Wystarczył jeden półfinał Eurowizji, żeby wywołać oburzenie polskiej prawicy. Na Twitterze tegoroczny konkurs ostro skrytykowała m.in. posłanka Suwerennej Polski Maria Kurowska. Nazwała go karykaturą, nawiązała też do... Węgier. Co tak oburzyło polityczkę? Chociażby występ Irlandii i Finlandii. Prawicowi internauci poszli w komentarzach na całość.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Wielki finał 68. Konkursu Piosenki Eurowizji w Malmö tuż, tuż. Kto wygra "kryształowy mikrofon"? Kto zaskoczy, kto zawiedzie, a kto zachwyci? Spędźcie ten szalony wieczór muzyki i emocji z nami! W sobotę 11 maja od 20:30 zapraszamy na naszą relację na żywo z Eurowizji 2024 na naTemat.pl oraz Instagramie. Do zobaczenia!
Polska prawica oburzona Eurowizją 2024. Posłanka Maria Kurowska krytykuje m.in. Irlandię, zarzuca satanizm
Eurowizja jest od lat otwarta, tolerancyjna i tęczowa, ale w tym roku europejska prawica nie miała szczególnie łatwo podczas pierwszego półfinału Eurowizji. Teemu Keisteri, czyli Windows95man z Finlandii biegał po scenie w cielistych stringach, Olly Alexander z Wielkiej Brytanii, wyoutowany gej, dał odważne show z udziałem skąpo ubranych mężczyzn, a Australię reprezentował queerowy zespół Electric Fields.
Jednak największe kontrowersje wywołała Irlandia, o czym pisaliśmy w naTemat. Katolicki kraj reprezentuje niebinarna osoba Bambie Thug z traktującym o rozstaniu utworem "Doomsday Blue", który utrzymany jest gatunkach alternatywnego rocka i avant-popu. Część Irlandczyków była oburzona "satanistycznymi" symbolami w występie Bambie Thug na preselekcjach oraz jej wizerunku.
Na Eurowizji Bambie Thug poszło jeszcze dalej. Przywołuje szatana (którego potem jednak wypędza), leży na pentagramie i jest otoczone kręgiem ze świec. Na końcu na ekranie pojawia się napis "crown the witch", czyli "ukoronuj wiedźmę". Oprócz tego zmienia podczas występu kostium i prezentuje się w skąpym stroju w kolorach flagi osób transpłciowych.
Europejskie prawicowe oraz katolickie środowiska są oburzone występem Bambie Thug, w tym również polskie. Na X (dawnym Twitterze) czy w komentarzach pod "Doomsday Blue" na YouTube pojawiły się krytyczne komentarze, głównie zarzucające Irlandii satanizm (Bambie Thug zaprzeczyło wcześniej tym zarzutom, aczkolwiek dodało, że szanuje osoby, które go praktykują).
Do krytyków dołączyła posłanka Suwerennej Polski Maria Kurowska. Polityczka nie przebierała w słowach i zarzuciła Eurowizji... osobliwe rzeczy.
"Węgry nie biorą udziału w festiwalu promującym satanizm, homoseksualizm, transwestycyzm (poprawna forma to "transwestytyzm" – red.) i drag queen" – napisała, odnosząc się do decyzji Węgier z 2020 roku o rezygnacji z Konkursu Piosenki Eurowizji. Od 2021 roku wydarzenie nie jest nawet transmitowane w węgierskiej telewizji.
Posłanka Suwerennej Polski zwróciła się też do swoich obserwatorów. "Czy Państwa zdaniem, Polska nadal powinna uczestniczyć w karykaturze Eurowizji tak odmienionej, bazującej na antywartościach?" – zapytała. Do wpisu dodała zdjęcie Bambie Thing z transpłciową flagą oraz screen artykułu o półnagim reprezentancie Finlandii.
Kurowskiej zawtórowało wielu internautów. Pojawiły się radykalnie prawicowe hasła, w tym te stałe o "zgniliźnie zachodu" i "lewackości".
""Nie", "To jest chore i nienormalne", (...) Satanizm, antychrześcijaństwo, gloryfikacja zboczeń...", "Absolutnie NIE powinniśmy brać udziału w promowaniu tego zachodniego syfu. Aż zbiera się na wymioty" – grzmieli internauci
"(...) Dekadencja i rozrywka w umyśle i sercu, dlatego będą promować wszelkie rodzaju wyuzdania, gdzie nie tak dawno w Polsce nie było jeszcze mowy, i wstyd. Dziś przesunięcie granic zepsutego zachodu to standard...", "Nie. Węgrzy dobrze robią. Ja zresztą tej szmiry lewackiej nie oglądam", "Zdecydowanie nie powinniśmy brać w tym udziału", "To pokazuje upadek cywilizacji", "Absolutnie nie" – pisali inni "obrońcy normalności".
Jednak nie wszyscy komentujący zgodzili się z posłanką Kurowską. "A czy Polacy powinni chodzić do kościołów, gdzie jest tyle księży pedofili?", "Tolerancja np. homoseksualizmu, czyli patrzenie na to, kto jest jakim człowiekiem, a nie na to z kim uprawia seks, to też antywartość?" – pojawiły się komentarze.
Dostało się także Lunie i całej reprezentacji Polski, która w tzw. greenie roomie w Malmö Arenie trzymała nie tylko polskie flagi, ale również tęczowe. "Polska pokazuje to. Wstyd" – napisał ktoś, udostępniając zdjęcie z pierwszego półfinału okraszone obraźliwym podpisem.
Drugi półfinał Eurowizji już w czwartek. Kto wystąpi?
Drugi półfinał Eurowizji odbędzie się 9 maja, w czwartek. Rozpocznie się o godzinie 21, a show możną oglądać w TVP1 oraz na oficjalnym profilu Eurovision Song Contest na YouTube.
O awans do finału powalczy 16 krajów (przejdzie 10): Malta ("Sarah Bonnici, "Loop"), Albania (Besa, "Titan"), Grecja (Marina Satti, "Zari"), Szwajcaria (osoba niebinarna Nemo, "The Code"), Czechy (Aiko, "Pedestal"), Austria (Kaleen, "We Will Rave"), Dania (Saba, "Sand"), Armenia (Ladaniva, "Jako"), Łotwa (Dons, "Hollow"), San Marino (Megara, "11:11"), Gruzja (Nutsa Buzaladze, "Firefighter"), Belgia (Mustii, "Before the Party’s Over"), Estonia i 5miinust oraz Puuluup z "(Nendest) narkootikumidest ei tea me (küll) midagi", Izrael (Eden Golan, "Hurricane"), Norwegia (Gåte, "Ulveham") i Holandia (Joost Klein, "Europapa").
Oprócz tego wystąpią trzy kraje z tzw. Wielkiej Piątki, która ma automatyczny awans do finału. Będą to: Włochy (Angelina Mango, "La Noia"), Francja (Slimane, "Mon amour") oraz Hiszpania (Nebulossa, "Zorra").