
Największa afera w historii polskiego YouTube'a doczeka się filmu fabularnego. Nakręci go reżyserka Maria Sadowska ("Sztuka kochania", "Dziewczyny z Dubaju") i aktywistka Maja Staśko. Ma poruszyć nie tylko tematykę "Pandora Gate", ale ogólnie opowiedzieć o zjawisku patoinfluencerów. Internauci przyjęli tę informację z zaskoczeniem połączonym ze wściekłością. Dlaczego?
"Pandora Gate" to ogólna nazwa afery związanej z topowymi polskimi youtuberami i youtuberkami - głównym antybohaterem jest Stuu, który miał flirtować i spotykać się z dziewczynami nie mającymi 15 lat. Zamieszani w nią są też m.in. Marcin Dubiel, Boxdel czy Fagata, którzy mieli o tym wiedzieć, ale milczeć. Materiały na ten temat nakręcili Sylwester Wardega i Konopskyy.
Powstaje film fabularny o "Pandora Gate" i patoinfluencerach
Teraz za sprawę bierze się też Maria Sadowska i Maja Staśko. W wywiadzie z "Kozaczkiem" reżyserka uchyliła rąbka tajemnicy na temat projektu.
"Zaczęliśmy już pracować razem z Mają Staśko, która też już o tym pisze książkę. On (film - red.) będzie mówił nie tylko o Pandora Gate, ale także o zjawisku patoinfluencerów, o tym, jak to się stało, że w przestrzeni publicznej kryminaliści zarabiają ogromne pieniądze na mieszaniu w głowach naszym dzieciom" – powiedziała Sadowska.
Dziennikarka portalu dopytała też o ewentualną współpracę z Wardęgą. "Nie przyszło mi to do głowy, ale może masz racje, może powinnam do niego zadzwonić. Oczywiście muszę go pochwalić i ten film jego kolegi Konopkiego – to jest bardzo przyzwoita robota (…) To są bardzo przyzwoicie zrobione reportaże, może nie są to filmy dokumentalne, ale możemy je nazwać reportażami" – podsumowała reżyserka.
Pod wywiadem na YouTube pojawiło się sporo komentarzy oburzonych internautów. "To już szczyt sk*rw... że córka człowieka oskarżonego o wielokrotne wykorzystywanie seksualne i molestowanie dzieci, ma czelność coś mówić o Pandora Gate i patologicznym zjawisku. Bagno", "A nie przeraża jej, co jej własny ojciec robił dzieciom przez wiele lat?", "Niech zacznie od filmu o własnym ojcu", "Będzie część o jej ojcu?" – piszą internauci.
Internauci są wściekli. Chodzi o aferę z ojcem Marii Sadowskiej
Afera jest związana z programem "Tęczowy Music Box" z lat 90. Wybuchła w 2019 roku. Według relacji uczestniczek, były one ofiarami molestowania seksualnego ze strony znanego polskiego muzyka, którego tożsamość ujawnił dziennikarz śledczy Marcin Zielke. Miał nim być jazzman i współtwórca programu Krzysztof S.
W lutym 2019 roku stołeczna prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie gwałtów na dwóch małoletnich pokrzywdzonych. Jedna z nich twierdziła, że do molestowania i współżycia doszło, gdy miała 12, a jej prześladowca 61 lat. Inna opowiadała, że kompozytor zabierał ją "do kina na filmy dla dorosłych" i tam ją molestował.
Kiedy sprawa wyszła na jaw, do dziennikarza zgłosiły się też inne kobiety. Zielke poinformował, że wie o dwudziestu ofiarach na przestrzeni 40 lat. Pierwsze przypadki były z lat 70. Finalnie śledztwo sprzed kilku lat zostało jednak umorzone z powodu przedawnienia.
W tym roku sprawa powróciła, ale dotyczyła świeższych wydarzeń. Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Krzysztofowi S. Zarzut dotyczył seksualnego wykorzystania osoby nieletniej, do którego miało dojść w 2017 roku w Puławach. Oskarżony nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Mariusz Zielke nakręcił dokument zatytułowany "Bagno" o pedofilii w różnych środowiskach. Muzyk pozwał go o zniesławienie, ale w październiku tego roku przegrał sprawę (wyrok jest nieprawomocny). "Sąd stwierdził, że zachowałem najwyższą staranność i rzetelność, a zebrany materiał dowodowy jest dla Krzysztofa S. 'druzgocący'" – mówił dziennikarz. Niedawno opublikował drugą część "Bagna".
Maria Sadowska w 2019 odniosła się do afery. "To były dla mnie najgorsze dwa miesiące mojego życia. Nikomu nie życzę, żeby musiał przechodzić przez takie piekło" – napisała na Facebooku. W tym roku "Plejada" doniosła, że zamierza jeszcze zabrać głos w tej sprawie, ale nie w mediach, bo boi się, że "zaczną przekręcać jej słowa i skupią się wyłącznie na krzykliwych nagłówkach". Chce wydać książkę.
Zobacz także
