
Telewizja Republika w czwartkowy wieczór z pewnością znów przyciągnęła przed ekrany wielu sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Głównym wydarzeniem wieczoru na antenie tej stacji była wszakże rozmowa Danuty Holeckiej z wiceprezesem PiS Mariuszem Kamińskim. Pomimo niedawnego prawomocnego wyroku skazującego polityk przekonywał widzów, że jest niewinną ofiarą.
Jak wielokrotnie wspominaliśmy w naTemat.pl, pod koniec grudnia 2023 roku wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Mariusz Kamiński oraz jego wierny kompan Maciej Wąsik usłyszeli prawomocne wyroki w sprawie nadużyć, jakich mieli się dopuścić, gdy przed laty kierowali Centralnym Biurem Antykorupcyjnym.
Obu politykom zasądzono takie same kary – dwa lata pozbawienia wolności oraz zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych przez pięć lat. Następnie marszałek Sejmu wydał postanowienia w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia ich mandatów poselskich. Szymon Hołownia wypełnił w ten sposób obowiązek wynikający z art. 249 § 1 Kodeksu wyborczego.
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik prawomocni skazani i co dalej?
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik przekonują jednak, że ich te wszystkie rozstrzygnięcia nie dotyczą. Zdaniem polityków PiS skuteczny prawnie był akt łaski, jakim prezydent Andrzej Duda objął ich osiem lat... przed wydaniem prawomocnych wyroków. Jest to stanowisko oczywiście sprzeczne z tym, co kilka miesięcy temu ostatecznie orzekł Sąd Najwyższy.
Tymczasem teraz przed SN toczą się postępowania dotyczące odwołań, jakie Kamiński i Wąsik złożyli na postanowienia ws. wygaszenia ich mandatów poselskich. I jest to moment, w którym na skandal wokół nich nakładają się "reformy" wymiaru sprawiedliwości, które Polsce zafundowali w ostatnich latach rząd PiS i prezydent Duda.
Gdyby nie chaos wywołany w SN, nie byłoby żadnych wątpliwości, że sprawę dotyczącą odwołań polityków PiS powinna rozpatrywać Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Aktualnie tworzą ją jednak sami tzw. neosędziowie – powołani przez nową Krajową Radę Sądownictwa, której istnienie i działania budzą – ujmując to delikatnie – "spór w doktrynie".
Marszałek Sejmu uznał więc za właściwe pominięcie tego grona i przekazanie odwołań do Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych. Jednak i tam sprawa Wąsika trafiła do składu z tzw. neosedzią, który sam zdecydował, że musi ją przekazać do IKNiSP. Po czym izba ta w ekspresowym tempie uchyliła postanowienie marszałka Sejmu.
Losem mandatu Kamińskiego mieli zająć się pełnoprawni sędziowie SN z IPiUS, ale im prawo do rozstrzygnięcia w tej sprawie ma odebrać decyzja podjęta przez prezesa Izby Karnej Zbigniewa Kapińskiego. Działając w zastępstwie I prezes SN Małgorzaty Manowskiej, uznał on, że odwołanie wiceprezesa PiS również ma ocenić neosędziowska IKNiSP.
A to tylko część kontrowersji... Osobnym tematem jest to, czy Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik powinni zostać zatrzymani i doprowadzeni do zakładu karnego celem odbycia zasądzonej prawomocnie kary oraz to, jak w świetle chaosu w SN powinien zachować się teraz marszałek Hołownia.
Zobacz także
Kamiński u Holeckiej w TV Republika: Jestem osobą niewinną, nieskazaną i jestem posłem na Sejm
Tymczasem sam główny bohater całego tego skandalu nie ma sobie nic do zarzucenia. Mariusz Kamiński w czwartkowy wieczór pojawił się jako gość wieczoru na antenie Telewizji Republika, gdzie udzielił wywiadu Danucie Holeckiej. – W świetle prawa jestem osobą niewinną, nieskazaną i jestem posłem na Sejm. To mój status faktyczny. On jest podważany oczywiście – oznajmił widzom.
Zupełnie innego zdania są w Ministerstwie Sprawiedliwości. – Nie są posłami, ich mandaty wygasły. Sąd Najwyższy nie będzie decydował, czy są posłami, czy nie. SN wykonuje jedynie kontrolę formalną decyzji marszałka Sejmu, a nie merytoryczną. Przepis mówi jasno, że poseł nie może być skazany wyrokiem karnym, więc w momencie skazania ich mandaty wygasły – oburzała się wiceminister Maria Ejchart-Dubois podczas czwartkowego briefingu prasowego w Sejmie.
– Policja ma niezwłocznie zatrzymać i doprowadzić do najbliższej jednostki penitencjarnej obu panów. Trzeba ich po prostu zatrzymać. Tak się to dzieje w każdym przypadku. Tak się stanie i tym razem – zapowiedziała zastępczyni Adama Bodnara.
Jak na razie taka sytuacja jednak nie miała miejsca. Wizyta Mariusza Kamińskiego w TV Republika była tylko kolejnym dowodem na to, że skazani politycy PiS nadal cieszą się wolnością.
