Już nie tylko niemieckie media, ale i rząd w Berlinie bierze Polskę na celownik w sprawie afery wizowej. We wtorek 19 września Federalne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wezwało rząd PiS w Polsce do złożenia wyjaśnień na temat nieprawidłowości w napływie do strefy Schengen imigrantów z Azji i Afryki.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Federalna minister sprawa wewnętrznych Nancy Faeser wezwał Polskę do wyjaśnienia zarzutów dotyczących możliwych oszustw wizowych" – donosi niemiecka agencja prasowa dpa oraz rozgłośnia Deutschlandfunk. Poinformowano, że przedstawicielka rządu Olafa Scholza domaga się pilnej rozmowy ze swoim polskim odpowiednikiem, czyli ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim.
Na tym jednak nie koniec. Swoje wyjaśnienia w sprawie afery wizowej w rządzie Prawa i Sprawiedliwości przed niemieckim MSW będzie musiał złożyć także ambasador Polski w Berlinie Dariusz Pawłoś.
"Polska prokuratura poinformowała, że prowadzi dochodzenie ws. siedmiu osób w związku z podejrzeniem, iż przyspieszały one wydawanie wiz pracowniczych w zamian za pieniądze. Zatrzymano trzech podejrzanych. Minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau powiedział, że śledztwo prokuratury dotyczy dwustu wiz. Doniesienia polskich mediów i informacje opozycji wskazują natomiast na znacznie większy zakres" – wyjaśniono w niemieckiej informacji prasowej.
Czytaj także:
Afera wizowa w rządzie PiS. Niemcy tracą cierpliwość ws. napływu imigrantów przez Polskę
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, wcześniej na aferę z polskimi nadużyciami przy ściąganiu imigrantów z Azji i Aryki od strefy Schengen stanowczo zareagowały czołowe niemieckie media. "Skandal wizowy!" – donosił dziennik "Bild". "Sprzedano 350 tys. wiz pracowniczych? Korupcja! Polski rząd podejrzanym w sprawie przemytu. Wiceminister spraw zagranicznych w szpitalu po próbie samobójczej" – wyjaśniono niemieckiej opinii publicznej.
Natomiast w felietonie zatytułowanym "Polska obłuda" Hans-Jörg Vehlewald ostro rozprawiał się z "parszywą kampanią" antyniemiecką, którą długo uprawiano nad Wisłą. "Polska chwali się swoim płotem granicznym z Białorusią jako 'bastionem Europy' chroniącym przed zalewem imigrantów ze Wschodu. Teraz okazało się, że ta 'powódź' została zintensyfikowana przez skorumpowanych warszawskich urzędników" – zauważył.
"Dodatkowo nielegalni imigranci z kupionymi polskimi dokumentami są celowo przepuszczani do Niemiec. Najwyższy czas, aby kanclerz Scholz wezwał naszego partnera z UE i NATO na rozmowy!" – apelował publicysta.
Aferą wizową zajął się także magazynu "Der Spiegel". "Skandal w Polsce. Wizy Schengen w zamian za łapówki" – grzmiała renomowana redakcja z Hamburga. "Polski rząd opiera się na radykalnej retoryce antyimigracyjnej. Jednak teraz, w kampanii wyborczej, wybucha skandal związany z nielegalnie sprzedanymi wizami" – wskazała w swoim artykule Nadia Pantel.
Czytaj także:
Polska na celowniku instytucji UE i USA. Polacy mogą mieć problemy na granicach
Polacy powinni być świadomi również tego, że afera wizowa w rządzie PiS staje się tematem międzynarodowym. Niepokojące doniesienia napłynęły już wcześniej z Brukseli i Waszyngtonu. Okazuje się, że instytucje europejskie oraz Stany Zjednoczone przygotowują swoje odpowiedzi na specyficzną politykę migracyjną ekipy Mateusza Morawieckiego.
"W skrajnym przypadku możliwe jest, że Polska będzie wykluczona lub zawieszona w prawach członka strefy Schengen, umożliwiającej swobodne podróżowanie po Unii Europejskiej, bez wiz i paszportów" – informowała w swoim materiale dla naTemat.pl Katarzyna Florencka.