Firebrand". Podczas Festiwalu w Cannes przyznał, że używał perfum o zapachu odchodów i krwi.
Jude Law opowiedział o roli Henryka VIII Tudora w filmie "Firebrand". Podczas Festiwalu w Cannes przyznał, że używał perfum o zapachu odchodów i krwi. Fot. Rex Features / East News

Podczas konferencji prasowej na Festiwalu Filmowym w Cannes Jude Law przyznał, że na potrzeby ostatniego filmu oblał się perfumami o zapachu odchodów i krwi. Brytyjski aktor wcielił się w jednego z najsłynniejszych królów Anglii. Internauci zastanawiają się, czy aktorstwo metodyczne znów nie poszło o krok za daleko.

REKLAMA

Jude Law w "Firebrand". Dla roli Henryka VIII oblewał się śmierdzącymi perfumami

W trakcie 76. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes swój najnowszy dramat historyczny zatytułowany "Firebrand" promował brazylijski reżyser Karim Ainouz ("Niewidoczne życie sióstr Gusmao"). Fabuła filmu nominowanego do Złotej Palmy w konkursie głównym śledzi losy Katarzyny Parr, szóstej i zarazem ostatniej żony króla Anglii oraz Irlandii, niesławnego Henryka VIII Tudora.

W postać królowej-małżonki wcieliła się szwedzka aktorka Alicia Vikander ("Ex Machina" i "Tomb Raider"), zaś w jej męża – Jude Law ("Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a" i "Sherlock Holmes").

Jak donosi amerykański tygodnik "Variety", plan zdjęciowy "Firebrand" nie należał do najłatwiejszych i z pewnością mógł być utrapieniem dla całej ekipy pracującej nad filmem. W XVI wieku kąpiele były raczej rzadkością. Co więcej, w ostatnich latach swojego panowania Henryk VIII miał spore problemy zdrowotne. Oprócz otyłości zmagał się również z dną moczanową i owrzodzeniem nóg.

Jude Law postawił więc na realizm i skontaktował się ze specjalistą od perfum, który przygotował dla niego flakon z perfumami o zapachu "krwi, fekaliów i potu". – Przeczytałem kilka interesujących relacji, zgodnie z którymi zapach Henryka czuć było trzy komnaty dalej. Jego noga gniła. Ukrywał to olejkiem różanym – zdradził odtwórca roli podczas konferencji prasowej w Cannes.

Aktor przyznał również, że z początku używał perfum dość oszczędnie. Później natomiast dosłownie się nimi oblewał. Z raportu "Variety" możemy dowiedzieć się, że reszta ekipy filmowej nie była zachwycona smrodem. – Kiedy Jude wszedł na plan, to było po prostu okropne – stwierdził reżyser "Firebrand".

"Aktorstwo metodyczne zaszło za daleko" – czytamy w mediach społecznościowych pod wiadomością o wyczynach Jude'a Lawa. W odniesieniu do jego zachowania wielu internautów cytuje słowa wybitnego brytyjskiego aktora Laurence'a Oliviera: "Dlaczego po prostu nie spróbujesz grać?".

Czym jest aktorstwo metodyczne (ang. method acting)?

Jak pisaliśmy wcześniej w naTemat, dawniej aktorstwo metodyczne cieszyło się zupełnie inną renomą niż w obecnych czasach. Swoimi korzeniami sięgało bowiem do metodologii opracowanej przez znakomitego rosyjskiego reżysera teatralnego Konstantego Stanisławskiego, któremu nadano przydomek ojca współcześnie rozumianego aktorstwa.

Aktorstwo metodyczne zawdzięcza złą sławę choćby Jaredowi Leto. Po premierze "Suicide Squad", w którym trafiła mu się rola Jokera, na jaw wyszły informacje o tym, że miał on podobno wysyłać obsadzie filmu zużyte kondomy i kulki analne. Aktor zaprzeczył tym doniesieniom, choć Margot Robbie (odtwórczyni Harley Quinn) i Viola Davis (odtwórczyni Amandy Waller) mówiły, że zespół filmowy otrzymał od niego w prezencie naboje, żywego szczura i martwą świnię.

Czytaj także: