Mateusz Morawiecki przytoczył w Sejmie wypowiedzi Donalda Tuska sprzed kilkunastu lat o Rosji. "Hańba! Hańba!" – krzyczeli posłowie opozycji. Po jego tyradzie marszałek Szymon Hołownia podziękował mu za przestrzeganie limitu czasu. – Obaj wiemy, jak czas jest cenny. Obaj jesteśmy na swoich stanowiskach na określony czas i obaj znamy swoich następców – stwierdził.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Mateusz Morawiecki pojawił się na mównicy w punkcie porządku obrad dotyczącym odwołania członków komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce. Odchodzący premier postanowił zrobić show, uderzając w Donalda Tuska i swoich oponentów politycznych.
Tyrada Morawieckiego w Sejmie
– Gdyby się nie bali komisji (obecna opozycja – red.), to pozwoliliby jej dalej działać! – wykrzykiwał wyraźnie zdenerwowany polityk PiS. Dodał, żeBorys Budka z KO, który wcześniej zabrał głos w imieniu wnioskodawców, "odwracał kota ogonem".
Morawiecki przytoczył też kilka wypowiedzi Tuska o Rosji sprzed kilkunastu lat. Chodziło m.in. o słowa lidera KO, kiedy mówił, że choć "różnie ocenia" to, co dzieje się wewnątrz Rosji, to chce zachować dialog z Rosją "taką, jaka ona jest".
Czytaj także:
– To nie tylko to, co widzieliśmy na filmie "Reset". To również szereg konkretnych działań, które pokazują, że w tamtych latach, które znaczone były krwią Gruzinów, Ukraińców, krwią tych, którzy polegli w katastrofie smoleńskiej, wtedy również Donald Tusk szukał różnych powiązań z Rosją – to jedno z oskarżeń, jakie wysnuł Morawiecki pod adresem lidera PO.
Hołownia popsuł Morawieckiemu całe show
Odchodzący premier wspomniał też Radosława Sikorskiego, kiedy ten był szefem MSZ. – Sikorski zapraszał Ławrowa! Ławrowa! Jak wam nie wstyd? Na spotkanie z ambasadorami polskimi. To w PRL tak robili! Czy to wszystko nie wymaga wyjaśnienia? – mówił.
Show tymczasowego premiera skomentował w swoim stylu marszałek Szymon Hołownia. Na początek podziękował politykowi, że ten "restrykcyjnie przestrzegał limitu czasu".
– Obaj wiemy, jak czas jest cenny. Łączy nas wiele. Obaj jesteśmy na swoich stanowiskach na określony czas i obaj znamy swoich następców. Stąd moje porozumienie z panem premierem jest pełne – powiedział.
– Panie Tusk, ja z przerażeniem staję tutaj, ponieważ kilka lat temu stanął pan tutaj i powiedział, że chcemy dialogu z Rosją taką, jaka ona jest. Następnie wydarzyły się okropne rzeczy – zaczął tymczasowy minister bez teki w rządzie Morawieckiego, trzymając w ręku archiwalne zdjęcie Tuska i Władimira Putina.
Po swoim wystąpieniu polityk klubu PiS ruszył do ław sejmowych, gdzie siedzi Donald Tusk. Miał w rękach zdjęcie lidera Platformy Obywatelskiej z prezydentem Rosji.
Do Ozdoby doskoczył poseł Jakub Rutnicki z PO, wyrwał mu zdjęcie i je zgniótł. Między politykami wywiązała się awantura, do Ozdoby dołączyli pochodzący z Kielc poseł Mariusz Gosek z Suwerennej Polski, Bartosz Kownacki i Dariusz Matecki (obaj z PiS). Ten ostatni wyciągnął telefon, aby nagrać całą sytuację.
– Panowie posłowie, zwracam uwagę, że zakłócają panowie obrady Sejmu. Panie pośle Matecki, panie pośle, którego nazwiska jeszcze nie znam, zapraszam na miejsca. Za chwilę pana wykluczę z obrad. Nie stosuje się pan do zaleceń porządkowych marszałka Sejmu. Proszę wrócić na miejsce – apelował Hołownia.