nt_logo

Kiedy jest mi smutno, lubię... się dobić. Tych osiem filmów dołuje niezawodnie

Ola Gersz

19 lipca 2024, 19:45 · 4 minuty czytania
Jesteś w emocjonalnym dołku? Są ludzie, którzy włączają wtedy lekkie i zabawne filmy na poprawę humoru. A są tacy, którzy robią wręcz przeciwnie: wybierają te przygnębiające, żeby jeszcze bardziej się "dobić". Tak jak ja, należysz do tej drugiej grupy? Oto osiem dołujących filmów, które działają za każdym razem.


Kiedy jest mi smutno, lubię... się dobić. Tych osiem filmów dołuje niezawodnie

Ola Gersz
19 lipca 2024, 19:45 • 1 minuta czytania
Jesteś w emocjonalnym dołku? Są ludzie, którzy włączają wtedy lekkie i zabawne filmy na poprawę humoru. A są tacy, którzy robią wręcz przeciwnie: wybierają te przygnębiające, żeby jeszcze bardziej się "dobić". Tak jak ja, należysz do tej drugiej grupy? Oto osiem dołujących filmów, które działają za każdym razem.
Są takie filmy, które dołują za każdym razem Fot. Kadr z filmów (od lewej): "Manchester by the Sea", "Melancholia" i "Tańcząc w ciemnościach"

Dołujące filmy, które... cię dobiją

Każdy z nas ma czasami momenty smutku, rozpaczy, zniechęcenia. Niektórzy lubią obejrzeć wtedy film, niekoniecznie ten z etykietką "wesoły i podnoszący na duchu". Wybrałam osiem niezmiennie dołujących filmów, bo nie ma nic złego w zanurzeniu się w melancholii i chęci popłakania.


Ale na chwilę. Jeśli smutek utrzymuje się u ciebie przez długi czas, filmy nie pomogą: proszę, skorzystaj wówczas z pomocy psychologa lub psychiatry. Dbajmy o siebie.

1. Manchester by the Sea (2016)

Czy jest bardziej depresyjny film niż "Manchester by the Sea"? Nie dla mnie. Po dramacie Kennetha Lonergana ciężko się podnieść. Uderza w serce i wywija "bebechy" na drugą stronę, również dzięki nagrodzonej Oscarem, mistrzowskiej kreacji Caseya Afflecka.

To historia człowieka, który stracił wolę do życia po niewyobrażalnej życiowej tragedii oraz jego otoczenia, równie poranionego przez to wydarzenie sprzed lat (nie chcę spoilerować jakie, ale to wstrząsający moment filmu). Mniej w tym świetnym filmie słów, a więcej znaczących gestów i spojrzeń. Mistrzowskim zabiegiem Lonergana jest także wplecenie w tę poruszającą historię niewybrednego humoru, co sprawia, że "Manchester by the Sea" to naprawdę mocny film.

2. Melancholia (2011)

"Melancholia", jak większość filmów Larsa von Triera, nie jest łatwa do oglądania. Wróć: jest piekielnie ciężka do oglądania, mimo że to film zachwycający, nie tylko wizualnie. To piękna i metaforyczna opowieść o depresji, apatii i apokalipsie.

Fenomenalna Kirsten Dunst gra Justine, udręczoną pannę młodą, przeżywającą najgorsze wesele w historii. Ale wkrótce jest jeszcze gorzej: Justine pogrąża się w głębokiej depresji akurat w momencie, kiedy jedna z planet zmierza w kierunku Ziemi. Nachodzi zagłada, ale "Melancholia" udowadnia, że dla człowieka z chorobą psychiczną, zagłada ma miejsce każdego dnia. To niezwykły film, przeszywająco smutny.

3. Requiem dla snu (2000)

"Requiem dla snu" w reżyserii Darrena Aronofsky'ego wygrał kiedyś debatę na Twitterze (dziś X) o filmach, których za nic nie chciałoby się obejrzeć po raz drugi. Ma to sens, bo już pierwszy seans tego psychologicznego dramatu jest tak traumatyczny i przerażający, że trudno się po nim otrząsnąć.

Kultowy film opowiada o uzależnieniu od narkotyków i fizycznym oraz emocjonalnym spustoszeniu, jakie ono powoduje. Nominowana do Oscara Ellen Burstyn gra Sarę Goldfarb, kobietę, która uzależnia się od amfetaminy, gdy próbuje stracić na wadze przed nadchodzącym występem w teleturnieju. Jared Leto wciela się w Harry'ego, syna Sary, a Jennifer Connelly gra Marion, dziewczynę Harry'ego – oboje są uzależnieni od heroiny.

Psychodelia, zamierzony chaos, stopniowy upadek bohaterów, szybki montaż i niepokojąca muzyka Clinta Mansella – będziesz przerażony, a po seansie mocno zdołowany. Co nie zmienia jednego: to fantastyczny film.

