Rafał Trzaskowski podjął przełomową decyzję. Po wielotygodniowych konsultacjach Warszawa ograniczy dostęp do alkoholu. Od 23 do 6 rano nie będzie możliwe zakupienie napojów wyskokowych. – To sygnał do całego kraju, że era totalnej wolnej amerykanki alkoholowej jest zakończona. Liczę, że w ślad za Warszawą pójdą kolejne miasta, cały kraj i wdrożymy kolejne zdrowe, rozsądkowe regulacje – reaguje w rozmowie z naTemat aktywista Jan Śpiewak.
Odmienną opinię wyraziło 18,24 proc. głosujących. Tylko 1 proc. uczestników konsultacji nie potrafiło zająć jednoznacznego stanowiska w tej kwestii.
Co więcej, spośród zwolenników ograniczenia sprzedaży alkoholu aż 96,9 proc. z nich opowiedziało się za objęciem zakazem terenu całej stolicy. Aż 70,9 proc. z kolei oczekuje takiego zakazu w godzinach 22-6.
Jak donosi "Gazeta Wyborcza", prezydent Rafał Trzaskowski pracuje nad projektem uchwały wprowadzającej wspomniany zakaz. Według ustaleń dziennika nocna prohibicja ma obowiązywać w całym mieście w godzinach 23-6.
– To ogromny sukces całego ruchu na rzecz ograniczenia sprzedaży alkoholu w Warszawie, na rzecz bezpieczeństwa i zdrowia. To sygnał do całego kraju, że era totalnej wolnej amerykanki alkoholowej jest zakończona – powiedział.
– Liczę na to, że w ślad za Warszawą pójdą kolejne miasta, cały kraj i wdrożymy kolejne zdrowe, rozsądkowe regulacje, dzięki którym uwolnimy się od tego koszmaru alkoholowego, w którym wszyscy żyjemy – dodał.
I podkreślił: – To ruch, który zapewni spokój i bezpieczeństwo mieszkańcom Warszawy, którzy żyją blisko sklepów monopolowych. To ruch, który odciąży straż miejską i policję, a także ratowników, lekarzy i pielęgniarki, którzy pracują na SOR-ach.
– Rafał Trzaskowski był przeciwny temu pomysłowi. Teraz trzeba docenić to, że pod naciskiem ruchów społecznych zmienił swoje zdanie. Wyniki tych konsultacji społecznych pokazują, jak wielka zmiana zaszła w naszym społeczeństwie. Idziemy ku trzeźwym, zdrowym torom – podsumował.