nt_logo

Turcja w ogromnym kryzysie turystycznym. W raju Polaków nagle obniżają ceny

Klaudia Zawistowska

31 lipca 2024, 10:00 · 3 minuty czytania
All inclusive w Turcji to spełnienie marzeń niejednego polskiego turysty. Choć liczba zagranicznych gości stale tam rośnie, to kraj pogrąża się w coraz większym kryzysie turystycznym. Sytuacja jest bardzo poważna. Ceny w hotelach spadają, ale wycieczki z biurami podróży drożeją.


Turcja w ogromnym kryzysie turystycznym. W raju Polaków nagle obniżają ceny

Klaudia Zawistowska
31 lipca 2024, 10:00 • 1 minuta czytania
All inclusive w Turcji to spełnienie marzeń niejednego polskiego turysty. Choć liczba zagranicznych gości stale tam rośnie, to kraj pogrąża się w coraz większym kryzysie turystycznym. Sytuacja jest bardzo poważna. Ceny w hotelach spadają, ale wycieczki z biurami podróży drożeją.
Turcja ma problem z turystami krajowymi. Ceny hoteli mocno w dół Fot. AA/ABACA/Abaca/East News

Turcja pozostaje numerem jeden polskich biur podróży od kilku lat i w tym sezonie na pewno się to nie zmieni. Jednak tamtejsza turystyka zmaga się z coraz większym kryzysem, czego nie ukrywają. Jak pisaliśmy w naTemat, nawet połowa miejsc w hotelach Trabzonie nad Morzem Czarnym pozostaje pusta. Jednak ogromne problemy mają również hotelarze w miejscach odwiedzanych przez Polaków.


Turcja walczy z kryzysem turystycznym. Turyści krajowi nagle zniknęli

Patrząc na to, co dzieje się na lotnisku w Antalyi i plażach na Riwierze Tureckiej, trudno uwierzyć w to, że Turcja może mieć jakiekolwiek problemy z turystami. Każdego dnia pojawiają się tam tłumy nowych podróżnych. Region ten najchętniej wybierają także Polacy.

Choć liczba zagranicznych turystów rośnie, to prawdziwym problemem Turków jest turystyka krajowa i dziura, którą pozostawiają po sobie Rosjanie i Ukraińcy. Obywatele kraju Putina co prawda tłumnie przylecą na tureckie all inclusve w sierpniu, jednak w ostatnich miesiącach widać wyraźnie, że zmniejsza się przede wszystkim liczba Rosjan, którzy mieszkają tam na stałe. Turcja jest dla nich coraz mniej atrakcyjna cenowo.

Z tego samego powodu Turcy nie chcą spędzać wakacji w kraju. To właśnie hotele z ofertą samego noclegu lub ze śniadaniami przeżywają największy kryzys. Ten widoczny jest na północy kraju, ale i w popularnym wśród Polaków Bodrum.

Gdzie zatem podziewają się tureccy podróżni? Jak się okazuje, coraz chętniej odwiedzają Grecję. Ta wprowadziła dla nich 7-dniowe ekspresowe wizy. Efekty tego działania widać od razu. Lesbos, Chios, Samos, Kos i Rodos są pełne turystów z Turcji, a promy regularnie przywożą kolejnych. To właśnie na tych wyspach Turcy otrzymują szybką wizę.

Quiz: Czy rozpoznasz te smakołyki z Tunezji, Hiszpanii, Włoch i Bałkanów? Sprawdź się w naszym pysznym quizie!

Wielka zmiana w tureckich hotelach. Ceny nagle spadły nawet o 50 proc.

Połączenie wysokiej inflacji i odpływu tureckich turystów bardzo szybko odbiło się na tamtejszych hotelarzach. Obiekty noclegowe w Bodrum nad Morzem Egejskim coraz częściej świecą pustkami, a ich właściciele musieli podjąć trudną decyzję. Do wyboru mieli zwalnianie pracowników lub obniżenie cen.

Na razie zdecydowali się na to drugie. Mustafa Demir, prezes lokalnego oddziału organizacji zrzeszającej przedsiębiorców turystycznych w Turcji informuje, że ceny w niektórych obiektach spadły nawet o połowę. Na jego słowa powołała się "Rzeczpospolita".

Czytaj także: https://natemat.pl/564230,all-inclusive-w-turcji-pod-tym-wzgledem-wygrywa-wyraznie-to-widzicie

Kryzys w Turcji, a ceny all inclusive. W biurach podróży bez wielkich zmian

Wyzwaniem dla tureckich hotelarzy może być zwłaszcza przyszłoroczny sezon. Już teraz mają oni problem z wycenieniem swoich usług, a powinni zawierać umowy na lato 2025 z touroperatorami. Kłopoty te związane są z inflacją, a także trudnym do przewidzenia kursem walut.

Jednak problemy na rynku tureckim nie mają większego wpływu na ceny wyjazdów na all inclusive. Traveldata w najnowszym raporcie informuje, że w ostatnim tygodniu ceny tygodniowego all inclusive w Turcji wzrosły. Średni koszt tygodniowego pobytu w terminie 5-11 sierpnia wzrósł o 76 zł i wynosi aktualnie 5005 zł.