Trzeci sezon "Rodu smoka" nadchodzi. Nowe doniesienia jednocześnie cieszą i martwią

"Ród smoka" to adaptacja książki "Ogień i krew" pióra George'a R.R. Martina, która opowiada o krwawej historii Targeyenów, a zwłaszcza o wydarzeniu zwanym Tańcem Smoków – wojnie domowej między zwolennikami dziedziczki Żelaznego Trony Rhaenyry Targaryen a poplecznikami Alicent Hightower, żony zmarłego króla Viserysa I.

Produkcja HBO, którą możemy oglądać na platformie Max, cieszy się podobną popularnością co serial o Daenerys Targaryen i Jonie Snow. Głównymi bohaterkami prequela są dwie matki grane przez Emmę D'Arcy ("The Talent") i Olivię Cooke ("Kulawe konie"). W pozostałych rolach wystąpili m.in. znany z "Doktora Who" Matt Smith, Tom Glynn-Carney z "Dunkierki" i Rhys Ifans ("Notting Hill").

Showrunner "Rodu smoka" Ryan Condal zapowiedział w wywiadzie z portalem Gold Derby, że trzeci sezon serialu fantasy będzie "większy" od drugiej odsłony. – W kontynuacji pokażemy cztery ważne wydarzenia z książki (...). To, co tworzymy, jest oszałamiające – oznajmił, podkreślając, że jeden ze zbliżających się odcinków będzie niekonwencjonalny i odejdzie od serialowego formatu.

Wspominając o czterech istotnych punktach fabuły trzeciego rozdziału "Rodu smoka", Condal miał zapewne na myśli m.in. (SPOILER!) bitwę o Gardziel, upadek Królewskiej Przystani i pojedynek między Daemonem a Aemondem.

Niestety na nowe odcinki trochę poczekamy. Choć scenariusz trzeciego sezonu jest "zasadniczo ukończony", a prace na planie zdjęciowym ruszą już niebawem, premiery trzeciej odsłony "Rodu smoka" możemy spodziewać się najwcześniej w sezonie letnim 2026 roku.

W wywiadzie z serwisem branżowym Deadline szefowa działu filmów i seriali w HBO, Francesca Orsi, zapowiedziała, że telewizyjne uniwersum "Gry o tron" zostanie powiększone o kolejny spin-off.

– Pracujemy obecnie nad innymi spin-offami, z których jeden – nie będę zgłębiać jego tematu – jest bardzo obiecujący i nadal skupia się na rodzie Targaryenów – powiedziała, podkreślając, że na realizację zapowiedzianych projektów ma być przeznaczony bardzo duży budżet. "Rycerza Siedmiu Królestw" określiła mianem tego najbardziej "kameralnego" tytułu.