Przyszły rząd Donalda Tuska ma gotowy program działania. Koalicja Obywatelska, Lewica i Trzecia Droga nie były jednak w stanie dojść do porozumienia w sprawie aborcji czy pełni praw osób LGBT. A co z krzyżem w Sejmie? – Sejm jest instytucją świecką. Krzyże nie powinny tu być wieszane – mówi naTemat posłanka Wanda Nowicka. – Dla mnie on zrósł się z tą salą. To wyraz szacunku dla tożsamości narodowej – ocenia z kolei poseł Paweł Zalewski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Co z krzyżem w Sejmie? Spontaniczną akcją wywołali aferę na całą Polskę
To była noc z 19 na 20 października 1997 roku. Tomasz Wójcik i Piotr Krutul pod osłoną nocy powiesili krzyż na ścianie sali plenarnej Sejmu. Sprawcami zamieszania byli posłowie Akcji Wyborczej Solidarność i Unii Wolności.
Przedsięwzięcie zrealizowano tuż po zakończeniu posiedzenia klubu AWS, gdy udało się podpisać umowę koalicyjną z UW. Kamery zarejestrowały jak Krutul wchodzi na fotel marszałkowski, wiesza krucyfiks, a następie upada, niszcząc framugę drzwi.
Co więcej, to nie byle jaki krzyż ze sklepu z dewocjonaliami. Podczas mszy świętej w intencji obrony ojczyzny w 1997 roku leżał na grobie Jerzego Popiełuszki. Parlamentarzystom podarowała go matka tragicznie zmarłego duchownego.
Działanie dwóch posłów zainicjowało aferę, którą można streścić w dwóch zdaniach. Politycy o poglądach konserwatywnych i liberalno-konserwatywnych uważają, że nie należy go zdejmować. Z kolei politycy o poglądach liberalnych, liberalno-lewicowych, czy lewicowych opowiadają się za jego zdjęciem.
Lewica zdejmie krzyż w Sejmie?
Emocję wokół krzyża rozbudził m.in. Janusz Palikot, który nawoływał do zaprowadzenia pełnej świeckości państwa. Jeszcze w 2012 roku Andrzej Rozenek (wówczas rzecznik Ruchu Palikota) zapowiadał, że "nie może wykluczyć", że posłowie ugrupowania zdejmą krzyż z sali.
Tak jednak się nie stało. W 2019 roku, po powrocie Lewicy do Sejmu, Robert Biedroń zapowiedział, że nie wyobraża sobie zdjęcia krzyża z sali plenarnej w "happeningowy sposób".
Teraz jednak mamy do czynienia z nową większością. Tworzące ją ugrupowania, od Lewicy, Koalicji Obywatelskiej doPolski 2050 mówiły o rozdziale Kościoła katolickiego od władzy.
Czy w ramach tego postulatu zapadną decyzję w sprawie obecności symboli religijnych w parlamencie?
O to zapytaliśmy przedstawicieli demokratycznej większości. Sprawa dzieli posłów. Nawet Lewica, która otwarcie popiera zaprowadzenie pełnej świeckości, wskazuje, że z pewnością brakuje większości na tego typu zmiany.
Równolegle z Koalicji Obywatelskiej płyną głosy ostrzegające przed wywołaniem wojny religijnej. Politycy Trzeciej Drogi podkreślają symbolikę krzyża, sprzeciwiając się pomysłom zdjęcia go z sali obrad.
Krzyż w Sejmie. "Nie będziemy cichaczem go zdejmować" i "Bojów o to toczyć nie będę"
Wanda Nowicka, Lewica: – Jestem przeciwna temu, że ten krzyż wisi. Zawsze byłam przeciw. Ale czy w tej chwili jest szansa na to, by go zdjąć? Wątpię. Nie ma takiego politycznego klimatu.
Parlamentarzystka dodaje: – Mam nadzieję, że w przyszłości dojdzie do sytuacji, że większość sejmowa zgodzi się na jego usunięcie. Nie będziemy "cichaczem" go zdejmować, tak jak "cichaczem" ten krzyż powieszono.
– Sejm jest instytucją świecką. Krzyże nie powinny tu być wieszane. Nie wszyscy posłowie reprezentują wiarę katolicką i to może dotykać naszej wrażliwości. Z drugiej strony nie wyobrażam sobie wieszania wszystkich symboli religijnych. Sejm powinien być neutralny.
Monika Rosa, Koalicja Obywatelska: – Wolałabym, żeby przestrzeń publiczna, jaką jest między innymi Sejm, była pozbawiona symboli religijnych. Natomiast o to bojów toczyć nie będę.
Katarzyna Lubnauer, Koalicja Obywatelska: – Wolałabym, żeby krzyża nie było, ale wydaje mi się, że mamy wystarczająco podzielone społeczeństwo, żeby rozpoczynać wojny religijne
"Krzyż to symbol polskiej tradycji", "Dla mnie on zrósł się z tą salą"
Michał Gramatyka, Polska 2050 - Trzecia Droga mówi krótko: – Nigdy mi nie przeszkadzał krzyż w Sejmie. Dlaczego mielibyśmy zdejmować krzyże? Nie podzielam takiego rozumowania.
I dodaje: – Pomijając kwestie związane z wiarą, krzyż to symbol polskiej tradycji i w ogóle mi nie przeszkadza.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Paweł Zalewski, Polska 2050 - Trzecia Droga wypowiada się w podobnym tonie: – Mam pozytywny stosunek do obecności krzyża w Sejmie. Nie należy go zdejmować. To część tożsamości Polaków. Myślę, że wciąż większości. Myślę, ze nikogo krzyż nie obraża i nie powinien wywoływać negatywnych emocji.
I dodaje: – Jest ważnym argumentem, że krzyż wisi ponad 30 lat. Dla mnie on zrósł się z tą salą. To wyraz szacunku dla tożsamości narodowej.
Parlamentarzysta podkreślił, że obecność krzyża w Sejmie nie może wpływać na relacje władzy i Kościoła katolickiego.
– Krzyż w Sejmie nie może jednak uzasadniać uprzywilejowanych relacji Kościoła z państwem. Nie może też uzasadniać zrośnięcia się Kościoła z państwem tak, jak miało to miejsce za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Te relacje należy rozdzielić. Stosunki państwa i Kościoła powinny wrócić na swoje miejsce.