Trzeba skończyć z myśleniem, że jak nowe auto, to za gotówkę. Można je mieć jak telefon na abonament

Piotr Rodzik
Skoda jest liderem polskiego rynku samochodowym, ale i ona musi jeszcze uznać wyższość innego "producenta" – używanych, importowanych aut z zachodu. To wciąż takie samochody są pierwszym wyborem dla Kowalskiego. Tymczasem wcale tak nie musi być. Czeski producent oferuje dzisiaj takie rozwiązania finansowe, że nowy samochód jest w zasięgu finansowym praktycznie każdego. A zakup wygląda mniej więcej tak, jak telefonu na abonament.
Zakup nowej Skody jest dziś banalnie prosty. I niedrogi. Fot. Skoda
Jeszcze z dzieciństwa pamiętam rysunkowy dowcip z jakiejś gazety. Stoi dwóch panów, jeden trzyma cztery opony. I rozmawiają, choć właściwie był to monolog. Jak stwierdził posiadacz opon, ogumienie już ma, teraz musi jeszcze odłożyć na samochód.

W oryginale – ktokolwiek stworzył ten krótki komiks – ujął to zdecydowanie zabawniej niż ja. Na tyle zabawnie, że utkwiło mi to w głowie. I jednocześnie to wyraz pewnego przekonania głęboko wrytego w głowach Polaków. Że jak samochód, to za gotówkę. Że trzeba na niego odłożyć jakąś sumę i to najczęściej dużą.

To oczywiście nie bierze się znikąd. Bo przecież kto jeździł za naszą zachodnią granicę, ten kupował zawsze samochód za gotówkę. Kto odkupował samochód od kogoś w Polsce, ten posługiwał się umową kupna-sprzedaży samochodu, ale jednak płacił z góry. Za PRL z nowymi autami lekko też nie było. Nawet jeśli ktoś dosłownie wygrał na loterii i załapał się na nowego malucha czy dużego fiata, i tak musiał wpłacić zaliczkę. A potem resztę.

Po zmianach ustrojowych wcale nie było lepiej. Rynek instrumentów finansowych dopiero raczkował, a gigantyczne stopy procentowe raczej nie zachęcały do kupna auta na kredyt. Innymi słowy, zakup nowego auta był fanaberią dla nielicznych.

To wszystko to historie z życia wzięte. Rzecz jednak w tym, że już żadna nie jest istotna. Prawda jest też taka, że i dzisiaj, choć jako społeczeństwo zdecydowanie się wzbogaciliśmy, wiele osób zwyczajnie może nie mieć ochoty na zapłacenie z góry kilkudziesięciu lub nawet kilkuset tysięcy złotych za samochód z góry. Przecież to wkład własny na nowe mieszkanie.

Ten problem w rzeczywistości przestał istnieć. Jeśli nie chcesz, możesz mieć nowe auto nie wyciągając wszystkich oszczędności. Skoda skutecznie rozprawiła się z mitem, że jak nowe auto, to za gotówkę, a wszystko dzięki internetowemu sklepowi Skody. To innowacyjne rozwiązanie, którym nie może pochwalić się żaden inny importer na polskim rynku.
Fot. naTemat.pl
W największym skrócie: żeby kupić nową Skodę, wcale nie musisz wychodzić z domu i pokazywać się w miejscu, które widzicie na zdjęciu wyżej. Wystarczy ci nawet smartfon. I wcale nie potrzebujesz gotówki na samochód z góry – dzięki rozwiązaniom, które oferuje Skoda, możesz myśleć o swojej nowej skodzie jak o samochodzie na abonament. Dosłownie jak z telefonem. Wybierasz model, potem płacisz miesięczną ratę – i gotowe.

Co ważne, nie chodzi tylko o tradycyjny leasing dla przedsiębiorców, ale chodzi również o ofertę dla klientów indywidualnych. Ona wręcz do złudzenia przypomina leasing dla przedsiębiorców.

To naprawdę jest proste. Żeby kupić w ten sposób samochód, wystarczy wykonać kilka prostych kroków.
Fot. naTemat.pl
1. Wybierz samochód.
Tak, najprzyjemniejsze jest na start. W internetowym sklepie Skody każdy klient może wybrać na ten moment z niemal 1400 samochodów dostępnych w całej Polsce w salonach Skody. I to od ręki.

Dostępne są wszystkie modele czeskiego producenta. Miejski Citigo, uniwersalna Fabia, uwielbiana przez Polaków Octavia, schodzący z rynku, ale wciąż popularny Rapid, jego następca Scala, prestiżowy Superb oraz popularne SUV-y Skody: Karoq oraz większy Kodiaq. Pojawienie się Kamiqa w ofercie to kwestia czasu: po prostu auta muszą się pojawić na placach polskich dealerów.

