Zapytali Ogórek, czy już się spakowała. Wymowna odpowiedź pracownicy TVP

Magdalena Ogórek po przegranej kampanii prezydenckiej zagrzała posadkę w TVP. Zgodnie z zapowiedziami nowej większości demokratycznej, przez stację telewizyjną przetoczą się czystki.

Można się domyślić, że Ogórek będzie jedną z pierwszych osób, które zostaną wymienione przez nową ekipę. Ta kwestia budzi emocje opinii publicznej. Internauci wysyłają prezenterce pytania na Instagramie. Dociekają, "czy jest już spakowana".

Pracowniczka TVP postanowiła udzielić odpowiedzi, określając sprawę swojej przyszłości zawodowej jako "kwestie bieżące". "Na pytanie, 'Czy jestem już spakowana' odpowiadam od razu: 'Tak do Rzymu, gdyż lecę ponownie'" – napisała.

Jeszcze tydzień temu poinformowaliśmy, że według naszych nieoficjalnych ustaleń Danuta Holecka odchodzi z TVP. – Dokumenty zostały już podpisane. Ma odejść 12 grudnia za porozumieniem stron z rocznym okresem wypowiedzenia – powiedział nasz informator.

Skontaktowaliśmy się z samą zainteresowaną. Poirytowana Holecka w pierwszych słowach rzuciła, że to bzdura. A potem stwierdziła, że jednak nie chce sprawy komentować i dodała, że możemy sobie pisać, co chcemy. Podkreśliła, że nie ma obowiązku komukolwiek się tłumaczyć.

O odejście Holeckiej zapytaliśmy także biuro prasowe TVP. Poproszono nas o wysłanie maila w tej sprawie. Cały czas czekamy na odpowiedź. W miniony poniedziałek te ustalenia potwierdził branżowy portal Wirtualnemedia.pl również powołując się na swoje źródła.

Serwis topNewsy.pl pisał z kolei o możliwych planach likwidacji TVP. "Gazeta Wyborcza" dotarła do informacji, z których wynika, że wieczorny dziennik informacyjny nie będzie już nosił nazwy "Wiadomości" TVP.

– Tak, mamy pomysł na nową nazwę, ale za wcześnie go ujawniać – powiedział rozmówca gazety. Powód nadchodzącej zmiany jest bardzo prosty.

Nazwa "Wiadomości" po tym, co z TVP przez lata zrobiło Prawo i Sprawiedliwość, budzi określone, bardzo negatywne skojarzenia. Mniej więcej takie, jak "Dziennik Telewizyjny" w czasach głębokiej komuny, albo i nawet gorsze.