Lewica chce rozmawiać z KO o porozumieniu ws. Senatu. To zła informacja dla PiS

Adam Nowiński
PiS jest na dobrej drodze, żeby zachować większość w Sejmie po wyborach. Ale na Nowogrodzkiej za wcześnie jeszcze, żeby otwierać szampana, bo jest jeszcze druga izba parlamentu, w której o wygraną nie będzie tak łatwo. Zapowiada to ostatnia konferencja prasowej Lewicy. Jej liderzy wezwali resztę partii opozycyjnych do stworzenia jednego bloku. Jeśli się dogadają, będzie to pewna porażka obozu "dobrej zmiany" w walce o Senat.
Włodzimierz Czarzasty chce porozumieć się z resztą opozycji ws. jednej listy do Senatu. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
– Chcemy porozumienia, chcemy się dogadać. My nie jesteśmy w tej sprawie aroganccy. My nie będziemy niczego narzucali. My chcemy się dogadać ze wszystkimi partiami opozycyjnymi w sprawie wspólnej listy do Senatu, tak żeby było po jednej osobie – mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Włodzimierz Czarzasty.

Szef SLD poinformował również, że Lewica przedstawi swoich kandydatów na listach do Sejmu w najbliższą niedzielę. Co do tych, którzy wystartować mogliby w walce o miejsca w Senacie, Lewica czeka na rozmowy z opozycją, ale już teraz wymienia kogo mogliby wystawić w wyborach.


– Może być to Gabriela Morawska-Stanecka z Katowic, może być Jerzy Wenderlich z Włocławka, może być Wanda Nowicka z Warszawy, może to być Waldemar Witkowski z Poznania, może to być Małgorzata Niewiadomska-Cudak z Łodzi, może to być Sławomir Gromadzki na Podlasiu, może to być Anna Mackiewicz w Bydgoszczy – wymieniał Czarzasty.

Przypomnijmy, że idea wspólnych list pojawiał się na opozycji już od momentu rozpadu Koalicji Europejskiej. Politycy KO, PSL czy Lewicy goszczący w mediach deklarowali, że chcieliby, żeby porozumienia co do kandydatów na listach do Senatu tak, żeby jedni z drugimi nie rywalizowali. Porozumienie opozycji w sprawie walki o Senat ma cieszyć się poparciem Donalda Tuska.

źródło: TVN24