Przy wyborze auta decydujesz się też na sposób finansowania swojego zakupu. Dostępne są Leasing Niskich Rat dla Klientów indywidualnych (to oferta specjalnie dla internetowego sklepu) oraz Leasing Niskich Rat dla firm.
W obu przypadkach przy pomocy wygodnej tabelki możemy określić wysokość opłaty wstępnej, okres trwania umowy oraz roczny limit kilometrów. Warto podkreślić dwie kwestie. Po pierwsze wysokość opłaty wstępnej może wynosić 0 procent. Czyli możemy wziąć samochód dosłownie jak telefon – za złotówkę. I druga sprawa: okres trwania umowy możemy ustawić od 24 miesięcy do aż 48. To oczywiście wpływa na wysokość raty.

Do tego przedsiębiorcy mają możliwość rozbicia kosztu ubezpieczenia na dwanaście rat w ciągu roku. Dzięki temu nikt nie będzie zaskoczony nieplanowanym wydatkiem.
2. Zweryfikuj zamówienie
Czujecie się, jakbyście robili zakupy spożywcze przez internet? Trochę tak jest. Po wyborze auta należy zweryfikować zamówienie oraz zarezerwować auto uiszczając Opłatę Rezerwacyjną. Będzie ona zaliczana na poczet przyszłych opłat (np. opłaty za ubezpieczenie albo opłaty wstępnej). Jeśli zrezygnujesz z zamówienia lub zostanie ono anulowane, opłata będzie zwrócona. Czyli ryzyka po prostu nie ma.

3. Wypełnij wniosek leasingowy
Po zarezerwowaniu auta jako klient otrzymasz dostęp do specjalnego (i bezpiecznego) serwisu, w którym wypełnisz odpowiedni formularz. Decyzję dotyczącą wniosku leasingowego otrzymasz nawet... w pięć minut.
Fot. naTemat.pl
4. Odbierz auto!
Tak, to naprawdę tyle. Po otrzymaniu pozytywnej decyzji wystarczy dokonać opłaty wstępnej (chyba że wynosi 0 proc.) i umówić się na termin odbiory nowej Skody. I to wszystko!

Warto podkreślić, że na każdym etapie wszystko jest bardzo proste i jasne. W internetowym sklepie Skody nie ma niespodzianek. Nawet na etapie wyboru auta otrzymasz informację o tym, ile po zakończeniu umowy będzie wynosić gwarantowana wartość odkupu samochodu. Tę opłatę będzie trzeba uiścić, aby uzyskać auto "na zawsze".

Ale... wcale nie trzeba. Klient Skody w tym momencie może oddać auto i wymienić je na nowe w ramach kolejnej umowy leasingowej (znowu nawet z zerową opłatą wstępną). Tak więc każdy klient Skody może jeździć nowym autem nawet co dwa lata - bo taki jest minimalny okres umowy.
Fot. naTemat.pl
Do wyboru, do koloru, zawsze w dobrej cenie
To wszystko brzmi zbyt dobrze? Trochę tak, ale... to tak właśnie działa. Raty za nowe auta Skody są naprawdę zachęcające. Na początek może skrajny przykład: przy 20 proc. opłaty wstępnej, umowie na 48 miesięcy i rocznym przebiegu 10 tys. km (w miejskim aucie to jak najbardziej możliwe) przedsiębiorca może jeździć nową Skodą Citigo za... 289,29 zł netto. To oferta prosto ze sklepu Skody.

Przy "bardziej typowych" warunkach umowy miesięczna rata jest niewiele wyższa. Przy opłacie wstępnej 10 proc., 36 miesiącach umowy i rocznym przebiegu 15 tys. km miesięczna rata netto dla przedsiębiorców to 429,94 zł, a dla osoby prywatnej 545,89 zł brutto.

Tak dobre finansowanie mają nie tylko małe, miejskie auta. Przy tych samych warunkach umowy Skodę Scalę osoby prywatne mogą użytkować już za nawet 764,92 zł brutto, a firmy za 621,89 zł netto.
Fot. Skoda
Kuszą oferty także za duże auta. Kodiaq dla firm to koszt nawet 1021,15 zł netto. Dla osób prywatnych – 1256,01 zł brutto. To wszystko bez wychodzenia z domu, dzięki kilku kliknięciom myszką czy na smartfonie.

To działa tak świetnie, że aż miło sobie po prostu poklikać i zobaczyć, jak to dobrze działa. Sprawdźcie sami: z pełną ofertą można się zapoznać tutaj.

Artykuł powstał przy współpracy ze Skoda Polska.

Advertisement