"To nie była laudacja, tylko atak". Elżbieta Witek zniesmaczona sejmowym wystąpieniem Sławomira Nitrasa

Daria Różańska
Elżbieta Witek w sobotę na antenie TVP przyznała, że była "ogromnie zniesmaczona", słuchając wypowiedzi Sławomira Nitrasa, który dzień wcześniej w Sejmie prezentował kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na marszałka Sejmu. – To nie była żadna laudacja, to był atak na rząd, zupełnie nie na miejscu i nie w tym momencie – podkreśliła nowa marszałek Sejmu.
Elżbieta Witek, dotychczas szefowa MSWiA, w czwartek zastąpiła skompromitowanego Marka Kuchcińskiego i została marszałkiem Sejmu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
W piątek w Sejmie posłowie wybierali następcę zdymisjowanego po aferze z lotami Marka Kuchcińskiego. Sławomir Nitras w imieniu klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej – Koalicji Obywatelskiej prezentował kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, choć ostatecznie wybrano Elżbietę Witek, dotychczas szefową resortu MSWiA.

– To naprawdę zaszczyt przedstawić kandydaturę Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Wszyscy wiemy, jak bardzo potrafi zachować bezstronność. Zaufanie do niej mogą mieć wszystkie strony. Taka tradycja już miała miejsce w Sejmie. Przypomnę marszałka Jurka – mówił Sławomir Nitras. I już te słowa wywołały nerwowe reakcje polityków PiS.


Później poseł PO jeszcze bardziej zagrał na nerwach posłom partii rządzącej. Sławomir Nitras zaczął bowiem wymieniać grzechy nie tylko skompromitowanego Marka Kuchcińskiego, ale i prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Dlatego też prowadzący obrady Ryszard Terlecki z Prawa i Sprawiedliwości sięgnął po znane metody i zaczął politykowi opozycji wyłączać mikrofon.

Sam Nitras w rozmowie z Rochem Kowalskim z TOK FM poseł przyznał, że politycy partii rządzącej wykrzykiwali podczas piątkowej debaty "obrzydliwe słowa, których woli nie cytować".
Sławomir Nitras
w rozmowie z TOK FM

Przywykłem do tego, że posłowie PiS, wyborcy PiS, ludzie wspierający PiS zarzucają mi, że ja biorę narkotyki. Co jest nieprawdą. Ja w życiu żadnego narkotyku nie brałem, nawet nie wiem, jak to się robi. I dzisiaj "ty narkomanie", "ćpunie" jest na porządku dziennym.

Głos w tej sprawie zabrała także Elżbieta Witek. Przyznała w sobotę na antenie TVP, że była "ogromnie zniesmaczona", słuchając wypowiedzi posła, który miał wyłącznie zarekomendować cenioną marszałek M. Kidawę-Błońską. – To nie była żadna laudacja, to był atak na rząd – zupełnie nie na miejscu i nie w tym momencie – zaznaczyła nowa marszałek Sejmu.
Taksówka Witek

Elżbieta Witek od piątku jest nowym marszałkiem Sejmu. Podczas pierwszego wystąpienia w tej roli zapewniała, że "każdy z państwa jest ważny, każdy musi być wysłuchany, tylko róbmy to w sposób kulturalny i zgodny z regulaminem".

Jak pisał na łamach naTemat Rafał Badowski, przeszłość Witek również może się ciągnąć za nową marszałek Sejmu.

O Witek było głośno przed laty, gdy jechała do Sejmu taksówką przez 460 km. Do takiej sytuacji doszło jesienią 2012 roku.

Miała wówczas stwierdzić: "Pociąg się zepsuł, nie było nawet miejsc siedzących, więc wie Pan – troje posłów już w tym wieku, w którym się nie wytrzyma 9 godzin. Nikt się nami nie zainteresował. Wzięliśmy więc taksówkę i przyjechaliśmy".

źródło: TVP