Saakaszwili mówi, które państwa wkrótce zaatakuje Rosja. Ta prognoza brzmi groźnie

Aneta Olender
Finlandia i Szwecja – to te państwa, zdaniem byłego prezydenta Gruzji Michaiła Saakaszwilego, będą wkrótce celem ataku Rosji. Swoimi obserwacjami Saakaszwili podzielił się na łamach "Foreign Policy", prestiżowego amerykańskiego dwumiesięcznika.
Michaił Saakaszwili na łamach "Foreign Policy" argumentuje dlaczego Putin zaatakuje kraje UE Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta
Michaił Saakaszwili uważa, że nie chodzi o to, czy Rosja zaatakuje. Pytanie powinno brzmieć raczej "kiedy i gdzie?". Wpływać ma na to coraz trudniejsza sytuacja w Rosji. Chodzi o rokroczny spadek dochodów Rosjan, co powoduje spadek poparcia Putina i rządu.

Były prezydent Gruzji podkreślił, że za każdym razem, gdy w przeszłości działo się podobnie, reżim decydował się na atak. Analogicznym wydarzeniom przyglądaliśmy się w 2008 roku. Wtedy to celem stała się Gruzja. Następnie Ukraina i Syria.

Saakaszwili zwraca uwagę, że - jego zdaniem - tym razem celem będą państwa należące do Unii Europejskiej. Jeśli chodzi o tzw. państwa post sowieckie, tam udało się osiągnąć to co zakładano.


"Również wbrew potocznym sądom obiektem agresji nie będzie Białoruś, ani Państwa Bałtyckie. W pierwszym przypadku ewentualne przyłączenie Mińska do rosyjskiego organizmu politycznego nie będzie w oczach rosyjskiej opinii publicznej stanowiło przełomu i świadczyło o wzrastającej potędze kraju, z tego prostego powodu, że większość Rosjan już dziś uważa państwo Łukaszenki za twór o ograniczonej suwerenności, cieszący się nieco większą tylko swobodą niźli autonomiczne części Federacji Rosyjskiej" – pisze w "Foreign Policy" Saakaszwili.

Dodaje również, że przed agresją na takie państwa jak Estonia czy Łotwa Putina powstrzymuje ich członkostwo w NATO. "A w związku z istnieniem art. 5, trudno przewidzieć reakcję Sojuszu. W najgorszym scenariuszu „mała zwycięska wojna” może przekształcić się w konflikt pełnowymiarowy" – dzieli się obserwacjami.

Członkami NATO nie są natomiast Finlandia i Szwecja? Dla rosyjskich elit istotne jest kontrolowanie tzw. Północnej Drogi Morskiej. Kuszące jest także bogactwo naturalne na terenie Arktyki. Zdaniem Michaiła Saakaszwilego ponieważ obszary, o których mowa są słabo zaludnione nie wywoła to aż takiej reakcji świata. "Nikt nie będzie chciał ginąć za pustynie lodowe" – dodał.

Źródło: Do Rzeczy