11 stycznia 2024 roku Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego oceni, czy ostatnie wybory parlamentarne były ważne. W świetle tego, co złożone wyłącznie z tzw. neosędziów ciało robi ws. Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, pojawiły się spekulacje, iż po myśli PiS pójdzie także ta sprawa. Już wcześniej IKNiSP wypowiedziała się jednak na temat powiązanego z wyborami referendum i tamto rozstrzygnięcie powinno nieco uspokajać zaniepokojonych.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Gdy kilka tygodni temu Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik usłyszeli prawomocne wyroki w sprawie tzw. afery gruntowej, wielu Polakom wydawało się, że sprawa jest jasna. Teoretycznie skazani politycy Prawa i Sprawiedliwościpowinni zostać doprowadzeni do zakładu karnego, a marszałek Sejmu Szymon Hołownia nie mieć żadnych wątpliwości w kwestii wygaszenia ich mandatów poselskich.
Powołani za rządów PiS neosędziowie z SN orzekają po myśli Kamińskiego i Wąsika
Skandal z wiceprezesem PiS i jego wiernym kompanem nakłada się jednak na "reformy" wymiaru sprawiedliwości. Dodatkowym problemem jest fakt, iż Andrzej Duda w 2015 roku rozpoczął prezydenturę od próby zaocznego ułaskawienia partyjnych kolegów – na osiem lat przed tym, gdy usłyszeli oni prawomocne wyroki.
Choć w 2023 roku Sąd Najwyższy uznał, że nie wywołało to żadnych skutków prawnych, ocenę tę w pewien sposób podważyła teraz Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, ciało złożone wyłącznie z tzw. neosędziów (osób powołanych przez upolitycznioną przez PiS Krajową Radę Sądownictwa) zaczęło orzekać po myśli Kamińskiego i Wąsika.
W przypadku obu polityków IKNiSP uchyliła postanowienie marszałka Sejmu ws. wygaszenia mandatów poselskich. Kontrowersji dodaje fakt, iż ze względu na niedawne rozstrzygnięcie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – podważające status IKNiSP jako sądu – nie do tej izby Szymon Hołownia odwołania skazanych polityków przekazał. Neosędziowie z tym wyzwaniem sobie poradzili.
IKNiSP SN uzna wybory za nieważne? Narastają spekulacje i obawy, ale...
Wśród opinii publicznej pojawiło się więc przekonanie, iż prawnicy na prestiżowe stanowiska powołani za rządów PiS mogą być zdeterminowani w bronieniu interesów partii Jarosława Kaczyńskiego. Także 11 stycznia 2024 roku, gdy tzw. neosędziom przyjdzie wydać uchwałę ws. ważności wyborów parlamentarnych.
Gdyby przebieg jesiennej walki o władzę został zakwestionowany, wybory należałoby powtórzyć w całości lub zakwestionowanym zakresie. A to mogłaby być dla ekipy z Nowogrodzkiej szansa na szybkie odzyskanie władzy.
W takim pełnym obaw tonie wypowiadał się nawet sędzia SN prof. Krzysztof Rączka z Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. – Patrząc na to, co się dzieje, zaczynam mieć obawy... – stwierdził wymownie ceniony autorytet prawniczy na antenie TVN24.
O ile działania w kwestii Kamińskiego i Wąsika rzeczywiście mogą wywoływać takie podejrzenia, zaniepokojonych nieco uspokajać powinna jednak decyzja, jaką IKNiSP podjęła już w sprawie połączonego z wyborami referendum. Choć politycy PiS domagali się powtórnego głosowania, podnosząc argumenty, że ich konkurenci różnymi sposobami sabotowali kampanię referendalną, tzw. neosędziowie 7 grudnia 2023 roku orzekli, iż referendum było ważne, ale niewiążące ze względu na zbyt niską frekwencję.
Skoro więc tak silnie powiązane z wyborami parlamentarnymi referendum zostało przeprowadzone prawidłowo, czy można teraz poważniej zakwestionować przebieg głosowania w sprawie obsady Sejmu i Senatu? To przecież zakrawałoby na absurd.
A przecież Polacy i tak z wieloma absurdalnymi sytuacjami od lat muszą się mierzyć, więc kolejnej mogliby już nie wytrzymać...