Sprawa Mariusz Kamińskiego i Macieja Wąsika idealnie obrazuje to, jak wielki chaos prawny zafundowali Polakom rząd PiS oraz prezydent Andrzej Duda. Czy skazani prawomocnym wyrokiem politycy są posłami i jak powinny zachować się wobec nich organy państwowe? Poszukiwania wiążącej odpowiedzi na to pytanie rozpoczyna marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
2. posiedzenie Sejmu X kadencji startuje dopiero w środę 10 stycznia, ale już od poniedziałkowego poranka marszałka Szymona Hołownię czeka sporo pracy. Przewodniczący izby niższej polskiego parlamentu rozpocznie wtedy serię konsultacji z wpływowymi osobami odpowiadającymi za funkcjonowanie systemu prawnego.
Status Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Marszałek Sejmu rozpoczyna konsultacje
Najpierw dojdzie do rozmów z ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym Adamem Bodnarem. Niedługo później marszałek Sejmu spotka się z Rzecznikiem Praw Obywatelskich Marcinem Wiąckiem, a następnie zaprosi do siebie uważanych za autorytety prawnicze sędziów w stanie spoczynku.
W kalendarzu marszałkowskim ważne spotkanie zaplanowane jest także na wtorkowe przedpołudnie. Wówczas Szymon Hołownia zamierza się skonsultować z przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej Sylwestrem Marciniakiem.
Wszystko po to, aby w chaosie – wynikającym z tzw. reform wymiaru sprawiedliwości, które przeprowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości oraz wątpliwych konstytucyjnie działań prezydenta Andrzeja Dudy – znaleźć możliwie jasną odpowiedź na pytanie, co dalej z Mariuszem Kamińskim i Maciejem Wąsikiem.
Gdyby nie upadek praworządności w Polsce, jasne byłoby, że po wydaniu prawomocnego wyroku wiceprezes PiS i jego współpracownik powinni zostać doprowadzeni do zakładu karnego, a marszałek Sejmu ma obowiązek wygaszenia ich mandatów poselskich. "Zaoczne" ułaskawienie Kamińskiego i Wąsika sprzed ośmiu lat i ostatnie działania tzw. neosędziów pokazały niestety, w jak wielkim chaosie prawnym żyją dziś Polacy.
– To jest dla mnie niejasne w tym momencie. Wypowiem się, gdy otrzymam komplet dokumentacji z Sądu Najwyższego, w którym zapoznam się ze stanowiskiem nie tylko jednej izby, ale również tej izby, do której kierowałem swoją korespondencję – wyznał szczerze marszałek Sejmu na ostatniej konferencji prasowej.
Neosędziowie w akcji. Tak podjęto próbę ratowania wiceprezesa PiS i jego kompana
Przypomnijmy, że Szymon Hołownia odwołania polityków PiS skierował do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN. Stało się tak ze względu na fakt, iż niedawne rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zakwestionowało status obsadzonej samymi neosędziami Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN jako legalnie działającego sądu.
Dlaczego więc marszałkowskie postanowienia uchyliło to drugie ciało? Jak informowaliśmy w naTemat.pl, choć IPiUS – w przeciwieństwie do IKNiSP – nie jest całkowicie zdominowana przez neosędziów, odwołanie Macieja Wąsika także tam trafiło do powołanego przez neo-KRS Romualda Dalewskiego. A ten uznał, że musi oddać sprawę.