4. Grobowiec świetlików (1988)

"Grobowiec świetlików", film anime słynnego studia Ghibli, przedstawia losy japońskich dzieci, które przeżywają nalot na Kobe w czerwcu 1945 roku. W trakcie swojej podróży po kraju starszy brat i jego młodsza siostra mierzą się z głodem, chorobami i bezdomnością. Już sama niewinność dzieci w zestawieniu z koszmarem wojny wystarczy, żeby przygnębić widza, ale film Isao Takahaty idzie dalej.

Reżyser pokazuje tragedię, której nie powinno przeżywać żadne dziecko. Seita jest zmuszony do poświęceń dla swojej małej siostry Setsuko, mimo że sam desperacko potrzebuje pomocy. Historia i jej zakończenie przeszywają serce, nie da się wyrzucić jej z pamięci.

To nie tylko ciarki na całym ciele, ale i przypomnienie, że powinniśmy robić wszystko, żeby najmłodsi nigdy już nie musieli przeżywać takich cierpień. A to niestety wciąż się na świecie dzieje.

5. Lista Schindlera (1993)

"Lista Schindlera" zdobyła aż siedem Oscarów i jest uważana za jeden z najlepszych filmów wszech czasów (chociaż nie przez wszystkich, bo film Stevena Spielberga od początku budził w niektórych kręgach kontrowersje). Jest głęboka wstrząsająca, co nie zaskakuje – to w końcu film o Holokauście.

Czarno-biały dramat opowiada prawdziwą historię niemieckiego przedsiębiorcy Oscara Schindlera (Liam Nesson), który uratował około 1100 Żydów od śmierci w obozach koncentracyjnych. "Lista Schindlera" pokazuje niepojęte piekło Zagłady, tragedię nie tylko mas, ale również jednostek. Wywołuje w widzu łzy, ale również bezbrzeżny smutek. Ale jest w tym iskierka nadziei: czasem jednak człowiek wystarczy, żeby zrobić istotną różnicę.

6. Hej, Skarbie (2009)

"Hej, Skarbie" (oryginalny tytuł to "Precious") bardzo trudno się ogląda. Miałam ochotę przytulić bohaterkę, tytułową Precious, i uciec z nią jaką najdalej: od patologii, cierpienia, kontrolującej matki, złych mężczyzn. Nastoletnia dziewczyna (znakomita Gabourey Sidibe, dla której to pierwsza rola aktorska) przeżywa dramat za dramatem: wykorzystywanie seksualne, niechciana ciąża, okrucieństwo otoczenia.

Film Lee Daniels, który zdobył dwa Oscary (za scenariusz adaptowany i rolę drugoplanową Mo'Nique), nie daje wytchnienia ani Precious, ani widzowi. Po seansie poczujesz się, jakby przejechał po ciebie walec, a oczy będą piec cię od łez. Ale na szczęście zakończenie filmu oferuje katharsis, którego wcześniej raczej się nie spodziewa w tym oceanie smutku.

7. Tańcząc w ciemnościach (2000)

"Tańcząc w ciemnościach" i znowu Lars von Trier, mistrz smutku. To film muzyczny, ale niech was nie zwiedzie gatunek: to nie jest radosny musical, wręcz przeciwnie. Poznajemy w nim historię Selmy (Björk), czeskiej imigrantki w USA, która mieszka w przyczepie i stopniowo traci wzrok. To już samo w sobie jest przygnębiające, ale to dopiero początek.

Selma doświadcza cierpienia za cierpieniem, a jej poświęcenie dla syna ostatecznie prowadzi ku jednemu z najgorszych losów, jaki można sobie wyobrazić. "Tańcząc w ciemnościach" to przejmująca, dołująca opowieść o tym, na co gotowi są rodzice, aby zapewnić dobre życie swoim dzieciom. Niesprawiedliwość, jaka spotyka Selmę, za każdym razem budzi mój sprzeciw i bezbrzeżny smutek.

8. Aftersun (2022)

"Aftersun" nie jest filmem typu "Lista Schindlera" czy "Grobowiec świetlików", które rzucają ci tragedią prosto w twarz. Nie, podobnie jak w "Manchesterze by the Sea", rozpacz i ból dostrzegamy tutaj nie na pierwszym planie, ale w tle, w bohaterze (znakomity, nominowany do Oscara Paul Mescal), słowach i gestach. Smutek wchodzi widzowi pod skórę niczym kleszcz.

Pięknie pisała o "Aftersun" Zuzanna Tomaszewicz z naTemat, więc oddam jej głos: "Krótka opowieść o wybaczeniu, pożegnaniu i rodzicielstwie. Debiut filmowy Charlotte Wells zabiera widzów w podróż po wspomnieniach z pewnych wakacji, które nawiedzają dorosłą Sophie niczym duchy. Bohaterka rozlicza się z przeszłością, a także z ostatnim razem, kiedy widziała ojca. Nostalgiczny obraz o ojcostwie, rzeczach, które nie pojmie dziecięcy umysł i tęsknocie uderza". Uderza nawet podczas n-tego seansu.