Ktoś wtargnął na salę plenarną. Hołownia zwrócił się do strażników.
Ktoś wtargnął na salę plenarną. Hołownia zwrócił się do strażników. Fot. sejm.gov.pl

W Sejmie trwa awantura o tzw. ustawę wiatrakową. W całym zamieszaniu Szymon Hołownia dopatrzył się intruza. – Lobbysta! – skandowali posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Marszałek zainterweniował, prosząc Straż Marszałkowską o wyjaśnienie, dlaczego ktoś bez mandatu zasiada w miejscu przeznaczonym tylko dla posłów. Tymczasem, okazało się, że histerię w obozie Jarosława Kaczyńskiego wywołał były wiceminister cyfryzacji.

REKLAMA

Ktoś wtargnął na salę plenarną. Hołownia zwrócił się do Straży Marszałkowskiej

– Chciałbym zadać zasadnicze pytanie, kto pisał "lex Kloska". To podstawowe pytanie, na nie trzeba odpowiedzieć. To wielka afera, afera wiatrakowa. Dobrze, żeby zajęła się tym komisja śledcza. Ja mówię to z troską o stanowienie prawa w tym parlamencie – grzmiał z mównicy Mateusz Morawiecki.

– Panie premierze, jedno zdanie. Jeśli ma pan odwagę, niech pan sprecyzuje zarzuty, które kieruje pan do mojej osoby, a nie rzuca pomówienia w sposób, który uniemożliwia skierowanie sprawy do sądu – zaapelowała Paulina Hennig-Kloska.

W trakcie wymiany ciosów o ustawę wiatrakową na salę plenarną wszedł ktoś, kto nie pełni mandatu poselskiego. Zauważył to Szymon Hołownia i posłowie Prawa i Sprawiedliwości, którzy zaczęli skandować "lobbysta".

– Przepraszam, pani poseł, czy ten pan jest parlamentarzystą? Tak? Nie? To proszę opuścić salę – poprosił lider Polski 2050.

Do fotela marszałka podszedł jeden z posłów prawicy, wyraźnie wykłócając się w kwestii intruza.

– Z całą pewnością poprosimy Straż Marszałkowską o wyjaśnienie tej sprawy. Osoby, które nie są posłami, nie powinny znajdować się na sali obrad. Zajmą się tym odpowiednie osoby – powiedział Hołownia.

– Rozumiem, że państwa ponosi sprawa porządku na tej sali, ale zajmie się tym Straż Marszałkowsą – dodał.

To on wywołał histeryczną reakcję PiS. Wiadomo, kto wszedł na salę plenarną

Skontaktowaliśmy z posłem Platformy Obywatelskiej, Pawłem Papke. Zapytaliśmy, kim jest mężczyzna, który wywołał tak histeryczną reakcję posłów PiS. To do niego bowiem podszedł człowiek okrzyknięty mianem "lobbysty".

W wiadomości do naTemat polityk wyjaśnił, że ów "lobbysta" to Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich. Wójcik jest samorządowcem, wykładowcą akademickim, a w latach 2014-2015 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji.

W sieci to samo pytanie zadawali także internauci. Co ciekawe, emocje kolegów z ław poselskich ostudził poseł prawicy, Janusz Cieszyński. "Pan Marek Wójcik, były wiceminister administracji i cyfryzacji. Przemiły człowiek" – wyjaśnił.

Jak pisaliśmy w naTemat, równie histerycznie Prawo i Sprawiedliwość reagowało, szukając mitycznego lobbysty, stojącego za ustawą wiatrakową.

"Panie Marszałku Szymonie Hołownio, może my sobie podjemy popcorn, a pan nam spróbuje wyjaśnić, kim jest niejaki Grzegorz Molesztak i dlaczego, wg informacji w pliku na stronie Sejmu, jest autorem poselskiego projektu ustawy? Tej ustawy, która zawiera zapisy sprzyjające lobby wiatrakowemu" – zapytała Beata Szydło na platformie "X".

Bardzo szybko okazało się jednak, że żadnej afery nie ma, ponieważ Grzegorz Molesztak jest pracownikiem Kancelarii Sejmu. Co więcej, to nie on jest autorem poselskiej ustawy – z jego konta sejmowego został jedynie opublikowany dokument.