13 listopada 2023 roku to był jeden najgorętszy dni w polskiej polityce. Zaczęło się w południe od inauguracji prac Sejmu X kadencji, przyjęcia ślubowania nowych posłów i wyboru marszałka Sejmu.
Później przyszedł czas na podobne procedury w Senacie. Najwięcej emocji okazało się jednak wywołać wieczorne głosowanie w sprawie składu nowego Prezydium Sejmu, czyli wybór wicemarszałków, którzy pomogą Szymonowi Hołowni w kierowaniu pracami izby niższej.
Posłowie byli zgodni, gdy przyjmowali uchwałę, według której funkcja wicemarszałka powinna przypaść każdemu z klubów parlamentarnych, ale w kolejnych głosowaniach jedna kandydatura – Elżbiety Witek z Prawa i Sprawiedliwości – nie została zaakceptowana.
Wszystko przez to, że jako marszałkini Sejmu w poprzedniej kadencji Witek była notorycznie oskarżana przez ówczesną opozycję o łamanie prawa. Sytuacja w gmachu przy ul. Wiejskiej tylko zaostrzyła się, gdy kilka chwil później los partyjnej koleżanki jako kandydat PiS na wicemarszałka w senackich głosowaniach podzielił Marek Pęk.
Choć ta seria upokarzających klęsk jasno pokazała, że PiS w nowym parlamencie zepchnięto do opozycji, na koniec dnia prezydent Andrzej Duda postanowił uparcie zaprzeczyć arytmetyce i powierzył misję tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu.
Zobacz także
Nowe Sejm i Senat w Polsce. Niemcy o grze na czas ze strony Dudy i PiS
Dlaczego Duda wskazał Morawieckiego? Taką odpowiedź w materiale publicznej telewizji ZDF otrzymała niemiecka opinia publiczna:
Natalie Steger
warszawska korespondentka niemieckiej ZDF
W dalszej części reportażu znad Wisły warszawska korespondentka ZDF Natalie Steger opisuje Niemcom rolę Andrzeja Dudy w tym dłużącym się spektaklu. "Człowiek PiS zaplanował pierwsze posiedzenie Sejmu możliwie najpóźniej. (...) Nawet jeśli lider opozycji Donald Tusk – co jest bardzo prawdopodobne – zostanie premierem Polski, Duda z pewnością skorzysta ze swojego prawa weta" – wyjaśniła.
Reporterka niemieckiej telewizji zaznaczyła, że misja tworzenia rządu powierzona Morawieckiemu jest skazana na porażkę, po czym przeszła do tłumaczenia zawiłej sytuacji na partyjnym szczycie w PiS. W swoim materiale Steger nie przemilczała również słów Jarosława Kaczyńskiego, który próbował obrazić Donalda Tuska, zarzucając liderowi Koalicji Obywatelskiej "niemiecką bezczelność".
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.

"Próba cierpliwości w Sejmie" – tak swoją relację na temat wydarzeń w Polsce zatytułował dziennik "Süddeutsche Zeitung". "Nowo wybrana polska izba niższa zbiera się po raz pierwszy. Sojusz Donalda Tuska podpisał już umowę koalicyjną. Jednak zadanie sformowania rządu powierzono komuś innemu" – tłumaczy Viktoria Großmann z renomowanej bawarskiej redakcji.
Korespondentka "SZ" zauważyła, że "Andrzej Duda odwlekł pierwsze posiedzenie tak długo, jak to było możliwe", a dodatkowy czas na rozstanie z władzą swoim partyjnym kolegom dał desygnacją Morawieckiego. "PiS będzie mogło oficjalnie spróbować ratować władzę. Nikt poważnie nie spodziewa się, że im się to uda" – czytamy w tekście Großmann.
"Mateusz Morawiecki złożył w poniedziałek rezygnację z funkcji premiera. Jednak 55-letni polityk z narodowo-konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość nadal widzi przed sobą polityczną przyszłość" – komentuje powyborczą sytuację w Polsce "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Niklas Zimmermann
dziennikarz "FAZ" o sytuacji politycznej w Polsce
Niklas Zimmermann w swoim materiale opisał Niemcom wymowną sytuację, która w poniedziałek miała miejsce w Sejmie. "Kiedy polityk PiS powiedział: 'zachęcam wszystkich do poparcia rządu, który będę starał się utworzyć', na sali plenarnej wybuchł śmiech" – czytamy.
Dziennikarz "FAZ" odnotował także to, iż internet podbiły zdjęcia przedstawiające prezesa Kaczyńskiego przysypiającego podczas przemówienia premiera.